88. Auto Show w Detroit: powrót aut o potężnych silnikach
Powrót do złotych lat 60. XX wieku - taka jest idea Auto Show w Detroit. Złote lata 60. to przede wszystkim samochody o potężnych silnikach. Wystawa w Detroit jest również areną starcia przemysłu motoryzacyjnego Stanów Zjednoczonych i Japonii. Czterdzieści nowych lub usprawnionych modeli amerykańskiej wielkiej trójki (Ford Motor Co., General Motors Corporation i DaimlerChrysler AG) w 2004 r. oznacza największą od prawie dekady szansę na odzyskanie rynku uszczuplonego przez Toyotę, Hondę czy Nissana.
Przez ostatnie trzy lata szefowie General Motors Corporation, producenta chevroletów, pontiaców, saturnów i cadillaców, nie potrafili zwiększyć sprzedaży swoich samochodów i podobnie jak zarządy Forda czy DaimlerChryslera mieli coraz gorsze wyniki. Było to tym bardziej bolesne, że najgroźniejsi rywale - Toyota Motor Corp. i Honda Motor Co. - odnotowali rekordową sprzedaż w USA, tak jak przeżywająca renesans na amerykańskim rynku Grupa BMW. - W ubiegłym roku przespaliśmy pierwsze trzy miesiące i już nie dało się wyjść z dołka. Teraz przystępujemy do kontrataku od początku roku - mówi "Wprost" Rick Wagoner, szef General Motors. Najwyższy czas, bo na przykład Toyota nie dość, że sprzedała w USA w 2003 r. ponad 1,8 mln samochodów (najlepszy rezultat w 46-letniej historii), to jeszcze produkowany przez tę firmę model camry był po raz szósty w ciągu ostatnich siedmiu lat najczęściej kupowanym samochodem w Ameryce.
WaŻna moc, nieważne spalanie
Z porażki z niezawodnymi toyotami czy hondami amerykański przemysł samochodowy wyciągnął wnioski: postanowiono wrócić do czasów, kiedy zużycie paliwa było mniej ważne niż potężny silnik i zapach gumy z palonych przy starcie opon. Najnowszy, legendarny już chevrolet corvette będzie miał ośmiocylindrowy silnik o mocy 400 KM. Przebojem mają być też dwa modele chryslera - zmodyfikowana trzysetka oraz całkiem nowy chrysler magnum. Ten pierwszy (w wersji 300C naprawdę luksusowy), nafaszerowany zdobyczami współczesnej elektroniki, ma osiągać moc 340 KM. I nie będzie bardzo drogi - przewidywana cena to 32 tys. dolarów. Magnum jest z kolei samochodem, na który entuzjaści muscle cars (muskularnych samochodów) czekali od dawna. To potężne kombi, do którego oprócz dzieci czy kolegów można zapakować rower i kilka skrzynek piwa. Magnum ma silnik o mocy 340 KM i przyspiesza do 100 km/h w mniej niż 7 s. Chrysler zamierza w ciągu roku sprzedać około 350 tys. egzemplarzy modeli 300 i magnum.
Chrysler pokazał w Detroit także prototypowe monstrum pod nazwą ME four-twelve. To bolid z położonym centralnie silnikiem o mocy 850 KM. Do seryjnej produkcji trafi on najprawdopodobniej w 2006 r. Szefowie Forda zapowiadają z kolei wznowienie produkcji kultowego w latach 60. modelu shelby cobra (z silnikiem o mocy 600 KM). Przy takich samochodach 540-konny model nowego, 12-cylindrowego ferrari 612 scaglietti (świętującego 50-lecie tej marki na rynku amerykańskim) nie zrobił specjalnego wrażenia.
Korzystając z rosnącego popytu na półciężarówki, konstruktorzy Forda przypomnieli, że jeżdżenie tego typu samochodem niekoniecznie musi się kojarzyć z niewygodą. W mark LT, napędzanym ośmiocylindrowym silnikiem o mocy 300 KM, wnętrze pojazdu jest wyłożone skórą. Klientom o oryginalnych gustach proponowana jest opcja z chodniczkami z owczej wełny.
Wszystko dla środowiska
Producenci z Japonii zaprezentowali auto sportowo-użytkowe (SUV) toyota highlander z silnikiem benzynowo-elektrycznym (sześć cylindrów, 3,3 l pojemności, przyspieszenie do 100 km/h w ciągu niecałych 8 s), pierwszy na świecie siedmioosobowy samochód terenowy z takim silnikiem. Ma on moc 270 KM i ma być również zamontowany w lexusie 400. - Auto jest tak przyjazne środowisku, że można nim przejechać dziewięć razy trasę z Los Angeles do Nowego Jorku, produkując mniej zanieczyszczeń niż podczas malowania mieszkania - mówi "Wprost" Denny Clements, wiceprezydent Lexus Group.
W silnik benzynowo-elektryczny będzie też wyposażona bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych honda accord. DaimlerChrysler zaprezentował natomiast kombinację ośmiocylindrowego silnika dieslowskiego z elektrycznym o mocy 314 KM. Będzie nim napędzany samochód mający moc auta sportowego, a zużywający tyle paliwa, ile mały pojazd czterocylindrowy.
Amerykańscy producenci twierdzą, że wielki show w Detroit to początek końca japońskiej ekspansji motoryzacyjnej w Ameryce. Japończycy zapewniają, że nie dadzą się wypchnąć z rynku. Na tej rywalizacji skorzystają klienci.
Auta na wybiegu Organizowane między 4 a 19 stycznia North American International Auto Show (NAIAS) to największa wystawa samochodowa na świecie. Zeszłoroczny NAIAS przyciągnął prawie 811 tys. oglądających oraz ponad 6700 przedstawicieli mediów. Wystawiono około 700 modeli aut. Szacuje się, że w tym roku show w Detroit obejrzy niemal milion zwiedzających, którzy będą podziwiać ponad 700 modeli. Największy samochodowy show na świecie to także akcje charytatywne: podczas NAIAS 2003 na cele charytatywne zebrano ponad 6 mln dolarów. |
Więcej możesz przeczytać w 3/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.