Zalewski & Mazurek
Gdzie nie spojrzeć, wszędzie Rokita. Najmądrzejszy, najprzystojniejszy, najskuteczniejszy... Wszystkie nagrody zgarnia. Jak tak dalej pójdzie, to rzeczywiście zostanie prezydentem. Co prawda, wreszcie mielibyśmy Pierwszą Damę do rzeczy, tylko szkoda, że głowa naszego państwa miałaby niższy poziom inteligencji od naczelnego "Playboya". Czy wtedy IQ Jana Marii Władysława stałby się tajemnicą państwową?
Na ceremonii przyznania tytułu Człowiek Roku tygodnika "Wprost" przeprowadziliśmy śledztwo dziennikarskie w stylu samego Pawła Smoleńskiego. Postanowiliśmy sprawdzić, czy Rokita jest prawdziwym prawicowcem, czy jedynie szpiegiem profesora Geremka, co mu się tu i ówdzie zarzuca. By odkryć prawdę, dokładnie zlustrowaliśmy czarny kapelusz borsalino, sprezentowany laureatowi, w którym Rokita przez jakiś czas godnie paradował. Szukaliśmy łupieżu - nieomylnego znaku polskiego prawicowca. Nie było ani śladu. Tak jak sądziliśmy - serce prawicy bije w PiS.
I wyszło na nasze. Po krytycznych wypowiedziach Lecha Kaczyńskiego na temat techno, pisaliśmy kiedyś, że w PiS działa prężna frakcja clubbingowa. Niewielu nam wierzyło. A teraz w rządzonej przez Kaczyńskich stolicy ma się pojawić nocny tramwaj dla clubberów włóczących się po warszawce. Nie dość, że za darmo, to jeszcze z odpowiednią muzą. Szanowni PiS-owcy! Tylko nie puszczajcie w wagonach Radiostacji, bo już się strasznie skiepściła.
Natomiast działacze LPR nie powinni być wpuszczani do takiego tramwaju. Istnieje zbyt poważna groźba, że będą polskiej młodzieży sprzedawać narkotyki.
Trzeba jednak przyznać, że liga jakby na moment odstawiła wszelkie używki i zaproponowała coś wielce sensownego - postawienie przed Trybunałem Stanu Mariusza Łapińskiego. Popieramy, jak najbardziej. I chyba opinia publiczna nie będzie protestować, jeśli były minister zostanie skazany na publiczną chłostę. W roli chłoszczącego - rzecz jasna - półnagi Roman Giertych. Niech ma facet trochę przyjemności z polityki.
Szef PSL JarosŁaw Kalinowski zamarzył sobie, że na listach jego partii w eurowyborach wystartują pogrobowcy AWS. Tacy jak Jerzy Buzek, Maciej Płażyński czy Jerzy Kropiwnicki. Jest to bez wątpienia słuszna koncepcja. AWS narobiła sporo wiochy, więc z chłopami na pewno znajdzie wspólny język.
A premier Jerzy Buzek narzeka, że z nim nikt o tych eurowyborach nie rozmawiał. Czyli zupełnie jak za czasów, kiedy był premierem.
Podobno kandydat prawicy Jan Dworak ma szansę zostać prezesem warszawskiego oddziału Telewizji Białoruskiej. Jego prawicowość jest co prawda wątpliwa, bo podobnie jak Rokita nie ma łupieżu. Ma natomiast inne wady: nie przepada za młodymi Iglesiasami. A więc jednak obskurant!
Na koniec odrobinę poważniej niż zwykle. Marek Jurek (obecnie PiS) domaga się zakazu reklamowania zabawek dla dzieci. Przy tej okazji pytamy: dlaczego tylko zabawek? I składamy obywatelski donos na reklamówkę wina dla dzieci Piccolo (do obejrzenia zazwyczaj w okolicy dobranocki, tak żeby nie można było tego uniknąć). W tym spocie małe dzieci nudzą się, dopóki na ich bibkę nie wpadnie koleś z dwiema flaszkami w ręku. Impreza "dopiero teraz się rozkręca", a slogan głosi, że to "wino dla trochę mniejszych imprezowiczów". Jaka szkoda, że możemy się poznęcać tylko nad Łapińskim, a bydlak od tej reklamy pozostaje anonimowy i bezpieczny.
Gdzie nie spojrzeć, wszędzie Rokita. Najmądrzejszy, najprzystojniejszy, najskuteczniejszy... Wszystkie nagrody zgarnia. Jak tak dalej pójdzie, to rzeczywiście zostanie prezydentem. Co prawda, wreszcie mielibyśmy Pierwszą Damę do rzeczy, tylko szkoda, że głowa naszego państwa miałaby niższy poziom inteligencji od naczelnego "Playboya". Czy wtedy IQ Jana Marii Władysława stałby się tajemnicą państwową?
Na ceremonii przyznania tytułu Człowiek Roku tygodnika "Wprost" przeprowadziliśmy śledztwo dziennikarskie w stylu samego Pawła Smoleńskiego. Postanowiliśmy sprawdzić, czy Rokita jest prawdziwym prawicowcem, czy jedynie szpiegiem profesora Geremka, co mu się tu i ówdzie zarzuca. By odkryć prawdę, dokładnie zlustrowaliśmy czarny kapelusz borsalino, sprezentowany laureatowi, w którym Rokita przez jakiś czas godnie paradował. Szukaliśmy łupieżu - nieomylnego znaku polskiego prawicowca. Nie było ani śladu. Tak jak sądziliśmy - serce prawicy bije w PiS.
I wyszło na nasze. Po krytycznych wypowiedziach Lecha Kaczyńskiego na temat techno, pisaliśmy kiedyś, że w PiS działa prężna frakcja clubbingowa. Niewielu nam wierzyło. A teraz w rządzonej przez Kaczyńskich stolicy ma się pojawić nocny tramwaj dla clubberów włóczących się po warszawce. Nie dość, że za darmo, to jeszcze z odpowiednią muzą. Szanowni PiS-owcy! Tylko nie puszczajcie w wagonach Radiostacji, bo już się strasznie skiepściła.
Natomiast działacze LPR nie powinni być wpuszczani do takiego tramwaju. Istnieje zbyt poważna groźba, że będą polskiej młodzieży sprzedawać narkotyki.
Trzeba jednak przyznać, że liga jakby na moment odstawiła wszelkie używki i zaproponowała coś wielce sensownego - postawienie przed Trybunałem Stanu Mariusza Łapińskiego. Popieramy, jak najbardziej. I chyba opinia publiczna nie będzie protestować, jeśli były minister zostanie skazany na publiczną chłostę. W roli chłoszczącego - rzecz jasna - półnagi Roman Giertych. Niech ma facet trochę przyjemności z polityki.
Szef PSL JarosŁaw Kalinowski zamarzył sobie, że na listach jego partii w eurowyborach wystartują pogrobowcy AWS. Tacy jak Jerzy Buzek, Maciej Płażyński czy Jerzy Kropiwnicki. Jest to bez wątpienia słuszna koncepcja. AWS narobiła sporo wiochy, więc z chłopami na pewno znajdzie wspólny język.
A premier Jerzy Buzek narzeka, że z nim nikt o tych eurowyborach nie rozmawiał. Czyli zupełnie jak za czasów, kiedy był premierem.
Podobno kandydat prawicy Jan Dworak ma szansę zostać prezesem warszawskiego oddziału Telewizji Białoruskiej. Jego prawicowość jest co prawda wątpliwa, bo podobnie jak Rokita nie ma łupieżu. Ma natomiast inne wady: nie przepada za młodymi Iglesiasami. A więc jednak obskurant!
Na koniec odrobinę poważniej niż zwykle. Marek Jurek (obecnie PiS) domaga się zakazu reklamowania zabawek dla dzieci. Przy tej okazji pytamy: dlaczego tylko zabawek? I składamy obywatelski donos na reklamówkę wina dla dzieci Piccolo (do obejrzenia zazwyczaj w okolicy dobranocki, tak żeby nie można było tego uniknąć). W tym spocie małe dzieci nudzą się, dopóki na ich bibkę nie wpadnie koleś z dwiema flaszkami w ręku. Impreza "dopiero teraz się rozkręca", a slogan głosi, że to "wino dla trochę mniejszych imprezowiczów". Jaka szkoda, że możemy się poznęcać tylko nad Łapińskim, a bydlak od tej reklamy pozostaje anonimowy i bezpieczny.
Więcej możesz przeczytać w 3/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.