Bufetowa - tym sympatycznym mianem określają Hannę Gronkiewicz-Waltz jej koledzy z Platformy Obywatelskiej. Ponieważ platformą rządzi frakcja gdańsko-wrocławska, nic dziwnego, że postanowili pognębić stolicę. I z Bufetowej zrobili prezydenta Warszawy.
Der Dziennik - wspólne dzieło Axela Springera i Piotra Stasińskiego, wicenaczelnego "Gazety Wyborczej". Niemcy dali pieniądze i know-how, Stasiński - nazwę oraz pokaz liberalnej, kosmopolitycznej ideologii, zupełnie bez uprzedzeń narodowych. Trzeba jednak podkreślić, że reakcja "Dziennika" na lingwistyczne żarciki Stasińskiego była więcej niż histeryczna. Przecież kiedy Grzegorz Kołodko nazwał "GW" gazetą koszerną, redakcja przyjęła ten wybryk z dystansem i spokojem.
Deroń - Krzysztof. Absolutnie wyjątkowa postać. Bezcenna dla polskiej żurnalistyki. To jedyny Polak, który na poważnie wziął katastroficzne wizje Tomasza Wołka, Janiny Paradowskiej, Janusza Majcherka. Tak się tym przejął, że zrzekł się obywatelstwa. Polska publicystyka powinna postawić kolesiowi pomnik.
Edusat - cudowna stacja telewizyjna niosąca światło Polakom, acz sama często pogrążona w ciemnościach. Można w niej zobaczyć występy Longina Pastusiaka, Marka Siwca, a ostatnio Jerzego Dziewulskiego. Dziewul nauczał na tematy ekonomiczne i opowiadał, że często dzieje się tak, iż pierwszy milion zarobiony jest nieuczciwie. Pewnie wie, co mówi.
Egipt - miejsce, w którym liderzy opozycji liberalnej przebywają podczas kryzysu rządowego w Polsce. Ćwiczą się tam w przeprowadzaniu narodu przez Morze Czerwone. Na wszelki wypadek, gdyby Kaczyński ogłosił się faraonem.
Gajowy - znany lepiej jako Paweł Piskorski. Właściciel wielkiego lasu, ale przede wszystkim potworny zbrodniarz. Za swe liczne i krwawe przewiny wyleciał z Platformy Obywatelskiej, a w ślad za nim większość ludzi, którzy się z nim kontaktowali. Z jego najbliższych współpracowników cudem tylko ocaleli Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
Gaylife.pl - wpływowy portal internetowy. W jego plebiscycie na najseksowniejszego polityka zwyciężył Wojciech Olejniczak. Aleksander Kwaśniewski jest od tej pory wrogiem Internetu.
Hanki - stworzenia, za którymi przepadał Jan Paweł II. Podobno. Tak przynajmniej twierdzi jedna z Hanek, czyli Gronkiewicz-Waltz, która przypomniała sobie o tym podczas kampanii wyborczej. Druga Hanka (Suchocka) nie wypowiada się w tej sprawie. Nigdzie nie kandyduje albo po prostu jest taktowna.
Kompromis - historyczny. Odwieczne marzenie Adama Michnika i Aleksandra Kwaśniewskiego ziściło się wreszcie, ale w dość karłowatej formie. Do słabego SLD podłączył się Marek Borowski (z nieznanych powodów nazywany SDPL), Unia Pracy, od której szefa bardziej znany jest pies Tobera, oraz zwłoki Partii Demokratycznej. W sumie dość nekrofilskie klimaty.
Le Madame - klub w centrum Warszawy, który nie płacił czynszu i został wykopany. A tak naprawdę to pierwsza krwawa ofiara nazistów z SS i PiS. Ubrani w brunatne uniformy pałkarze wywlekli artystów z klubu, torturowali ich i siekli z broni maszynowej oraz podpalali miotaczami płomieni. Cywilizowany świat mógł to widzieć dzięki pełnym heroizmu relacjom na żywo w TVN 24. Była to największa hańba od czasów palenia książek na polecenie Goebbelsa. Na tle hańby przechadzali się działacze lewicy, głównie Wojciech Olejniczak.
Miller Leszek - wybitny polski publicysta. Specjalizuje się w tematyce etycznej oraz dokopywaniu ludziom, którzy nie wierzą, że był wielkim premierem. Odważny człowiek. Sam przeciw całemu światu!
ONZ - wymarzone miejsce pracy Aleksandra Kwaśniewskiego. Niestety, tam go nie chcą, więc Olek musi się znowu użerać z tymi typami z lewicy, a nawet głosować na HGW. Swoją drogą, ciekawe, jak by Kwaśniewskiego nazywała Renata Beger, gdyby został sekretarzem generalnym ONZ. Kofiego Annana ochrzciła mianem Anana Kofana. Czy Kwaśniewski stałby sięÉ Kwardziochem Alizdą?
Powrót - Samoobrony do opozycji z koalicji, a potem z opozycji do koalicji. Długo już oglądamy polską politykę, ale czegoś równie durnego chyba nie widzieliśmy.
Proces - lustracyjny Józefa Oleksego trwa i ani myśli się kończyć. Dobrze, że są jakieś stałe rzeczy na tym szalonym świecie.
PSL - to hasło jest tu tylko dlatego, że o ludowcach coś być musi.
Raport - medialny. Autorstwa Platformy Obywatelskiej, ale kogo konkretnie - nie wiadomo. Z raportu wynikało, że dziennikarz za 300 zł chętnie będzie uprawiał seks oralny z wielorybem. A za 400 zł - strach pomyśleć...
Spółdzielnia - wpływowa niegdyś frakcja w Akcji Wyborczej Solidarność, która dość nieoczekiwanie przejęła władzę nad Warszawą. Joanna Fabisiak, Andrzej Anusz i Piotr Wójcik to wypróbowani towarzysze Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zastąpienie przez PO układu warszawskiego spółdzielnią potwierdza rzekomo kontrowersyjną tezę Macieja Giertycha, że ewolucja nie istnieje.
TVN - przytułek dla rodziny Kwaśniewskich. Jolanta opowiada o hajlajfie w TVN Style, a Ola najpierw gibała się w "Tańcu z gwiazdami", by w końcu zająć własny kącik w "Dzień dobry TVN". Przez chwilę TVN była głównym kandydatem do stworzenia koalicji rządowej z PO i Samoobroną.
Tok FM - radio, którego w życiu byśmy nie usłyszeli, gdyby nie taksówkarze, którzy katują nim pasażerów. Taksówkarze słuchają tej rozgłośni, a potem twórczo rozwijają usłyszane komentarze, narzekając i utyskując na wszystko, co się rusza. I nie rusza.
Wybory - sporo ich było, ale najdłużej trwało wybieranie Jana Marii Władysława Rokity na szefa klubu PO. Grubo ponad rok. Rokita to cierpliwie czekał, to spiskował z Piskorskim, to się podlizywał Tuskowi, aż w końcu miał dość tych upokorzeń i przemówił znowu rokicim głosem. Żadna z tych taktyk nie okazała się właściwa.
Wspólna Polska - blok lewicy i demokratów, który wydał sporo kasy na billboardy, a potem zaraz zmienił nazwę. Podobno dlatego, że w szeregach Wspólnej Polski nabrzmiały poważne różnice polityczne. Według Jacka Majchrowskiego, w naszym kraju rodzi się faszyzm, Janusz Onyszkiewicz mówił o chińskiej rewolucji kulturalnej, a Wojciech Olejniczak bredził coś o stalinizmie. W tej sytuacji nie było mowyo Wspólnej Polsce.
Wyciąganie członka - coś, co zdaniem Janiny Paradowskiej nie zdarza się w cywilizowanych demokracjach. I dlatego Zachód jest w defensywie demograficznej.
Zagadka - czy coś łączy Agorę z ojcem Rydzykiem? Odpowiedź przyniosła "Gazeta Wyborcza". Opisała, jak to w 1997 r. Rydzyk kupił bydgoski dziennik i w rok doprowadził go do upadku. Co prawda Agorze wystarczyły ledwie 3 miesiące na ukatrupienie "Nowego Dnia", ale można jednak dostrzec pewne podobieństwo.
Der Dziennik - wspólne dzieło Axela Springera i Piotra Stasińskiego, wicenaczelnego "Gazety Wyborczej". Niemcy dali pieniądze i know-how, Stasiński - nazwę oraz pokaz liberalnej, kosmopolitycznej ideologii, zupełnie bez uprzedzeń narodowych. Trzeba jednak podkreślić, że reakcja "Dziennika" na lingwistyczne żarciki Stasińskiego była więcej niż histeryczna. Przecież kiedy Grzegorz Kołodko nazwał "GW" gazetą koszerną, redakcja przyjęła ten wybryk z dystansem i spokojem.
Deroń - Krzysztof. Absolutnie wyjątkowa postać. Bezcenna dla polskiej żurnalistyki. To jedyny Polak, który na poważnie wziął katastroficzne wizje Tomasza Wołka, Janiny Paradowskiej, Janusza Majcherka. Tak się tym przejął, że zrzekł się obywatelstwa. Polska publicystyka powinna postawić kolesiowi pomnik.
Edusat - cudowna stacja telewizyjna niosąca światło Polakom, acz sama często pogrążona w ciemnościach. Można w niej zobaczyć występy Longina Pastusiaka, Marka Siwca, a ostatnio Jerzego Dziewulskiego. Dziewul nauczał na tematy ekonomiczne i opowiadał, że często dzieje się tak, iż pierwszy milion zarobiony jest nieuczciwie. Pewnie wie, co mówi.
Egipt - miejsce, w którym liderzy opozycji liberalnej przebywają podczas kryzysu rządowego w Polsce. Ćwiczą się tam w przeprowadzaniu narodu przez Morze Czerwone. Na wszelki wypadek, gdyby Kaczyński ogłosił się faraonem.
Gajowy - znany lepiej jako Paweł Piskorski. Właściciel wielkiego lasu, ale przede wszystkim potworny zbrodniarz. Za swe liczne i krwawe przewiny wyleciał z Platformy Obywatelskiej, a w ślad za nim większość ludzi, którzy się z nim kontaktowali. Z jego najbliższych współpracowników cudem tylko ocaleli Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
Gaylife.pl - wpływowy portal internetowy. W jego plebiscycie na najseksowniejszego polityka zwyciężył Wojciech Olejniczak. Aleksander Kwaśniewski jest od tej pory wrogiem Internetu.
Hanki - stworzenia, za którymi przepadał Jan Paweł II. Podobno. Tak przynajmniej twierdzi jedna z Hanek, czyli Gronkiewicz-Waltz, która przypomniała sobie o tym podczas kampanii wyborczej. Druga Hanka (Suchocka) nie wypowiada się w tej sprawie. Nigdzie nie kandyduje albo po prostu jest taktowna.
Kompromis - historyczny. Odwieczne marzenie Adama Michnika i Aleksandra Kwaśniewskiego ziściło się wreszcie, ale w dość karłowatej formie. Do słabego SLD podłączył się Marek Borowski (z nieznanych powodów nazywany SDPL), Unia Pracy, od której szefa bardziej znany jest pies Tobera, oraz zwłoki Partii Demokratycznej. W sumie dość nekrofilskie klimaty.
Le Madame - klub w centrum Warszawy, który nie płacił czynszu i został wykopany. A tak naprawdę to pierwsza krwawa ofiara nazistów z SS i PiS. Ubrani w brunatne uniformy pałkarze wywlekli artystów z klubu, torturowali ich i siekli z broni maszynowej oraz podpalali miotaczami płomieni. Cywilizowany świat mógł to widzieć dzięki pełnym heroizmu relacjom na żywo w TVN 24. Była to największa hańba od czasów palenia książek na polecenie Goebbelsa. Na tle hańby przechadzali się działacze lewicy, głównie Wojciech Olejniczak.
Miller Leszek - wybitny polski publicysta. Specjalizuje się w tematyce etycznej oraz dokopywaniu ludziom, którzy nie wierzą, że był wielkim premierem. Odważny człowiek. Sam przeciw całemu światu!
ONZ - wymarzone miejsce pracy Aleksandra Kwaśniewskiego. Niestety, tam go nie chcą, więc Olek musi się znowu użerać z tymi typami z lewicy, a nawet głosować na HGW. Swoją drogą, ciekawe, jak by Kwaśniewskiego nazywała Renata Beger, gdyby został sekretarzem generalnym ONZ. Kofiego Annana ochrzciła mianem Anana Kofana. Czy Kwaśniewski stałby sięÉ Kwardziochem Alizdą?
Powrót - Samoobrony do opozycji z koalicji, a potem z opozycji do koalicji. Długo już oglądamy polską politykę, ale czegoś równie durnego chyba nie widzieliśmy.
Proces - lustracyjny Józefa Oleksego trwa i ani myśli się kończyć. Dobrze, że są jakieś stałe rzeczy na tym szalonym świecie.
PSL - to hasło jest tu tylko dlatego, że o ludowcach coś być musi.
Raport - medialny. Autorstwa Platformy Obywatelskiej, ale kogo konkretnie - nie wiadomo. Z raportu wynikało, że dziennikarz za 300 zł chętnie będzie uprawiał seks oralny z wielorybem. A za 400 zł - strach pomyśleć...
Spółdzielnia - wpływowa niegdyś frakcja w Akcji Wyborczej Solidarność, która dość nieoczekiwanie przejęła władzę nad Warszawą. Joanna Fabisiak, Andrzej Anusz i Piotr Wójcik to wypróbowani towarzysze Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zastąpienie przez PO układu warszawskiego spółdzielnią potwierdza rzekomo kontrowersyjną tezę Macieja Giertycha, że ewolucja nie istnieje.
TVN - przytułek dla rodziny Kwaśniewskich. Jolanta opowiada o hajlajfie w TVN Style, a Ola najpierw gibała się w "Tańcu z gwiazdami", by w końcu zająć własny kącik w "Dzień dobry TVN". Przez chwilę TVN była głównym kandydatem do stworzenia koalicji rządowej z PO i Samoobroną.
Tok FM - radio, którego w życiu byśmy nie usłyszeli, gdyby nie taksówkarze, którzy katują nim pasażerów. Taksówkarze słuchają tej rozgłośni, a potem twórczo rozwijają usłyszane komentarze, narzekając i utyskując na wszystko, co się rusza. I nie rusza.
Wybory - sporo ich było, ale najdłużej trwało wybieranie Jana Marii Władysława Rokity na szefa klubu PO. Grubo ponad rok. Rokita to cierpliwie czekał, to spiskował z Piskorskim, to się podlizywał Tuskowi, aż w końcu miał dość tych upokorzeń i przemówił znowu rokicim głosem. Żadna z tych taktyk nie okazała się właściwa.
Wspólna Polska - blok lewicy i demokratów, który wydał sporo kasy na billboardy, a potem zaraz zmienił nazwę. Podobno dlatego, że w szeregach Wspólnej Polski nabrzmiały poważne różnice polityczne. Według Jacka Majchrowskiego, w naszym kraju rodzi się faszyzm, Janusz Onyszkiewicz mówił o chińskiej rewolucji kulturalnej, a Wojciech Olejniczak bredził coś o stalinizmie. W tej sytuacji nie było mowyo Wspólnej Polsce.
Wyciąganie członka - coś, co zdaniem Janiny Paradowskiej nie zdarza się w cywilizowanych demokracjach. I dlatego Zachód jest w defensywie demograficznej.
Zagadka - czy coś łączy Agorę z ojcem Rydzykiem? Odpowiedź przyniosła "Gazeta Wyborcza". Opisała, jak to w 1997 r. Rydzyk kupił bydgoski dziennik i w rok doprowadził go do upadku. Co prawda Agorze wystarczyły ledwie 3 miesiące na ukatrupienie "Nowego Dnia", ale można jednak dostrzec pewne podobieństwo.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.