Miś ratunkowy
- Widzę pędzący na mnie samochód. I trach. I koniec - tak swój wypadek opisuje 13-letni Krzyś. Co roku 12 tys. dzieci ulega wypadkom. W 2007 r. w Dźwirzynie koło Kołobrzegu rozpocznie się budowa ośrodka terapeutycznego dla dzieci - ofiar wypadków. Pomysłodawcą i realizatorem przedsięwzięcia jest stowarzyszenie Misie Ratują Dzieci, które dostarcza policji, straży pożarnej i pogotowiu misie dla dzieci - ofiar wypadków. W akcję zaangażował się Tomasz Kammel, dziennikarz i prezenter TVP. (ju)
Konfrontacje Wprost
Święta niezwykłe - Siedzieliśmy w piwnicy, gdzie nie można było się podnieść, więc albo leżeliśmy, albo się czołgaliśmy. Przez okienko patrzyłem, jak rodzina, która nas przechowywała, obchodziła święta, a ja byłem tak głodny - tak prof. Szewach Weiss wspominał Boże Narodzenie w Polsce pod niemiecką okupacją. Mówił, że jedynie bardzo ortodoksyjni żydzi sprzeciwiają się obchodom Bożego Narodzenia w Izraelu. Liczna emigracja rosyjska spowodowała, że niektóre dzielnice izraelskich miast wyglądają w czasie świąt jak miasta europejskie. Prof. Weiss, były ambasador Izraela w Polsce i komentator "Wprost", Irena Sławińska, pisarka i znawczyni Chin, oraz Beata Pawlikowska, dziennikarka i podróżniczka, rozmawiali o swoich wyjątkowych świętach. Spotkanie w warszawskim klubie Traffic odbyło się w ramach cyklu "Konfrontacje Wprost".
Beata Pawlikowska opowiadała, jak płynąc łodzią po rzece w dżungli, zorientowała się, że jest Boże Narodzenie. Zdziwiły ją naczynia zebrane obok jednej z indiańskich chat. Potem się dowiedziała, że to indiańskie piwo. Napój zrobiono z liści krzewów przeżutych przez kilka starych Indianek i wyplutych do naczyń, aby sfermentowały. Musiała to wypić, by nikogo nie obrazić. - To ja już wolę być Żydem - żartował prof. Weiss. Irena Sławińska z kolei mówiła, że od kilkunastu lat Chińczycy nie obawiają się już wieszania krzyży w domach. Następne spotkanie z cyklu "Konfrontacje Wprost" odbędzie w styczniu 2007 roku. (ju)
KRÓTKO PO WOLSKU
Czy prawo do noszenia wąsów należy do praw człowieka? Kiedyś było z tym różnie. Przed laty w trakcie przejazdu przez Czechosłowację kazano mi zgolić wąsy, bo nie zgadzały się z moim wizerunkiem w paszporcie. Gdy zgoliłem prawy, Czech wielkodusznie stwierdził - wystarczy. W jeszcze gorszych opałach znalazł się w 1969 r. mój przyjaciel Paweł Wieczorkiewicz (aktualnie profesor), od którego zażądano na granicy (wracaliśmy z objazdu naukowego po ZSRR), aby natychmiast zapuścił zgoloną w trakcie podróży brodę... Dziś podobne praktyki to przeszłość, choć nie wszędzie. W Turcji owłosienie na twarzy u wyższych oficerów jest zakazane. Powód? Za pomocą zarostu manifestowane są poglądy polityczne, a armia powinna być apolityczna. Podobno wąsy krzaczaste oznaczają lewicowca, cienko podgolone - konserwatystę, a elegancko wymodelowana broda - zwolennika islamu. Coś w tym jest - na przykład ewolucja wąsów Wałęsy zbiegała się z jego meandrami politycznymi. Kiedy miewał bujnego wąsa, stawiał na prawicę, przy rachitycznym - bardziej na lewą nogę. Choć o pomyłkę łatwo - w PRL wąsy nosili i opozycjoniści, i ubecy, a brody zarówno intelektualiści, jak i menele.
Istnieją znaki szczególne, których o wiele trudniej się pozbyć. Weźmy twarze. Włączasz telewizor i od razu możesz poznać: jaka partia, jaka orientacja, winny, niewinny. I ratunku nie ma, bo mogący zamaskować rzeczywistość zarost jest coraz mniej modny. Inna sprawa - komu to przeszkadza? Patrząc na rozmaite mordy, które na zdrowy rozum powinny być dawno zakazane, a znalazły licznych wielbicieli w elektoracie, nie sposób pozbyć się refleksji, że "każda potwora znajdzie swego amatora".
Marcin Wolski
Fot: Z Furman, M. Stelmach
- Widzę pędzący na mnie samochód. I trach. I koniec - tak swój wypadek opisuje 13-letni Krzyś. Co roku 12 tys. dzieci ulega wypadkom. W 2007 r. w Dźwirzynie koło Kołobrzegu rozpocznie się budowa ośrodka terapeutycznego dla dzieci - ofiar wypadków. Pomysłodawcą i realizatorem przedsięwzięcia jest stowarzyszenie Misie Ratują Dzieci, które dostarcza policji, straży pożarnej i pogotowiu misie dla dzieci - ofiar wypadków. W akcję zaangażował się Tomasz Kammel, dziennikarz i prezenter TVP. (ju)
Konfrontacje Wprost
Święta niezwykłe - Siedzieliśmy w piwnicy, gdzie nie można było się podnieść, więc albo leżeliśmy, albo się czołgaliśmy. Przez okienko patrzyłem, jak rodzina, która nas przechowywała, obchodziła święta, a ja byłem tak głodny - tak prof. Szewach Weiss wspominał Boże Narodzenie w Polsce pod niemiecką okupacją. Mówił, że jedynie bardzo ortodoksyjni żydzi sprzeciwiają się obchodom Bożego Narodzenia w Izraelu. Liczna emigracja rosyjska spowodowała, że niektóre dzielnice izraelskich miast wyglądają w czasie świąt jak miasta europejskie. Prof. Weiss, były ambasador Izraela w Polsce i komentator "Wprost", Irena Sławińska, pisarka i znawczyni Chin, oraz Beata Pawlikowska, dziennikarka i podróżniczka, rozmawiali o swoich wyjątkowych świętach. Spotkanie w warszawskim klubie Traffic odbyło się w ramach cyklu "Konfrontacje Wprost".
Beata Pawlikowska opowiadała, jak płynąc łodzią po rzece w dżungli, zorientowała się, że jest Boże Narodzenie. Zdziwiły ją naczynia zebrane obok jednej z indiańskich chat. Potem się dowiedziała, że to indiańskie piwo. Napój zrobiono z liści krzewów przeżutych przez kilka starych Indianek i wyplutych do naczyń, aby sfermentowały. Musiała to wypić, by nikogo nie obrazić. - To ja już wolę być Żydem - żartował prof. Weiss. Irena Sławińska z kolei mówiła, że od kilkunastu lat Chińczycy nie obawiają się już wieszania krzyży w domach. Następne spotkanie z cyklu "Konfrontacje Wprost" odbędzie w styczniu 2007 roku. (ju)
KRÓTKO PO WOLSKU
Czy prawo do noszenia wąsów należy do praw człowieka? Kiedyś było z tym różnie. Przed laty w trakcie przejazdu przez Czechosłowację kazano mi zgolić wąsy, bo nie zgadzały się z moim wizerunkiem w paszporcie. Gdy zgoliłem prawy, Czech wielkodusznie stwierdził - wystarczy. W jeszcze gorszych opałach znalazł się w 1969 r. mój przyjaciel Paweł Wieczorkiewicz (aktualnie profesor), od którego zażądano na granicy (wracaliśmy z objazdu naukowego po ZSRR), aby natychmiast zapuścił zgoloną w trakcie podróży brodę... Dziś podobne praktyki to przeszłość, choć nie wszędzie. W Turcji owłosienie na twarzy u wyższych oficerów jest zakazane. Powód? Za pomocą zarostu manifestowane są poglądy polityczne, a armia powinna być apolityczna. Podobno wąsy krzaczaste oznaczają lewicowca, cienko podgolone - konserwatystę, a elegancko wymodelowana broda - zwolennika islamu. Coś w tym jest - na przykład ewolucja wąsów Wałęsy zbiegała się z jego meandrami politycznymi. Kiedy miewał bujnego wąsa, stawiał na prawicę, przy rachitycznym - bardziej na lewą nogę. Choć o pomyłkę łatwo - w PRL wąsy nosili i opozycjoniści, i ubecy, a brody zarówno intelektualiści, jak i menele.
Istnieją znaki szczególne, których o wiele trudniej się pozbyć. Weźmy twarze. Włączasz telewizor i od razu możesz poznać: jaka partia, jaka orientacja, winny, niewinny. I ratunku nie ma, bo mogący zamaskować rzeczywistość zarost jest coraz mniej modny. Inna sprawa - komu to przeszkadza? Patrząc na rozmaite mordy, które na zdrowy rozum powinny być dawno zakazane, a znalazły licznych wielbicieli w elektoracie, nie sposób pozbyć się refleksji, że "każda potwora znajdzie swego amatora".
Marcin Wolski
Fot: Z Furman, M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.