Astrazeneca otrzymała nagrodę innowatory „wprost” w kategorii nauka za wkład w rozwój działalności badawczo-rozwojowej w polsce. Czym dokładnie się zajmujecie?
Jarosław Oleszczuk: AstraZeneca zajmuje się badaniami, rozwojem, produkcją i komercjalizacją leków. W ramach firmy działa sześć hubów – centrów operacyjnych badań klinicznych. Jeden z nich mieści się w Warszawie i należy do firmowej top 3 – pod względem skali działań wyżej są tylko USA i Wielka Brytania. Zatrudniamy w Polsce prawie 750 osób, z czego większość pracuje w globalnym hubie, koordynującym ok. 150 badań klinicznych na świecie. Jesteśmy liderem pod względem liczby pacjentów objętych badaniami klinicznymi w Polsce. Na ok. 30 tys. pacjentów, którzy wg raportu PwC uczestniczyli w badaniach (dane za 2014 r.), aż 14 proc. to pacjenci biorący udział w badaniach AstraZeneca. To dużo, biorąc pod uwagę, że nasz udział w rynku wynosi 2-3 proc.
Dlaczego polski rynek jest tak ważny dla astrazeneki?
Z farmaceutycznego punktu widzenia to szósty rynek Europy, do tego dynamicznie rosnący. Obecnie prowadzimy badania kliniczne aż w 50 ośrodkach, które obejmują 6,5 tys. pacjentów. Dzięki nam uzyskują oni wczesny dostęp do najnowocześniejszych terapii z dziedziny kardiologii, onkologii, diabetologii i pulmonologii. W badania kliniczne leku kardiologicznego zmniejszającego śmiertelność po zawale zainwestowaliśmy łącznie 75 mln zł. Każdego roku inwestujemy w badania kliniczne w Polsce ok. 80 mln zł, a łącznie z hubem inwestujemy nad Wisłą 140 mln zł, czyli ok. 35 proc. rocznych obrotów. Wprowadzamy nowe standardy w obszarze R&D. W lutym zarejestrowaliśmy lek na niedrobnokomórkowego raka płuca uwarunkowanego genetycznie w zaledwie dwa i pół roku – to rekord w historii przemysłu farmaceutycznego, w którym średni czas rejestracji leku to dziesięć lat. Ponadto jest to lek „zaprojektowany na zamówienie”, czyli opracowany w taki sposób, aby wykazywał skuteczność w określonej grupie pacjentów z mutacją T790M. Czujemy dumę z tej rejestracji, gdyż jesteśmy liderami w leczeniu raka płuc. W 2002 r. pierwsi wprowadziliśmy na rynek terapię celowaną w niedrobnokomórkowym raku płuca. Teraz opracowaliśmy kolejną przełomową terapię dla zdefiniowanej grupy pacjentów – nową generację inhibitora EGFR, dającego możliwość ukierunkowanego leczenia sekwencyjnego raka płuca. Kolejny przełom to lek na zaawansowanego raka jajnika z mutacją w genie BRCA1/BRCA2, działający na mechanizm naprawy DNA w komórce nowotworowej. Jest to jedyny na świecie lek o tak unikatowym mechanizmie działania, który od 1 września jest w Polsce refundowany i dostępny dla pacjentek.
Czy polski rynek może się stać bardziej innowacyjny w zakresie biotechnologii?
W Polsce należy podjąć decyzję, czy ma być ona miejscem, które kupuje, które tworzy, czy może kombinacją obu tych modeli? Stworzenie gospodarki tworzącej wymaga pasji i wizji po stronie kierownictwa firmy biotechnologicznej oraz wsparcia rządzących, którzy stworzą warunki do tego biznesu. Mam marzenie, że Polska będzie kolejną Szwajcarią, czyli biotechnologicznym hubem Europy i świata. Mamy ku temu sprzyjające warunki – rząd, który zgodnie ze Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju chce inwestować w inteligentne sektory, m.in. w biotechnologię i rozwijające się polskie firmy biotechnologiczne, które udowadniają, że w tym obszarze można odnieść sukces. Ich kolejnym krokiem może być transakcja z firmą farmaceutyczną, która w nich zainwestuje.
Jakie astrazeneca ma plany na najbliższe lata w polsce?
Chcemy nadal inwestować, wprowadzić do 20 nowych leków w ciągu następnych pięciu lat. Marzę, żeby na bazie hubu rozszerzyć działalność i wspierać prowadzenie badań i współpracę z uniwersytetami. Kto wie, może to my nawiążemy tę przełomową współpracę z polską firmą biotechnologiczną? g
© Wszelkie prawa zastrzeżone
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.