Drugi garnitur koalicyjnych działaczy pogadał sobie podczas negocjacji w Sejmie. Był Maksymiuk, wicemarszałek Wiśniowska, szef klubu PiS Kuchciński, bodaj Suski, acz nie jesteśmy pewni, bo tłoczno tam było. Byli wszyscy, których obecność miała zademonstrować światu, że to spotkanie zupełnie bez znaczenia. Poględzili, poględzili, a po wszystkim taki gostek z LPR o zdecydowanie niepolskim nazwisku Parda powiedział, że strasznie tam było nudno. To chyba największy grzech tej koalicji. Ona nas zanudzi na śmierć!
Spryciarze z PiS uznali, że amputują najsłynniejszemu polskiemu Mulatowi jego partię. Rzecznik rządu Dziedziczak zapowiedział, że z Andrzejem Lepperem nie warto rozmawiać, ale z Samoobroną owszem. O tak, rozmowy z Wiśniowską, Beger czy Łyżwińską z pewnością ubogacą każdego człowieka. Zresztą z tego, co pamiętamy, jest w PiS jeden specjalista od pokątnych i zakulisowych negocjacji, prowadzonych w pokojach posłanek Samoobrony. Ministrze Lipiński! Do roboty!
O pardonsik. Jest i drugi specjalista, ale on chyba nie będzie się szlajał po hotelach, bo teraz ma własny gabinet ministra rolnictwa. Wojciech Mojzesowicz – bo o nim oczywiście mowa – został następcą Andrzeja Leppera. To tak, jakby następnym szefem PO miał zostać po Donaldzie Tusku Paweł Piskorski. Nic dziwnego, że Lepper wylądował w szpitalu. Teraz już wiadomo, dlaczego przewidujący premier nie gasił strajku lekarzy.
A wyrzuconego z Samoobrony Ryszarda Czarneckiego zapraszano do niej z powrotem. W rozmowie z „Dziennikiem" Richard Francis mówił o propozycji tajemniczo, że dostał ją od „jednego z liderów partii i najbardziej zaufanych ludzi Andrzeja Leppera" (cholera, trudno zgadnąć: Filipek czy Maksymiuk?). Pewne jest jednak, że Czarnecki odmówi, bo zdaje się, że ma chrapkę na przejęcie tego całego interesu, a przynajmniej sporej jego części. Tak, liderowanie postsamoobronowemu planktonowi to wyzwanie idealne dla Richarda Francisa Czarneckiego.
Zauważmy, że ledwo Czarnecki dostał tajemną ofertę, zaraz opowiedział gazecie. Podobno to facet, któremu absolutnie nic nie można powiedzieć, bo natychmiast udzieli wywiadu albo napisze o tym w swoim blogu. Á propos. Richard Francis wzbogacił swoją stronę internetową o wideobloga. To znaczy, że można sobie Czarneckiego pooglądać. Apelujemy do rodziców: baczcie na dzieci przy komputerach!
Z usług Łyżwy korzystał i sam Andrzej Lepper – tak obwieścił poseł Suski, szef komisji regulaminowej, która zapoznała się z aktami prokuratury. No i tuśmy kapkę zdumieni. Jak to, taki piękny mężczyzna, najsłynniejszy polski Mulat, były bokser, elokwentny, dowcipny, nienagannie ubrany, w dodatku silny macho, istny samiec alfa – i trzeba było mu kobity sprowadzać? Hm, może nie używa dezodorantu.
„Taniec z gwiazdami" dziadzieje z edycji na edycję. Jesienią – jako gwiazdy – wystąpią w nim Sandra Lewandowska (bohaterka wielu pieprznych dowcipów opowiadanych w Samoobronie) oraz Krzysztof Bosak (wybrany przez gejowski portal na najseksowniejszego polityka LPR). W sumie jednak najbardziej żałosnym uczestnikiem programu będzie Justyna Steczkowska, autorka największego obciachu w historii III RP – okładki do „Vivy", na której wystąpiła rozmodlona po śmierci ojca.
Sprawozdanie finansowe najuczciwszej na świecie partii – nie trzeba chyba pisać, o którą chodzi – zostało odrzucone przez Państwową Komisję Wyborczą. Ciekawe: to spisek, prowokacja czy kontratak układu?
Kaczory pojechały na wakacje i Polską rządzi wicepremier Przemysław Edgar Gosiewski. Niezłe, nie?
Spryciarze z PiS uznali, że amputują najsłynniejszemu polskiemu Mulatowi jego partię. Rzecznik rządu Dziedziczak zapowiedział, że z Andrzejem Lepperem nie warto rozmawiać, ale z Samoobroną owszem. O tak, rozmowy z Wiśniowską, Beger czy Łyżwińską z pewnością ubogacą każdego człowieka. Zresztą z tego, co pamiętamy, jest w PiS jeden specjalista od pokątnych i zakulisowych negocjacji, prowadzonych w pokojach posłanek Samoobrony. Ministrze Lipiński! Do roboty!
O pardonsik. Jest i drugi specjalista, ale on chyba nie będzie się szlajał po hotelach, bo teraz ma własny gabinet ministra rolnictwa. Wojciech Mojzesowicz – bo o nim oczywiście mowa – został następcą Andrzeja Leppera. To tak, jakby następnym szefem PO miał zostać po Donaldzie Tusku Paweł Piskorski. Nic dziwnego, że Lepper wylądował w szpitalu. Teraz już wiadomo, dlaczego przewidujący premier nie gasił strajku lekarzy.
A wyrzuconego z Samoobrony Ryszarda Czarneckiego zapraszano do niej z powrotem. W rozmowie z „Dziennikiem" Richard Francis mówił o propozycji tajemniczo, że dostał ją od „jednego z liderów partii i najbardziej zaufanych ludzi Andrzeja Leppera" (cholera, trudno zgadnąć: Filipek czy Maksymiuk?). Pewne jest jednak, że Czarnecki odmówi, bo zdaje się, że ma chrapkę na przejęcie tego całego interesu, a przynajmniej sporej jego części. Tak, liderowanie postsamoobronowemu planktonowi to wyzwanie idealne dla Richarda Francisa Czarneckiego.
Zauważmy, że ledwo Czarnecki dostał tajemną ofertę, zaraz opowiedział gazecie. Podobno to facet, któremu absolutnie nic nie można powiedzieć, bo natychmiast udzieli wywiadu albo napisze o tym w swoim blogu. Á propos. Richard Francis wzbogacił swoją stronę internetową o wideobloga. To znaczy, że można sobie Czarneckiego pooglądać. Apelujemy do rodziców: baczcie na dzieci przy komputerach!
Z prokuratorskich ustaleń wynika, że poseł Łyżwiński pełnił w Samoobronie funkcję, którą w dawnych czasach i zacnych księgach określano mianem rajfura. Tak się przyglądamy twarzy Łyżwińskiego i myślimy: dlaczego zupełnie nas to nie dziwi?
Z usług Łyżwy korzystał i sam Andrzej Lepper – tak obwieścił poseł Suski, szef komisji regulaminowej, która zapoznała się z aktami prokuratury. No i tuśmy kapkę zdumieni. Jak to, taki piękny mężczyzna, najsłynniejszy polski Mulat, były bokser, elokwentny, dowcipny, nienagannie ubrany, w dodatku silny macho, istny samiec alfa – i trzeba było mu kobity sprowadzać? Hm, może nie używa dezodorantu.
„Taniec z gwiazdami" dziadzieje z edycji na edycję. Jesienią – jako gwiazdy – wystąpią w nim Sandra Lewandowska (bohaterka wielu pieprznych dowcipów opowiadanych w Samoobronie) oraz Krzysztof Bosak (wybrany przez gejowski portal na najseksowniejszego polityka LPR). W sumie jednak najbardziej żałosnym uczestnikiem programu będzie Justyna Steczkowska, autorka największego obciachu w historii III RP – okładki do „Vivy", na której wystąpiła rozmodlona po śmierci ojca.
Sprawozdanie finansowe najuczciwszej na świecie partii – nie trzeba chyba pisać, o którą chodzi – zostało odrzucone przez Państwową Komisję Wyborczą. Ciekawe: to spisek, prowokacja czy kontratak układu?
Kaczory pojechały na wakacje i Polską rządzi wicepremier Przemysław Edgar Gosiewski. Niezłe, nie?
Fot: M. Stelmach, A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 32/33/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.