Władimir Putin nie jest Piotrem Wielkim naszych czasów. Jego Rosji bliżej do Chin niż do Francji
Prezydent Putin to Piotr Wielki naszych czasów – powtarzają rządowe rosyjskie media. Można się domyślać, że Putin lubi takie porównania. Przecież Piotr I stworzył z Rosji mocarstwo. Jak piszą jego zwolennicy, ucywilizował azjatycki kraj, „przybliżył Rosję do Europy". Inna sprawa, że koszty tej operacji były gigantyczne. Setki tysięcy ludzi zginęły z głodu lub wycieńczenia podczas tworzenia mniej lub bardziej udanych projektów władcy.
Pewnie Putin naprawdę wierzy, że jest następcą Piotra Wielkiego, że „podnosi Rosję z kolan". Skutki są jednak takie, że Rosja oddala się od cywilizacji zachodniej. Co więcej, po konflikcie z Wielką Brytanią i groźbie wycofania się z traktatu o ograniczeniu sił konwencjonalnych CFE w Europie Rosja zmierza wprost do konfrontacji z Zachodem.
Pewnie Putin naprawdę wierzy, że jest następcą Piotra Wielkiego, że „podnosi Rosję z kolan". Skutki są jednak takie, że Rosja oddala się od cywilizacji zachodniej. Co więcej, po konflikcie z Wielką Brytanią i groźbie wycofania się z traktatu o ograniczeniu sił konwencjonalnych CFE w Europie Rosja zmierza wprost do konfrontacji z Zachodem.
Więcej możesz przeczytać w 32/33/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.