Rozmowa z Radkiem Sikorskim, byłym ministrem obrony narodowej
Przed rokiem prezydent nie miał na tacę. Pożyczył mu pan sto złotych… Cieszę się, że doczekałem się zwrotu. Wiedziałem, że honor w Polsce nie zaginął.
Zdaniem Aleksandra Szczygły, prezydent już raz tę stówę panu oddał. Jakoś nie zauważyłem.
To wina prezydenta? Mógł zapomnieć. Albo ktoś przechwycił po drodze. Już się obawiałem, czy do kancelarii nie powinno wkroczyć CBA. Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Ale w końcu oddał nie on, a Aleksander Szczygło. Minister zrobił to jako były szef Kancelarii Prezydenta. Pieniądze pójdą teraz na zasilenie mojego skarbca wojennego.
Przecież nie jest już pan szefem MON. Skarbca wojennego w kampanii wyborczej. Stówa zasili fundusz wyborczy PO, za co panu prezydentowi podwójnie dziękuję.
Wydrukuje pan za tę stówę ulotki? Raczej na czas antenowy. Właśnie kręcimy spot wyborczy z Kazimierzem Marcinkiewiczem.
Czyli prezydent wsparł pośrednio współpracę PO z PiS? To dobry znak. Niektórzy się obawiali, że po zwycięstwie PO pan prezydent będzie wetował ustawy, robił na złość. A tu proszę – taki przyjazny gest.
Czuje się pan oszukany? Wręcz przeciwnie. Pan prezydent okazał się solidnym płatnikiem i ma u mnie otwartą linię kredytową. Zarówno finansową, jak i co do poczucia humoru.
Zdaniem Aleksandra Szczygły, prezydent już raz tę stówę panu oddał. Jakoś nie zauważyłem.
To wina prezydenta? Mógł zapomnieć. Albo ktoś przechwycił po drodze. Już się obawiałem, czy do kancelarii nie powinno wkroczyć CBA. Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Ale w końcu oddał nie on, a Aleksander Szczygło. Minister zrobił to jako były szef Kancelarii Prezydenta. Pieniądze pójdą teraz na zasilenie mojego skarbca wojennego.
Przecież nie jest już pan szefem MON. Skarbca wojennego w kampanii wyborczej. Stówa zasili fundusz wyborczy PO, za co panu prezydentowi podwójnie dziękuję.
Wydrukuje pan za tę stówę ulotki? Raczej na czas antenowy. Właśnie kręcimy spot wyborczy z Kazimierzem Marcinkiewiczem.
Czyli prezydent wsparł pośrednio współpracę PO z PiS? To dobry znak. Niektórzy się obawiali, że po zwycięstwie PO pan prezydent będzie wetował ustawy, robił na złość. A tu proszę – taki przyjazny gest.
Czuje się pan oszukany? Wręcz przeciwnie. Pan prezydent okazał się solidnym płatnikiem i ma u mnie otwartą linię kredytową. Zarówno finansową, jak i co do poczucia humoru.
Więcej możesz przeczytać w 41/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.