Niech Ziobro ujawni dowody w sprawie Sawickiej
Jacek Żakowski, Tomasz Lis i Tomasz Wołek zdjęli przyłbice i przekształcili swoją tradycyjną pogadankę w Radiu Tok FM w wiec wyborczy Donalda Tuska. Zachowanie, które – jeśli przytrafiłoby się innym publicystom na rzecz innych polityków – byłoby przez wspomnianych panów uznane za skandal, łamanie konstytucji, zasad Rady Europy, OBWE i ONZ, przez nich samych zostało teraz ustanowione standardem zachowania odpowiedzialnej elity. Bo broni ona Polskę przed moherowymi beretami, babciami i ciemnym ludem. Problemem jest to, że coraz bardziej oczywiste jest to, iż ciemny nie jest lud, ale elita.
Platforma Obywatelska i wspierające ją grono światłych publicystów, choć zdaje im się, że robią wszystko, by PO wygrała, w istocie codziennie dokładają cegiełkę do politycznego grobowca partii Tuska (vide: „Do krwi ostatniej"). I nie chodzi tylko o kolejne nudne i smętne reklamówki platformy, z których wynika, że Polski wcale nie zbawi program gospodarczy PO, ale jakiś bliżej niesprecyzowany cud (z definicji niezależny od działania człowieka). Gorzej, że oficjalni i spontaniczni sztabowcy platformy nie rozumieją tego, co wiedzą już nastolatki. Że kampania wyborcza musi być interesująca, choć odrobinę zabawna i przede wszystkim – zrozumiała dla wyborców.
Epatowanie Polaków opisami rzekomo policyjnego państwa, w którym żyjemy, to gorzej niż absurd. Żaden zdrowy psychicznie obywatel, czyli przedstawiciel ciemnego ludu, nie czuje się bowiem podsłuchiwany i ciągle kontrolowany. Co więcej – wie, że to samo tyczy się jego znajomych i rodziny. Jeszcze bardziej absurdalne jest zbudowanie całej kampanii wyborczej wokół walki z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, w sytuacji gdy ze wszystkich sondaży wynika, że walka z korupcją to największy sukces PiS, a powołanie CBA – jedno z najlepszych posunięć rządów Jarosława Kaczyńskiego.
Co najmniej średnim pomysłem na kampanię są też ciągłe opowieści o tym, że trzeba sprowadzić do Polski rodaków, którzy wyjechali z kraju za chlebem. To po to walczyliśmy tak długo o przyjęcie nas do Unii Europejskiej, o otwarcie dla nas zachodnich rynków pracy, by teraz uznać, że to wszystko było bez sensu, a istotą europejskiej wspólnoty jest to, by wszyscy mieszkali i pracowali u siebie?
Szczytem ciemnoty, który osiągnęła polska tzw. elita (w tym ta agitująca w mediach za PO), są jednak dramatyczne apele o udział w zbliżających się wyborach. O to bowiem trzeba jakimiś nadzwyczajnymi środkami wezwać do urn odpowiedzialnych obywateli, by ustrzegli kraj przed dyktaturą ciemniaków, którzy jakimś cudem wcześniej się zwiedzieli, że w Polsce można głosować i tym samym decydować o tym, kto rządzi. Odpowiedź na pytanie, czyj elektorat jest naprawdę ciemny, jest chyba dziecinnie prosta.
Wszystko wskazuje więc na to, że czeka nas odliczanie dni i godzin do niechybnej kolejnej wyborczej klęski Platformy Obywatelskiej. Chyba że w sukurs Tuskowi przyjdzie ktoś z PiS. Na przykład minister sprawiedliwości, który aresztuje jeszcze kilku posłów PO, nie prezentując publicznie obciążających ich dowodów. Tak stało się w wypadku posłanki Beaty Sawickiej. Wiemy tylko, że wzięła pieniądze. Ale jakie były okoliczności tej sprawy? Czy w aferę są zamieszani też inni politycy? Odpowiedzi na te pytania powinny paść jeszcze przed wyborami.
Platforma Obywatelska i wspierające ją grono światłych publicystów, choć zdaje im się, że robią wszystko, by PO wygrała, w istocie codziennie dokładają cegiełkę do politycznego grobowca partii Tuska (vide: „Do krwi ostatniej"). I nie chodzi tylko o kolejne nudne i smętne reklamówki platformy, z których wynika, że Polski wcale nie zbawi program gospodarczy PO, ale jakiś bliżej niesprecyzowany cud (z definicji niezależny od działania człowieka). Gorzej, że oficjalni i spontaniczni sztabowcy platformy nie rozumieją tego, co wiedzą już nastolatki. Że kampania wyborcza musi być interesująca, choć odrobinę zabawna i przede wszystkim – zrozumiała dla wyborców.
Epatowanie Polaków opisami rzekomo policyjnego państwa, w którym żyjemy, to gorzej niż absurd. Żaden zdrowy psychicznie obywatel, czyli przedstawiciel ciemnego ludu, nie czuje się bowiem podsłuchiwany i ciągle kontrolowany. Co więcej – wie, że to samo tyczy się jego znajomych i rodziny. Jeszcze bardziej absurdalne jest zbudowanie całej kampanii wyborczej wokół walki z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, w sytuacji gdy ze wszystkich sondaży wynika, że walka z korupcją to największy sukces PiS, a powołanie CBA – jedno z najlepszych posunięć rządów Jarosława Kaczyńskiego.
Co najmniej średnim pomysłem na kampanię są też ciągłe opowieści o tym, że trzeba sprowadzić do Polski rodaków, którzy wyjechali z kraju za chlebem. To po to walczyliśmy tak długo o przyjęcie nas do Unii Europejskiej, o otwarcie dla nas zachodnich rynków pracy, by teraz uznać, że to wszystko było bez sensu, a istotą europejskiej wspólnoty jest to, by wszyscy mieszkali i pracowali u siebie?
Szczytem ciemnoty, który osiągnęła polska tzw. elita (w tym ta agitująca w mediach za PO), są jednak dramatyczne apele o udział w zbliżających się wyborach. O to bowiem trzeba jakimiś nadzwyczajnymi środkami wezwać do urn odpowiedzialnych obywateli, by ustrzegli kraj przed dyktaturą ciemniaków, którzy jakimś cudem wcześniej się zwiedzieli, że w Polsce można głosować i tym samym decydować o tym, kto rządzi. Odpowiedź na pytanie, czyj elektorat jest naprawdę ciemny, jest chyba dziecinnie prosta.
Wszystko wskazuje więc na to, że czeka nas odliczanie dni i godzin do niechybnej kolejnej wyborczej klęski Platformy Obywatelskiej. Chyba że w sukurs Tuskowi przyjdzie ktoś z PiS. Na przykład minister sprawiedliwości, który aresztuje jeszcze kilku posłów PO, nie prezentując publicznie obciążających ich dowodów. Tak stało się w wypadku posłanki Beaty Sawickiej. Wiemy tylko, że wzięła pieniądze. Ale jakie były okoliczności tej sprawy? Czy w aferę są zamieszani też inni politycy? Odpowiedzi na te pytania powinny paść jeszcze przed wyborami.
Więcej możesz przeczytać w 41/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.