Nikita Michałkow trzęsie rosyjskim kinem za cenę nieustającego hołdu dla Putina. W nagrodę dostał od kremlowskiej administracji pieniądze na swoją antypolską superprodukcję „1612”.
Mam tyle funkcji i tytułów, że gdybym próbował je napisać na jednej kartce, nie starczyłoby miejsca" – chwali się Nikita Michałkow. Powtarza, że w długiej historii Rosji fascynują go tylko car Aleksander, III i Władimir Putin. Car reformator, który zginął w terrorystycznym zamachu, i były pułkownik KGB, który zdaniem Michałkowa „przywrócił Rosji jej wielkość".
Więcej możesz przeczytać w 45/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.