Z polskiej perspektywy poczta to miejsce, w którym urzędniczka dłubie w nosie, a klient stoi w kolejce
Planeta Ziemia nie należy do największych w kosmosie, ale i tak odległości z jednego kontynentu na drugi, a często z kraju do kraju czy nawet z miasta na wieś bywają denerwująco duże. By ułatwić komunikację, wymyślono przed laty zjawisko pod nazwą poczta. Z polskiej perspektywy poczta to miejsce, w którym urzędniczka dłubie w nosie, a klient stoi w kolejce.
Więcej możesz przeczytać w 10/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.