Na początku kariery członkowie Sabatonu nie byli pewni, czy sławić szatana, czy skupić się na II wojnie
WE wrześniu 1939 r. niedaleko miejscowości Wizna 720 polskich żołnierzy pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa broniło dostępu do rzeki Narew. Choć dowodzący korpusem pancernym Wehrmachtu generał Heinz Guderian miał do dyspozycji 42 tys. ludzi, 350 czołgów i wsparcie lotnicze Luftwaffe, przez trzy dni nie potrafił złamać oporu Polaków. Dopiero groźba rozstrzelania jeńców wojennych sprawiła, że Raginis wydał podwładnym rozkaz kapitulacji. Sam jednak – zgodnie ze złożoną przysięgą – pozostał na stanowisku i popełnił samobójstwo. Rachunek strat po obu stronach świadczy o wyjątkowej determinacji obrońców Wizny. Na jednego zabitego Polaka przypadło czterdziestu zabitych Niemców. Nic dziwnego, że rejon walk nazwano później „polskimi Termopilami".
Więcej możesz przeczytać w 47/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.