Ten ostatni zresztą (magik, nie kot) w prztykaniu Jana Krzycha pojechał najdalej, oferując mu posadę w Radzie Polityki Pieniężnej, oraz, uwaga, fuchę prezesa NBP za trzy lata i kwartał! A kandydowanie na wójta jakiejś niedużej gminy gdzieś na ścianie wschodniej też wchodzi w grę?
Z kolei Gregorescu Schetynescu powiedział, że „w PO nie ma problemu obecności Bieleckiego", no bo do stycznia to jeszcze szmat czasu. No dobra, Grzesiek, ale co Ty potem wymyślisz? Dolniak mu na głowę spadnie, jak będzie z banku wychodził, czy jak?
Tytuł z gazety: „Bury uspokajał Piterę". A co, proszki już nie pomagają?
Się okazało, że Maciej Grabowski, człowiek skądinąd przesympatyczny, jednocześnie doradzał Platformie Obywatelskiej i hazardowcom. Jak to, a to nie to samo?
Po dwudziestu tygodniach sprawdzania urząd skarbowy zajął się Grasiem. To znaczy sprawa jest bardziej skomplikowana:urząd (albo izba, jeden pies) pięć miesięcy zastanawiał się, czy wszcząć śledztwo. I wszczął. Teraz będzie się Grasiem zajmował. W czwartej kwarcie XXI wieku planowane są uroczyste obchody umorzenia sprawy z powodu wymarcia wszystkich sprawców i świadków, co niechybnie opiszą wiecznie żywi Mazurek z Zalewskim.
Kolejny sukces dyplomatyczny polskiego rządu! Radek Sikorski rozmawiał z Hillary Clinton. Przez telefon. Hillary usłyszawszy, że to Sikorski, powiedziała: „Pomyłka, męża nie ma w domu" i odłożyła słuchawkę.
Chodzącą reklamę leków psychotropowych, Stefcia Niesiołowskiego, pozwał do sądu NBP. Żąda 400 tysięcy za nazwanie Skrzypka „funkcjonariuszem PiS"? Hm, sposób na załatanie dziury budżetowej?
Swoją drogą, w jednym Niesioł zupełnym przypadkiem ma rację. Dlaczego, u licha, w imieniu urażonego Skrzypka procesy wytacza NBP, a nie na ten przykład pani Skrzypkowa? Jasne, że Niesiołowski to hipokryta, ale tym razem się z nim solidaryzujemy i pozwalamy sobie wznieść okrzyk: „Skrzypek to funkcjonariusz PiS!"
Przed Wysokim Sądem bronić się będziemy tym, że nie podaliśmy, którego skrzypka mieliśmy na myśli. Wariant obrony „na wariata" zostawiamy innym pozwanym. Nie będą zresztą mieli z tym większego kłopotu.
Z uroczego artykułu w „Rzepie" o sejmowych wariatuńciach wygłaszających o trzeciej nad ranem oświadczenia o tym, że odstawili leki bez konsultacji z lekarzem, wyłania się obraz kilku naprawdę ciekawych przypadków. Niezła jest prawa ręka „Bufetowej", madame Fabisiak (swoją drogą to cud, że to miasto rządzone przez takich tytanów jeszcze funkcjonuje!), która pomstuje na serial w telewizorze. Pani poseł, temu da się jakoś zaradzić, naprawdę można TVP na Polsat przestawić. Chyba że ona kanału nie umie przełączyć, ale to trzeba kobiecie w ciężkiej sytuacji pomóc, a nie wyśmiewać się.
Rekordzistą galaktyki jest jednak inny poseł PO Arkady Fiedler pochylający się nad losem skrzywdzonych przez Biblię Adamem i Judaszem. Ujął nas zwłaszcza zakończeniem poselskiego oświadczenia hasłem: „Bywaj zdrów, Judaszu!". A właśnie, panie Areczku, dużo zdrowia! Bardzo dużo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.