Polacy lubują się we wszystkim, co kręci się wokół czterech liter – tak można sądzić na podstawie analizy emitowanych obecnie reklam. Z telewizji, radia i prasy od kilkunastu miesięcy krzyczy do nas środek do higieny intymnej Lactacyd. Żanet Kalyta lub Żanetka Lyta, bo są wątpliwości co do imienia reklamującej Lactacyd pani, co godzina namawia wszystkich do zakupu antygrzybicznego płynu, który eliminuje dyskomfort po pożyciu seksualnym.
Jak podaje producent: „Przed użyciem wstrząsnąć, następnie płyn rozcieńczyć wodą w proporcji 1:2. Niewielką ilość preparatu nanieść na czystą dłoń, umyć miejsca intymne, a potem dokładnie spłukać wodą". Wytwórcy Lactacydu zapomnieli jednak wspomnieć, że płynu nie należy pić, czyścić nim zębów i używać do mycia aut. Chociaż biorąc pod uwagę właściwości przypisywane specyfikowi: „Specjalna formuła produktu zawiera kwas mlekowy, który pomaga przywrócić naturalną równowagę w obrębie zewnętrznej części pochwy, a przez to zapewnić naturalną ochronę okolic intymnych", to lactacydu z powodzeniem można używać do odrdzewiania i czyszczenia silników.
Więcej możesz przeczytać w 49/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.