Przyzwyczajeni do innego modelu parlamentu Europejczycy nie przyjmują do wiadomości, że amerykański Senat nie jest „nadrzędny” w stosunku do Izby Reprezentantów. Oba te ciała mają identyczną pozycję w procesie legislacyjnym, a do uchwalenia ustawy konieczna jest równoległa zgoda ich obu.
Istnieje też niepisana umowa, że członkowie jednej z izb uzyskują zgodę kolegów na przyjęcie jakiegoś aktu pożądanego przez swych wyborców, doskonale wiedząc, że w ogóle nie pojawi się on w porządku obrad drugiej izby i umrze śmiercią naturalną. Tak rzecz się ma na przykład z ustawami o zniesieniu wiz dla Polaków. Izba Reprezentantów uchwala je co dwa lata na wniosek kongresmanów z „polskich" okręgów, a Senatw ogóle ich nie rozpatruje. Polskie media, ale i dyplomaci, nie rozumieją tej procedury i naiwnie wieszczą bliskie już przyjęcie nowych postanowień.
Więcej możesz przeczytać w 49/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.