Lawrence Grobel: Od 35 lat rozmawiam z gwiazdami kina i niektóre z nich poznałem naprawdę dobrze, jak Marlona Brando czy Johna Hustona. Przyjaźnię się z Alem Pacino, byłem blisko z Henrym Fondą. Layton nie jest żadnym z moich rozmówców, ale łączy w sobie cechy wielu z nich. Moja powieść ma nietypową premierę, bo ukazuje się w języku, którego nie rozumiem – po polsku. Kiedy jednak zostanie wydana w USA, na pewno odbiorę telefony od kilku gwiazd. Będą się rozpoznawać w mojej książce, bo choć to beletrystyka, zawiera samą prawdę. Dziwna scena, w której była żona Laytona, wielka gwiazda filmu Samantha Sanders, wchodzi do urządzenia niwelującego ziemską grawitację i onanizuje się, naprawdę się zdarzyła. Robiłem kiedyś wywiad z jedną ze znanych aktorek w jej domu i przypadkiem widziałem ją w takiej sytuacji. Nie mogę zdradzić nazwiska tej gwiazdy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.