Oswoić talibów
Administracja prezydenta Baracka Obamy, który podjął trudna decyzje o wysłaniu 30 tys. dodatkowych żołnierzy do Afganistanu, stanęła przed kolejnym dylematem: czy wyciągnąć rękę do ludzi, którzy udzielili schronienia Osamie bin Ladenowi i utrzymują związki z Al-Kaida. Przedstawiciele administracji od 2009 r. coraz przychylniej patrzał na możliwość pojednania z talibskimi przywódcami, ponieważ przyjęli do wiadomości, ze wojny w Afganistanie nie da się wygrać wyłącznie na polu bitwy. Analitycy przestrzegają jednak, ze ta strategia może mieć nieprzewidziane konsekwencje. Z jednej strony może zwiększyć szeregi bojowników, którzy przyjma oferte rzadu i złoza bron. Z drugiej – może się przyczynić do wzmocnienia talibów, których przywódcy poczują, że mają przewagę nad władzami w Kabulu. | WK
The Washington Post
Kierunek Jemen
Amerykańscy wojskowi i przedstawiciele wywiadu są zaangażowani w tajne operacje prowadzone wspólnie z jemeńskimi siłami w Jemenie, w wyniku których w ciągu ostatnich sześciu tygodni zabito wielu bojowników, w tym 6 z 15 najważniejszych liderów lokalnej Al-Kaidy. Zgodę na zaangażowanie amerykańskich sił wydał prezydent Barack Obama. Amerykańscy doradcy nie biorą udziału w atakach przeprowadzanych w Jemenie, ale pomagają w planowaniu misji i dostarczają bron. „Jesteśmy bardzo zadowoleni z kierunku, w którym zmierza współpraca" – powiedział wysoki ranga przedstawiciel USA ds. bezpieczeństwa. Współpraca z Jemenem jest najwyraźniejsza do tej pory ilustracja wysiłków administracji Obamy w celu wzmocnienia operacji antyterrorystycznych, także poza strefami wojny w Iraku i Afganistanie. | WK
Sueddeutsche ZeitungNerwowo wokół Rosji
Polacy rozmieszczają rakiety obrony powietrznej Patriot w odległości zaledwie kilkudziesięciu kilometrów od rosyjskiej granicy, a Moskwa w odpowiedzi wysyła kilka krążowników rakietowych na Morze Bałtyckie. Tym razem inne kraje NATO, przede wszystkim Niemcy i Francja, nie mogą zarzucić Warszawie, ze niepotrzebnie drażni Rosjan. Pozostaje jednak pytanie, co skłania Moskwę do wzmacniania obecności floty akurat na Morzu Bałtyckim. W końcu nie można zarzucić żadnemu z krajów przylegających do Bałtyku nieprzyjacielskich zamiarów wobec Rosji. | IM
The Daily Telegraph
Kim Dzong Il namierzony
Północnokoreański przywódca Kim Dzong Il wybudował centrum dowodzenia w jaskini wydrążonej w górze Pektusan w paśmie Gór Wschodniomandżurskich w pobliżu granicy z Chinami. Jaskinia jest tak duża, ze pomieści śmigłowce i samoloty bojowe, które mogą wystartować z pobliskiego lotniska. Korea Północna najbardziej boi się zmasowanej inwazji ze strony USA i Korei Południowej. Kim nie wyklucza również zamachu stanu ze strony własnych wojskowych, a nawet ogólnonarodowego powstania. Analitycy Kanwa Information Centre w Hongkongu namierzyli schron Kima po przeanalizowaniu 13 podobnych miejsc w całym kraju przy użyciu zdjęć satelitarnych oraz zeznań wysoko postawionych zbiegów, w tym osobistego kucharza dyktatora Kenii Fujimoto. | IM
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.