Polskie uszy Honeckera
W artykule "Polskie uszy Honeckera" (nr 34) napisano, że byłem jednym z informatorów wywiadu NRD. Jako dowód przytoczono fragmenty mojej rzekomej rozmowy z 1980 r. z ówczesnym konsulem generalnym NRD we Wrocławiu. W jej trakcie jakoby "nie wykluczałem konieczności wkroczenia bratnich wojsk".
Prokuratura wojskowa (chodziło tu przecież o niebanalny zarzut zdrady stanu!) badała skrupulatnie sprawę przez półtora roku, sięgając do wszystkich możliwych źródeł krajowych i niemieckich. W rezultacie zostałem całkowicie oczyszczony po pomówieniach decyzją z 12 stycznia 1996 r. o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Decyzję Prokuratury Warszawskiego Okręgu Wojskowego wraz z obszernym uzasadnieniem przesłałem do prasy. Szkoda, że autorzy artykułu nie zauważyli takiego właśnie zakończenia głośnej swego czasu afery oraz że nie zapytali mnie o zdanie.
Na marginesie dodam jeden istotny szczegół dotyczący bezkrytycznej wiary we wszystkie dokumenty NRD-owskiego wywiadu. Kiedy trwała cała ta awantura, zwróciłem się do pastora Gaucka i jego urzędu o wszystkie możliwe materiały, które mnie dotyczyły. Po kwerendzie w archiwach przysłano mi jeden ciekawy dokument, prócz tych publicznie znanych. Przecierałem oczy ze zdumienia. Otóż byłem zarejestrowany w Stasi, jednakże w ramach działającej tam grupy "Reakcja". Jej głównym zadaniem było "rejestrowanie i śledzenie osób prowadzących aktywną działalność z wrogich pozycji, wymierzoną przeciwko systemowi socjalistycznemu w PRL". Urząd Gaucka poinformował, że Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD zaliczyło mnie do takich osób. Ot, i wiara w papiery sekretnych służb.
STANISŁAW CIOSEK
Od autora: Podczas pracy nad artykułem usiłowałam porozmawiać z panem Stanisławem Cioskiem. Jak dowiedziałam się w sekretariacie biura doradców w Kancelarii Prezydenta, przebywał on do 1 września na urlopie i nie było z nim żadnego kontaktu. Pan Stanisław Ciosek był jedyną osobą, której nie udało mi się poprosić o komentarz "do relacji ze Stasi", a tekst - zawierający wiele nowych faktów - nie mógł czekać na publikację...
Viotetta Krasnowska
Nokaut dłużnikom
Wyjaśniając ewentualne wątpliwości dotyczące publikacji "Nokaut dłużnikom" (materiał promocyjny Kancelarii Jachnicki Inkaso, nr 36) - pragnę poinformować, iż prezes kancelarii pan Tomasz Jachnicki nie prowadzi praktyki adwokackiej, bo nie jest adwokatem.
adw. ANDRZEJ SIEMIŃSKI
sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej
W artykule "Polskie uszy Honeckera" (nr 34) napisano, że byłem jednym z informatorów wywiadu NRD. Jako dowód przytoczono fragmenty mojej rzekomej rozmowy z 1980 r. z ówczesnym konsulem generalnym NRD we Wrocławiu. W jej trakcie jakoby "nie wykluczałem konieczności wkroczenia bratnich wojsk".
Prokuratura wojskowa (chodziło tu przecież o niebanalny zarzut zdrady stanu!) badała skrupulatnie sprawę przez półtora roku, sięgając do wszystkich możliwych źródeł krajowych i niemieckich. W rezultacie zostałem całkowicie oczyszczony po pomówieniach decyzją z 12 stycznia 1996 r. o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Decyzję Prokuratury Warszawskiego Okręgu Wojskowego wraz z obszernym uzasadnieniem przesłałem do prasy. Szkoda, że autorzy artykułu nie zauważyli takiego właśnie zakończenia głośnej swego czasu afery oraz że nie zapytali mnie o zdanie.
Na marginesie dodam jeden istotny szczegół dotyczący bezkrytycznej wiary we wszystkie dokumenty NRD-owskiego wywiadu. Kiedy trwała cała ta awantura, zwróciłem się do pastora Gaucka i jego urzędu o wszystkie możliwe materiały, które mnie dotyczyły. Po kwerendzie w archiwach przysłano mi jeden ciekawy dokument, prócz tych publicznie znanych. Przecierałem oczy ze zdumienia. Otóż byłem zarejestrowany w Stasi, jednakże w ramach działającej tam grupy "Reakcja". Jej głównym zadaniem było "rejestrowanie i śledzenie osób prowadzących aktywną działalność z wrogich pozycji, wymierzoną przeciwko systemowi socjalistycznemu w PRL". Urząd Gaucka poinformował, że Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD zaliczyło mnie do takich osób. Ot, i wiara w papiery sekretnych służb.
STANISŁAW CIOSEK
Od autora: Podczas pracy nad artykułem usiłowałam porozmawiać z panem Stanisławem Cioskiem. Jak dowiedziałam się w sekretariacie biura doradców w Kancelarii Prezydenta, przebywał on do 1 września na urlopie i nie było z nim żadnego kontaktu. Pan Stanisław Ciosek był jedyną osobą, której nie udało mi się poprosić o komentarz "do relacji ze Stasi", a tekst - zawierający wiele nowych faktów - nie mógł czekać na publikację...
Viotetta Krasnowska
Nokaut dłużnikom
Wyjaśniając ewentualne wątpliwości dotyczące publikacji "Nokaut dłużnikom" (materiał promocyjny Kancelarii Jachnicki Inkaso, nr 36) - pragnę poinformować, iż prezes kancelarii pan Tomasz Jachnicki nie prowadzi praktyki adwokackiej, bo nie jest adwokatem.
adw. ANDRZEJ SIEMIŃSKI
sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej
Więcej możesz przeczytać w 37/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.