Dyplom MBA, czyli dwa i pół magistra
Dlaczego konserwatyści rządzą lepiej od socjalistów? Bo kiedy nie wiedzą, co się dzieje w gospodarce, to idą do klubu i pytają prezesa Bank of England: - John, powiedz mi, co jest grane?" - tłumaczył kiedyś Winston Churchill. Konserwatysta mógł sobie na to pozwolić, bo zwykle chodził z szefem Banku Anglii do podstawówki, szkoły średniej albo był jego kolegą ze studiów. Takimi wpływowymi towarzyskimi grupami są dziś na świecie kluby absolwentów studiów podyplomowych Master of Business Administration (zarządzania biznesem), gdyż należą do nich szefowie największych światowych banków, grup konsultingowych i koncernów. Absolwentem MBA w Harvard Business School (rocznik 1975) i pierwszym prezydentem USA z takim dyplomem jest George W. Bush.
Dwuletnie studia MBA ukończyło do dziś - w kraju albo za granicą - około 5 tys. Polaków. Każdy z nich zapłacił za nie od 5 do 18 tys. USD, ale - jak wynika z badań zarobków przeprowadzonych przez firmę Sedlak & Sedlak - tytuł MBA na rynku pracy wart jest dwa i pół razy tyle, ile tytuł magistra. Oprócz przydatnej w biznesie wiedzy i szans na szybszy awans absolwenci prestiżowych podyplomowych studiów zarządzania zawdzięczają MBA jeszcze jedno: notesy z kontaktami. - Sieć powiązań powstająca między osobami z dyplomem MBA może być wartością samą w sobie. Przecież wiele z nich już pełni bądź wkrótce będzie pełniło funkcje kierownicze w najważniejszych firmach w Polsce - uważa Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu - National-Louis University w Nowym Sączu. Dlatego też coraz więcej powstaje u nas klubów i stowarzyszeń absolwentów MBA.
- To trochę jak masoneria. Podstawową zasadą jest wzajemne wspieranie się członków - mówi Monika Popiołek, prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, liczącego już około 1200 członków, wśród których jest kilkuset absolwentów MBA.
Student nocny
- Studia MBA czasem przypominają drugi etat - mówi Adam Tomczak, współwłaściciel firmy kurierskiej X-press Bikers. Obecnie jest na drugim roku studiów MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. W dzień zarządza swoją firmą, wieczorem spotyka się z czterema, pięcioma osobami w biurze któregoś ze znajomych ze studiów i do północy dyskutuje z nimi nad projektem. - Podzielono nas na dziesięć zespołów, które mają opracować konkurencyjne plany wprowadzenia na rynek nowego modelu auta, obejmujące całość związanych z tym zagadnień - od określenia popytu, cech wozu, rozwiązań kwestii produkcji, licencji, dystrybucji, po przedstawienie rachunkowości - wyjaśnia Tomczak. Po powrocie do domu czyta do drugiej w nocy polecone przez wykładowców książki. Płaci za studia około 17 tys. USD.
Pierwszy dyplom MBA przyznano w latach 20. XX wieku w Harvardzie. Obecnie ma je ponad milion osób na całym świecie, a organizowanie studiów MBA - często o różnych specjalizacjach, jak zarządzanie mediami, sektorem IT, bankami, planowanie strategiczne, przedsiębiorczość - stało się dla uczelni ekonomicznych intratnym biznesem (ceny za te studia w USA dochodzą do 50 tys. USD). W Polsce ma je w ofercie ponad 30 wyższych uczelni. Dyplomy MBA (zwykle to studia dla osób z wyższym wykształceniem i pewną praktyką zawodową) lub Executive MBA (dla średniej kadry menedżerskiej) nie są oficjalnie uznawane przez polskie prawo, choć są respektowane niemal na całym świecie, dlatego wiele naszych uczelni prowadzi programy MBA we współpracy z zachodnimi partnerami. Na przykład Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej współpracuje z London Business School, HEC Paris Graduate Business School i Norvegian School of Economics and Business Administration w Bergen, a Wielkopolska Szkoła Biznesu przy Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - z brytyjskim Nottingham Trent University. SHG zapewnia dyplom MBA amerykańskiego University of Minnesota (Carlson School of Management), Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu - chicagowskiego National-Louis University, Uniwersytet Łódzki - amerykańskiego University of Maryland (Robert H. Smith School of Business). - To najbardziej konkurencyjny segment rynku edukacyjnego, gdzie już osiągamy międzynarodowe standardy - uważa prof. Witold Orłowski, doradca prezydenta RP i dyrektor Szkoły Biznesu przy Politechnice Warszawskiej.
W górę dzięki MBA
- Dzięki studiom MBA zwykły inżynier staje się menedżerem, finansistą - uważa Dariusz Łukasiewicz, partner w brytyjskiej firmie inżynieryjnej OveArup & Partners Int. Liczy on, że po ukończeniu programu MBA w SGH będzie mógł nie tylko projektować budowle, ale również zarządzać finansowaniem inwestycji. Włodzimierz Kocoń, z wykształcenia ekonomista, przepracował siedem lat w PAN, półtora roku jako urzędnik państwowy i dziesięć lat w sektorze nieruchomości. - Podjąłem studia MBA, gdyż uznałem, że rynek pracy się zmienia, a ja mam ponad 40 lat i warto zdobyć dodatkowe umiejętności - tłumaczy Kocoń. Dyplom MBA zdobył w 2002 r., dziś jest dyrektorem ds. rozwoju i wiceprezesem dużej firmy developerskiej Von der Heyden.
Podyplomowe programy MBA przeznaczone są głównie dla absolwentów kierunków ekonomicznych (zwykle dla osób, które studia skończyły dwa, trzy lata wcześniej). - Mamy jednak wielu studentów MBA z wykształceniem politechnicznym, są biolodzy, muzykolodzy, ludzie po filozofii, lingwistyce - wylicza Elżbieta Guzek z Polsko-Amerykańskiego Centrum Zarządzania (PAM Center) przy Uniwersytecie Łódzkim. Dyplom MBA umożliwia nie tylko przyspieszenie kariery, ale także uzyskanie dużo lepszych zarobków.
Amerykańscy menedżerowie przed podjęciem studiów MBA zarabiają średnio 46 tys. USD rocznie, w pierwszym roku po ich ukończeniu ich płaca wzrasta do 69 tys. USD, a po trzech latach przekracza 100 tys. USD rocznie. Według agencji Sedlak & Sedlak, absolwentom MBA w Polsce pracodawcy płacą dwa i pół razy więcej niż magistrom! Dyplomowani menedżerowie zarabiają średnio 8,5-9 tys. zł miesięcznie.
Bracia i siostry
Daria Gołębiowska, która w Kanadzie ukończyła interdyscyplinarne studia humanistyczne, dyplom MBA zdobyła w 1999 r. w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej. - Kolega ze studiów MBA zaproponował mi pracę przy tworzeniu nowego na rynku funduszu venture capital. Następnie mój wykładowca zaprosił mnie do pracy nad przygotowywanym przez Komisję Europejską projektem kredytowania małych i średnich firm. - mówi Gołębiowska. Do dziś zajmuje się tym w PKO BP. Wraz z koleżankami założyła klub Women MBA Net-working, skupiający około 80 polskich absolwentek studiów MBA.
Listy absolwentów studiów MBA tak prestiżowych uczelni, jak amerykańskie University of Pennsylvania (Wharton), Har-vard Business School, francuska INSEAD lub London Business School, to często wykazy najbardziej wpływowych ludzi w danym państwie lub na świecie. MBA w Harvardzie zdobyli na przykład burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, amerykańska sekretarz pracy Elaine Chao, szef Banku Światowego James Wolfensohn, dyrektor finansowy giełdy Nasdaq David Warren, dyrektorzy zarządzający banków inwestycyjnych Goldman Sachs (Brad Abelow) i Lehman Brothers (John Augustine), prezes i dyrektor finansowy PepsiCo Indra Nooyi, ale też dyrektor Muzeum Guggenheima Thomas Krens. Kluby absolwentów MBA poszczególnych uczelni są bardzo wpływowe. - Jeśli jesteś jednym z 2000 kandydatów na intratne stanowisko w koncernie, sprawią, że rekrutujący dostrzegą cię w tym tłumie - opowiada Tomczak, który studia magisterskie skończył w USA (nauki polityczne i ekonomię).
U nas, po 10 latach od powstania pierwszych programów MBA, podobne stowarzyszenia dopiero się zawiązują. Przy Instytucie Zarządzania w Warszawie działa Klub MBA (liczy około 300 członków), w stolicy ma też siedzibę Warszawskie Stowarzyszenie MBA, grupujące na razie około 50 absolwentów, głównie SGH, mniejsze kluby funkcjonują przy każdej z uczelni prowadzącej kursy MBA. Najliczniejszym i najprężniejszym jest chyba Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej. - Organizujemy tzw. miksery, czyli imprezy integracyjne, w marcu - targi pracy i warsztaty karier. Ułatwiamy kontakty z Harvardem, Yale, LBS, nawiązaliśmy nawet współpracę z chińskimi uczelniami. Alumnowie, którzy chcą zmienić pracę, najpierw pukają do nas. Działamy w pewnym stopniu tak jak wpływowe amerykańskie bractwa uczelniane - mówi Monika Popiołek. Prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, sama będąca właścicielką firmy i absolwentką MBA, uważa, że zawarte i podtrzymywane potem znajomości (tzw. networking) to 50 proc. wartości kursów MBA. Takimi dyplomami legitymują się coraz częściej szefowie bądź właściciele największych w Polsce firm, więc wspólne doświadczenia i przyjaźnie wyniesione ze studiów MBA mogą nieraz pomóc w karierze czy własnym biznesie.
Dwuletnie studia MBA ukończyło do dziś - w kraju albo za granicą - około 5 tys. Polaków. Każdy z nich zapłacił za nie od 5 do 18 tys. USD, ale - jak wynika z badań zarobków przeprowadzonych przez firmę Sedlak & Sedlak - tytuł MBA na rynku pracy wart jest dwa i pół razy tyle, ile tytuł magistra. Oprócz przydatnej w biznesie wiedzy i szans na szybszy awans absolwenci prestiżowych podyplomowych studiów zarządzania zawdzięczają MBA jeszcze jedno: notesy z kontaktami. - Sieć powiązań powstająca między osobami z dyplomem MBA może być wartością samą w sobie. Przecież wiele z nich już pełni bądź wkrótce będzie pełniło funkcje kierownicze w najważniejszych firmach w Polsce - uważa Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu - National-Louis University w Nowym Sączu. Dlatego też coraz więcej powstaje u nas klubów i stowarzyszeń absolwentów MBA.
- To trochę jak masoneria. Podstawową zasadą jest wzajemne wspieranie się członków - mówi Monika Popiołek, prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, liczącego już około 1200 członków, wśród których jest kilkuset absolwentów MBA.
Student nocny
- Studia MBA czasem przypominają drugi etat - mówi Adam Tomczak, współwłaściciel firmy kurierskiej X-press Bikers. Obecnie jest na drugim roku studiów MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. W dzień zarządza swoją firmą, wieczorem spotyka się z czterema, pięcioma osobami w biurze któregoś ze znajomych ze studiów i do północy dyskutuje z nimi nad projektem. - Podzielono nas na dziesięć zespołów, które mają opracować konkurencyjne plany wprowadzenia na rynek nowego modelu auta, obejmujące całość związanych z tym zagadnień - od określenia popytu, cech wozu, rozwiązań kwestii produkcji, licencji, dystrybucji, po przedstawienie rachunkowości - wyjaśnia Tomczak. Po powrocie do domu czyta do drugiej w nocy polecone przez wykładowców książki. Płaci za studia około 17 tys. USD.
Pierwszy dyplom MBA przyznano w latach 20. XX wieku w Harvardzie. Obecnie ma je ponad milion osób na całym świecie, a organizowanie studiów MBA - często o różnych specjalizacjach, jak zarządzanie mediami, sektorem IT, bankami, planowanie strategiczne, przedsiębiorczość - stało się dla uczelni ekonomicznych intratnym biznesem (ceny za te studia w USA dochodzą do 50 tys. USD). W Polsce ma je w ofercie ponad 30 wyższych uczelni. Dyplomy MBA (zwykle to studia dla osób z wyższym wykształceniem i pewną praktyką zawodową) lub Executive MBA (dla średniej kadry menedżerskiej) nie są oficjalnie uznawane przez polskie prawo, choć są respektowane niemal na całym świecie, dlatego wiele naszych uczelni prowadzi programy MBA we współpracy z zachodnimi partnerami. Na przykład Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej współpracuje z London Business School, HEC Paris Graduate Business School i Norvegian School of Economics and Business Administration w Bergen, a Wielkopolska Szkoła Biznesu przy Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - z brytyjskim Nottingham Trent University. SHG zapewnia dyplom MBA amerykańskiego University of Minnesota (Carlson School of Management), Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu - chicagowskiego National-Louis University, Uniwersytet Łódzki - amerykańskiego University of Maryland (Robert H. Smith School of Business). - To najbardziej konkurencyjny segment rynku edukacyjnego, gdzie już osiągamy międzynarodowe standardy - uważa prof. Witold Orłowski, doradca prezydenta RP i dyrektor Szkoły Biznesu przy Politechnice Warszawskiej.
W górę dzięki MBA
- Dzięki studiom MBA zwykły inżynier staje się menedżerem, finansistą - uważa Dariusz Łukasiewicz, partner w brytyjskiej firmie inżynieryjnej OveArup & Partners Int. Liczy on, że po ukończeniu programu MBA w SGH będzie mógł nie tylko projektować budowle, ale również zarządzać finansowaniem inwestycji. Włodzimierz Kocoń, z wykształcenia ekonomista, przepracował siedem lat w PAN, półtora roku jako urzędnik państwowy i dziesięć lat w sektorze nieruchomości. - Podjąłem studia MBA, gdyż uznałem, że rynek pracy się zmienia, a ja mam ponad 40 lat i warto zdobyć dodatkowe umiejętności - tłumaczy Kocoń. Dyplom MBA zdobył w 2002 r., dziś jest dyrektorem ds. rozwoju i wiceprezesem dużej firmy developerskiej Von der Heyden.
Podyplomowe programy MBA przeznaczone są głównie dla absolwentów kierunków ekonomicznych (zwykle dla osób, które studia skończyły dwa, trzy lata wcześniej). - Mamy jednak wielu studentów MBA z wykształceniem politechnicznym, są biolodzy, muzykolodzy, ludzie po filozofii, lingwistyce - wylicza Elżbieta Guzek z Polsko-Amerykańskiego Centrum Zarządzania (PAM Center) przy Uniwersytecie Łódzkim. Dyplom MBA umożliwia nie tylko przyspieszenie kariery, ale także uzyskanie dużo lepszych zarobków.
Amerykańscy menedżerowie przed podjęciem studiów MBA zarabiają średnio 46 tys. USD rocznie, w pierwszym roku po ich ukończeniu ich płaca wzrasta do 69 tys. USD, a po trzech latach przekracza 100 tys. USD rocznie. Według agencji Sedlak & Sedlak, absolwentom MBA w Polsce pracodawcy płacą dwa i pół razy więcej niż magistrom! Dyplomowani menedżerowie zarabiają średnio 8,5-9 tys. zł miesięcznie.
Bracia i siostry
Daria Gołębiowska, która w Kanadzie ukończyła interdyscyplinarne studia humanistyczne, dyplom MBA zdobyła w 1999 r. w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej. - Kolega ze studiów MBA zaproponował mi pracę przy tworzeniu nowego na rynku funduszu venture capital. Następnie mój wykładowca zaprosił mnie do pracy nad przygotowywanym przez Komisję Europejską projektem kredytowania małych i średnich firm. - mówi Gołębiowska. Do dziś zajmuje się tym w PKO BP. Wraz z koleżankami założyła klub Women MBA Net-working, skupiający około 80 polskich absolwentek studiów MBA.
Listy absolwentów studiów MBA tak prestiżowych uczelni, jak amerykańskie University of Pennsylvania (Wharton), Har-vard Business School, francuska INSEAD lub London Business School, to często wykazy najbardziej wpływowych ludzi w danym państwie lub na świecie. MBA w Harvardzie zdobyli na przykład burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, amerykańska sekretarz pracy Elaine Chao, szef Banku Światowego James Wolfensohn, dyrektor finansowy giełdy Nasdaq David Warren, dyrektorzy zarządzający banków inwestycyjnych Goldman Sachs (Brad Abelow) i Lehman Brothers (John Augustine), prezes i dyrektor finansowy PepsiCo Indra Nooyi, ale też dyrektor Muzeum Guggenheima Thomas Krens. Kluby absolwentów MBA poszczególnych uczelni są bardzo wpływowe. - Jeśli jesteś jednym z 2000 kandydatów na intratne stanowisko w koncernie, sprawią, że rekrutujący dostrzegą cię w tym tłumie - opowiada Tomczak, który studia magisterskie skończył w USA (nauki polityczne i ekonomię).
U nas, po 10 latach od powstania pierwszych programów MBA, podobne stowarzyszenia dopiero się zawiązują. Przy Instytucie Zarządzania w Warszawie działa Klub MBA (liczy około 300 członków), w stolicy ma też siedzibę Warszawskie Stowarzyszenie MBA, grupujące na razie około 50 absolwentów, głównie SGH, mniejsze kluby funkcjonują przy każdej z uczelni prowadzącej kursy MBA. Najliczniejszym i najprężniejszym jest chyba Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej. - Organizujemy tzw. miksery, czyli imprezy integracyjne, w marcu - targi pracy i warsztaty karier. Ułatwiamy kontakty z Harvardem, Yale, LBS, nawiązaliśmy nawet współpracę z chińskimi uczelniami. Alumnowie, którzy chcą zmienić pracę, najpierw pukają do nas. Działamy w pewnym stopniu tak jak wpływowe amerykańskie bractwa uczelniane - mówi Monika Popiołek. Prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, sama będąca właścicielką firmy i absolwentką MBA, uważa, że zawarte i podtrzymywane potem znajomości (tzw. networking) to 50 proc. wartości kursów MBA. Takimi dyplomami legitymują się coraz częściej szefowie bądź właściciele największych w Polsce firm, więc wspólne doświadczenia i przyjaźnie wyniesione ze studiów MBA mogą nieraz pomóc w karierze czy własnym biznesie.
POLSKA LIGA MBA Leszek Balcerowicz prezes NBP Marek Bryx podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast Andrzej Modrzejewski były prezes PKN Orlen Bogusław Kułakowski prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej Tomasz Sielicki prezes ComputerLandu SA Adam Pawłowicz dyrektor ds. marketingu i rozwoju firmy w kancelarii White & Case, członek rady nadzorczej TVP Wanda Rapaczyńska prezes Agory SA Marek Borzestowski prezes Wirtualnej Polski SA Tomasz Czechowicz prezes MCI Management Katarzyna Czuperska prezes Abbott Laboratories Poland Bogusław Piekarski prezes Foster Wheeler Energia Polska Małgorzata Żuławnik wiceprezes i członek zarządu Hewlett-Packard Polska |
Jak wybrać dobre studia MBA?
Źródło: Communications Partners |
Więcej możesz przeczytać w 43/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.