Renata Beger z Samoobrony wspaniałomyślnie zrzekła się immunitetu. Zrobiła to w swoim stylu: trochę popłakała, wspomniała coś o Polsce i zapewniła, że jest niewinna. Niewinna? Jak to? Z tymi kurwikami i temperamentem to była lipa?
Cóż, posłanka Beger nie jest oskarżana o przestępstwa seksualne. Ot, zwykłe sfałszowanie podpisów pod jej kandydaturą do Sejmu. A gdyby tak molestowała posła Ziobrę... To chybaby podpadało pod jakieś paragrafy o nieletnich?
Oczywiście, posłanka Beger niczego nie fałszowała, tylko prześladuje prezydenta Kwaśniewskiego. Chce go ciągać przed komisję i dlatego nęka ją prokuratura. Jeśli tak się sprawy mają, to Rokitę wsadzą jako Kubę Rozpruwacza, a Ziobro okaże się Gruppenführerem Wolfem.
W związku z sensacjami głoszonymi przez ministra Barcikowskiego powróciło słowo "lobbing". Po raz pierwszy rozgrzało klasę polityczną w 1997 r., podczas tak zwanej afery żelatynowej i rozmaitych oskarżeń pod adresem Janusza Tomaszewskiego. Posłowie - głównie z Unii Wolności i AWS, spośród których wielu i dzisiaj zasiada w Sejmie - na wyścigi zapewniali o potrzebie regulacji kwestii lobbingu i napisania specjalnej ustawy. Minęło sześć lat. To na pewno będzie najdoskonalsza ustawa w dziejach parlamentaryzmu.
Liga Polskich Rodzin już się zastanawia, który z jej polityków mógłby spuścić lanie Jolancie Kwaśniewskiej. Podczas wyborów prezydenckich, oczywiście. Ligowcy mają trzy pomysły: największego polskiego polityka Romana Giertycha, słynnego ekonomistę Dariusza Grabowskiego oraz tego, no... Marka Kotlinowskiego. Ostatni z powodów oczywistych odpada (nikt go nie kojarzy). Grabowski już startował i w wyborczych spotach rozkładał dzieci chwytami dżudo, co było nawet całkiem zabawne. Ale naszym faworytem jest oczywiście Giertych. W Polsce trudno znaleźć patriotę większego od niego. Może paru koszykarzy.
O prezydenckich rozterkach ligi świat dowiedział się od rzecznika prasowego tej formacji. Zwie się on Maciej Eckardt, co jest jawną prowokacją wobec narodu polskiego. A Wrzodak na to nie reaguje! Już nikomu nie można ufać...
Prokuratura przekazała komisji śledczej zeznania prezydenta Kwaśniewskiego. Lektura tych akt skłoniła posła Ziobrę do wygłoszenia złośliwych opinii, że wywody głowy państwa są "płytkie" i "śmiechu warte". Czyżby poseł PiS chciał objąć stanowisko w kancelarii prezydent Kwaśniewskiej?
Koledzy Renaty Beger z komisji śledczej jakoś nie ulegli jej wdziękom i chcą ja wywalić ze swego składu (w tej sprawie nie wypowiada się Anita Błochowiak - może nosi kolorowe pończochy?). Za te podpisy, co to je niby sfałszowała. Może i fałszowała, ale przynajmniej coś czasem mówi w tej komisji. Jest tam paru takich gości, którzy ostatni raz odezwali się jeszcze przed katastrofą "Hindenburga".
Cóż, posłanka Beger nie jest oskarżana o przestępstwa seksualne. Ot, zwykłe sfałszowanie podpisów pod jej kandydaturą do Sejmu. A gdyby tak molestowała posła Ziobrę... To chybaby podpadało pod jakieś paragrafy o nieletnich?
Oczywiście, posłanka Beger niczego nie fałszowała, tylko prześladuje prezydenta Kwaśniewskiego. Chce go ciągać przed komisję i dlatego nęka ją prokuratura. Jeśli tak się sprawy mają, to Rokitę wsadzą jako Kubę Rozpruwacza, a Ziobro okaże się Gruppenführerem Wolfem.
W związku z sensacjami głoszonymi przez ministra Barcikowskiego powróciło słowo "lobbing". Po raz pierwszy rozgrzało klasę polityczną w 1997 r., podczas tak zwanej afery żelatynowej i rozmaitych oskarżeń pod adresem Janusza Tomaszewskiego. Posłowie - głównie z Unii Wolności i AWS, spośród których wielu i dzisiaj zasiada w Sejmie - na wyścigi zapewniali o potrzebie regulacji kwestii lobbingu i napisania specjalnej ustawy. Minęło sześć lat. To na pewno będzie najdoskonalsza ustawa w dziejach parlamentaryzmu.
Liga Polskich Rodzin już się zastanawia, który z jej polityków mógłby spuścić lanie Jolancie Kwaśniewskiej. Podczas wyborów prezydenckich, oczywiście. Ligowcy mają trzy pomysły: największego polskiego polityka Romana Giertycha, słynnego ekonomistę Dariusza Grabowskiego oraz tego, no... Marka Kotlinowskiego. Ostatni z powodów oczywistych odpada (nikt go nie kojarzy). Grabowski już startował i w wyborczych spotach rozkładał dzieci chwytami dżudo, co było nawet całkiem zabawne. Ale naszym faworytem jest oczywiście Giertych. W Polsce trudno znaleźć patriotę większego od niego. Może paru koszykarzy.
O prezydenckich rozterkach ligi świat dowiedział się od rzecznika prasowego tej formacji. Zwie się on Maciej Eckardt, co jest jawną prowokacją wobec narodu polskiego. A Wrzodak na to nie reaguje! Już nikomu nie można ufać...
Prokuratura przekazała komisji śledczej zeznania prezydenta Kwaśniewskiego. Lektura tych akt skłoniła posła Ziobrę do wygłoszenia złośliwych opinii, że wywody głowy państwa są "płytkie" i "śmiechu warte". Czyżby poseł PiS chciał objąć stanowisko w kancelarii prezydent Kwaśniewskiej?
Koledzy Renaty Beger z komisji śledczej jakoś nie ulegli jej wdziękom i chcą ja wywalić ze swego składu (w tej sprawie nie wypowiada się Anita Błochowiak - może nosi kolorowe pończochy?). Za te podpisy, co to je niby sfałszowała. Może i fałszowała, ale przynajmniej coś czasem mówi w tej komisji. Jest tam paru takich gości, którzy ostatni raz odezwali się jeszcze przed katastrofą "Hindenburga".
Więcej możesz przeczytać w 49/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.