- Dopadł nas w Sejmie miły człowiek. Przedstawił się i wylegitymował: Krzysztof Brzózka, prezes (obecnie trzecioligowego) RKS Okęcie. I opowiedział historyjkę o pośle SLD. - Kiedy u nas w klubie grał Marek Wagner, to wołali na niego "Zgniłek" i nikt nie chciał grać w jego butach - zapewnił prezes. Chcemy w tym miejscu stanowczo zaprotestować przeciw nagonce na tego człowieka. Żyć mu nie dają! Jak nie lustratorzy, to higieniści.
- Posłowie lewicy jak sobie golną, to zaraz muszą samochodem pojeździć - takie hobby. Najpierw tak wpadła Renata Szynalska z SLD, teraz bydgoska policja twierdzi, że złapała jadącego po pijaku Grzegorza Gruszkę z SDPL. Poseł oczywiście zaprzecza. To znaczy nie całkiem: owszem popił, owszem jechał, ale prowadziła jego żona, a on "nie pamięta, aby ktoś go zatrzymywał". Panie Gruszka, co się pan dziwi, to się zdarza. Rodzony brat jednego z nas kiedyś tak popił, że po angielsku do nas gadał, a następnego dnia nic nie pamiętał.
- Już, już mieliśmy zakpić, że specjalnością klubu SDPL miast śliwek w likierze stały się Gruszki w wódeczce, a tu proszę, Borowski Gruszkę wyrzucił! I za co to go spotyka? Za amnezję?
- Próba przesłuchania Kulczyka przyniosła nieoczekiwane efekty. Otóż oprócz potwierdzenia powszechnie znanej opinii, że Andrzej Celiński jest osobnikiem niebezpiecznym dla otoczenia, wykazała też, że poseł SDPL potrafi przybrać niesamowite barwy. Szalejący Celiński nie czerwienił się bowiem ze złości, on purpurowiał, on brązowiał, on przechodził w wiśnię nawet! Podobno próbował to namalować van Gogh, ale z rozpaczy, że nie potrafi, obciął sobie ucho.
- Nasz dzielny czerwonoskóry Celiński wziął w obroty Wiesława Kaczmarka. Cały czas dopytywał go o tygodnik "Wprost", co wybitniejszych dziennikarzy i żądał peanów na naszą cześć. Andrzej, głupia sprawa, wszyscy wiedzą, że robisz u nas w PR (znaczy reklamujesz nas), ale my ci za ten product placement na posiedzeniu komisji i tak nie zapłacimy ekstra, więc się później nie awanturuj.
- Też o kolorach twarzy będzie. Pałac Prezydencki został najechany przez sympatyczne dzieci, niektóre w przebraniu Indian. - Chyba po raz pierwszy goszczą tu czerwone twarze - cieszyła się na ich widok Jolanta Kwaśniewska. Aha, a Celińskiego i Nikolskiego na pokoje nie wpuszczacie?
- Niby nie należy oceniać ludzi po przyjaciołach, ale kiedy widzieliśmy w Sejmie uchachanego Jana Widackiego (kiedyś Unia Demokratyczna, dziś Jan Kulczyk) i Jerzego Dziewulskiego (niegdyś Milicja Obywatelska, teraz SLD) pijących sobie z dziubków, to pomyśleliśmy jednak, że wart Pac pałaca, a pajac pajaca.
- Na opłakiwanie wyciętych posłów SLD musielibyśmy poświęcić co najmniej połowę tej rubryki. Przysypany petami Wagner, godnie głodujący Wenderlich, dumny Kalisz, ochraniany Siemiątkowski - wszyscy oni polegli na wojewódzkich sabatach postkomunistów. Popadły w całkowitą niełaskę Michał Tober nawet nie próbował się ubiegać o stołki, a wyrzucony z klubu SLD za pijaństwo Witold Firak na znak protestu przeciw wynikom zjazdu na Podkarpaciu wystąpił teraz i z partii. A co, nie daj Boże, wygrali abstynenci?!
- Wycięto w pień również Aleksandrę Jakubowską, ale to najmniejszy problem, jaki teraz ma. Okazało się, że sypią ją opolscy bonzowie SLD - już osadzeni albo tacy, którzy za chwilę mogą do osadzonych dołączyć. Najzabawniejsze z tego, co mówią, nie jest nawet to, że Jakubowska ze Szteligą ustalili między sobą, kto rozdaje posadę lokalnego szefa PZU. Nas znacznie bardziej zaciekawiło to, że na płacenie haraczu - pardon, datków na kampanię wyborczą Oli Jakubowskiej - skarży się szefowa Estrady Opolskiej. A nie mogłaby jej tego Jakubowska odpracować? W końcu pokazywała już kiedyś... no powiedzmy, że chodziła już kiedyś z prześwitującym dekoltem.
- Wielki dzień Marii Szyszkowskiej. Senat przyjął bowiem ustawę o homozwiązkach. Przy okazji pani senator wyjaśniła, że "prawo jest jedynym środkiem, dzięki któremu możemy zbudować jakieś właściwe rozwiązania w Polsce i kształtować świadomość". A dlaczego? No bo "edukacja uniwersytecka bardzo podupadła". Fakt, skoro profesorem uniwersytetu może być Szyszkowska, to Renata Beger powinna być rektorem.
Więcej możesz przeczytać w 50/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.