Obrazy Besnarda i Cotteta z muzeum w Rogalinie sprowadzono na wystawę secesji w Amsterdamie Jack Nicholson urządził dwa salony w stylu secesji w swojej posiadłości w Beverly Hills. "Mam dosyć sterylnych, zimnych, odhumanizowanych mebli i tych wszystkich współczesnych bibelotów przypominających narzędzia chirurgiczne" - powiedział. Madonna kolekcjonuje secesyjne wyroby od Tiffany'ego, bo ma dość chłodnych form geometrycznych. Barbra Streisand po całym świecie szuka oryginalnych flakonów do perfum, wykonanych przez Lalique'a, najsłynniejszego jubilera secesji (jedna z jego buteleczek do perfum Bouchon Mures została sprzedana na aukcji za 60 tys. dolarów). Tajemnica niegasnącego powodzenia secesji (co najmniej od lat 60. XIX wieku) tkwi w pięknie formy. Otwarta właśnie w amsterdamskim Muzeum van Gogha wystawa "L'Art Nouveau - Imperium Binga" dowodzi, że secesja to sztuka doskonale użytkowa.
Szklane wyroby secesyjne lotaryńskiej firmy Emila Galla kosztują 16-25 tys. zł. Ceny wyrobów ze szkła manufaktury Louisa Comforta Tiffany'ego dochodzą do kilku milionów dolarów. Najbardziej poszukiwane są witrażowe lampy Tiffany'ego. Ich legenda wzięła się stąd, że na przełomie XIX i XX wieku firma wykonała w Białym Domu witrażowe przepierzenie holu. Ten sam motyw przeniesiono na abażury lamp.
Akwizytor van Gogh
Wystawa w amsterdamskim Muzeum van Gogha prezentuje kolekcję Siegfrieda Binga, który - podobnie jak w Polsce Feliks Jasieński - był wielkim miłośnikiem sztuki dalekowschodniej. Miał on w Paryżu kilka sklepów, w których handlował japońszczyzną. Tuż po świętach Bożego Narodzenia 1895 r. otworzył na Montmartre w Paryżu salon nowej sztuki, który nazwał L'Art Nouveau. Kuratorzy amsterdamskiej wystawy twierdzą, że to Bing wymyślił nazwę art nouveau.
W rzeczywistości pierwszy użył jej belgijski architekt van de Velde. Również to nie Bing pierwszy otworzył galerię z nową sztuką, bo 20 lat wcześniej w centrum Londynu podobny salon otworzył angielski marszand Liberty.
Salon Binga nie zrobił kariery, gdyż Francuzi nie akceptowali tego, że lansuje sztukę obcą: angielską, belgijską czy amerykańską. Bing musiał zamknąć swój sklep, a jego syn podarował część przedmiotów muzeom, resztę wyprzedał na auk-cjach. Ponad czterysta dzieł ze sklepu Binga znalazło się na amsterdamskiej wystawie. Na parterze Muzeum van Gogha pokazano wielkie reprodukcje zdjęć przedstawiających wnętrze sklepu Binga w Paryżu. Na wystawie pokazano całe wyposażenie salonu: meble zaprojektowane przez Eugene'a Gaillarda i Edwarda Colonny. Obok tego można oglądać wyroby, którymi handlował Bing: od witraży Louisa Comforta Tiffany'ego, przez porcelanę z Limoge, grafiki Beardsleya, rzeźby Meuniera, wyroby Liberty'ego i Morrisa, po rzeźbę Rodina "Głowa św. Jana Chrzciciela" czy litografie Edwarda Muncha. Ciekawostką są sprowadzone z muzeum w Rogalinie obrazy Paula Alberta Besnarda i Charlesa Cotteta, które rodzina Raczyńskich kupiła na aukcji w paryskim hotelu Drouot w 1900 r. Całą salę poświęcono Vincentowi van Goghowi, który kupował (na kredyt) od Binga reprodukcje japońskich drzeworytów. Van Gogh pracował nawet dla Binga jako swego rodzaju przedstawiciel handlowy.
Japońskie inspiracje
Art nouveau było sztuką eklektyczną: czerpało motywy z neogotyku i sztuki celtyckiej, z romantyka Williama Blake'a i prerafaelitów, ze sztuki japońskiej i symbolizmu. Artyści z kręgu Arts and Crafts byli prekursorami kierunku zacierającego granice między rzemiosłem a sztuką. Nowy kierunek w dojrzałej formie ukształtował się w Brukseli w latach 1892-1893, czego najbardziej widocznym dowodem są realizacje architektów Victora Horty'ego i Henriego van de Velde'a. W następnych latach pojawiło się wiele odmian narodowego art nouveau. W Szkocji była to sztuka spod znaku Glasgow School of Art - z Charlesem Renniem Mackintoshem na czele. Wyjątkowy język form nowej sztuki, szczególnie w architekturze, rozwinął się w Katalonii, gdzie działał architekt Antonio Gaudi.
Secesja nie powstałaby w znanej nam obecnie formie, gdyby we wczesnych latach 60. XIX wieku w sztuce Zachodu nie pojawiły się wpływy orientalne. W 1862 r. kolekcjonerzy w Londynie kupowali sztukę japońską: to wtedy Japonia pojawiła się po raz pierwszy jako wystawca na wystawie światowej. Japończycy zgodzili się, by Arthur Lasenby Liberty założył w 1875 r. firmę specjalizującą się w wyrobach ich sztuki. To wtedy modne stało się urządzanie domów w japońskim stylu. Zarówno Bing, jak i Tiffany czy Liberty kolekcjonowali sztukę japońską, zaś tacy artyści jak Beardsley, Eckmann czy Toulouse-Lautrec byli wielkimi miłośnikami japońszczyzny.
Pochwała rzemiosła
Zafascynowani sztuką Dalekiego Wschodu artyści i marszandzi zbuntowali się przeciwko brzydocie przedmiotów codziennego użytku, produkowanych masowo przez rozwijający się przemysł. Nawiązywali przy tym do natury: od projektowania subtelnej biżuterii, po wnętrza i przedmioty codziennego użytku. Spośród wyrobów secesyjnego rzemiosła do dziś największym powodzeniem i uznaniem (co widać na aukcjach) cieszą się przedmioty ze szkła. Ich unikatowe formy i techniki zdobienia nie zostały dotychczas przyćmione przez współczesnych artystów. Na wyżyny sztuki wynieśli tę dziedzinę rzemiosła dwaj wybitni twórcy: Francuz Emile Galle i Amerykanin Louis Comfort Tiffany.
Tiffany odkrył i opatentował m.in. szkło favrile, które - jak pisał w swojej autobiografii - "charakteryzuje się wyjątkowymi kształtami i głębokimi kolorami, na ogół opalizującymi jak skrzydła niektórych motyli lub szyje gołębi i pawi". Do uzyskania złotego połysku używał złota z dwudziestodolarowych monet. Szklane cacka zdobił motywem pawich piór lub powoju. Specjalnością Tiffany'ego było też szkło agatowe, imitujące jaspis, agat bądź marmur. Z tysięcy barwnych szkieł układał witraże, pełne kwiatów, drzew, pnączy, pawi i ważek.
Pokazywane na amsterdamskiej wystawie secesyjne dzieła dowodzą, że wazon czy krzesło mogą mieć taką samą wartość jak obraz bądź rzeźba. Bo w sztuce liczy się przede wszystkim wybitne rzemiosło.
Akwizytor van Gogh
Wystawa w amsterdamskim Muzeum van Gogha prezentuje kolekcję Siegfrieda Binga, który - podobnie jak w Polsce Feliks Jasieński - był wielkim miłośnikiem sztuki dalekowschodniej. Miał on w Paryżu kilka sklepów, w których handlował japońszczyzną. Tuż po świętach Bożego Narodzenia 1895 r. otworzył na Montmartre w Paryżu salon nowej sztuki, który nazwał L'Art Nouveau. Kuratorzy amsterdamskiej wystawy twierdzą, że to Bing wymyślił nazwę art nouveau.
W rzeczywistości pierwszy użył jej belgijski architekt van de Velde. Również to nie Bing pierwszy otworzył galerię z nową sztuką, bo 20 lat wcześniej w centrum Londynu podobny salon otworzył angielski marszand Liberty.
Salon Binga nie zrobił kariery, gdyż Francuzi nie akceptowali tego, że lansuje sztukę obcą: angielską, belgijską czy amerykańską. Bing musiał zamknąć swój sklep, a jego syn podarował część przedmiotów muzeom, resztę wyprzedał na auk-cjach. Ponad czterysta dzieł ze sklepu Binga znalazło się na amsterdamskiej wystawie. Na parterze Muzeum van Gogha pokazano wielkie reprodukcje zdjęć przedstawiających wnętrze sklepu Binga w Paryżu. Na wystawie pokazano całe wyposażenie salonu: meble zaprojektowane przez Eugene'a Gaillarda i Edwarda Colonny. Obok tego można oglądać wyroby, którymi handlował Bing: od witraży Louisa Comforta Tiffany'ego, przez porcelanę z Limoge, grafiki Beardsleya, rzeźby Meuniera, wyroby Liberty'ego i Morrisa, po rzeźbę Rodina "Głowa św. Jana Chrzciciela" czy litografie Edwarda Muncha. Ciekawostką są sprowadzone z muzeum w Rogalinie obrazy Paula Alberta Besnarda i Charlesa Cotteta, które rodzina Raczyńskich kupiła na aukcji w paryskim hotelu Drouot w 1900 r. Całą salę poświęcono Vincentowi van Goghowi, który kupował (na kredyt) od Binga reprodukcje japońskich drzeworytów. Van Gogh pracował nawet dla Binga jako swego rodzaju przedstawiciel handlowy.
Japońskie inspiracje
Art nouveau było sztuką eklektyczną: czerpało motywy z neogotyku i sztuki celtyckiej, z romantyka Williama Blake'a i prerafaelitów, ze sztuki japońskiej i symbolizmu. Artyści z kręgu Arts and Crafts byli prekursorami kierunku zacierającego granice między rzemiosłem a sztuką. Nowy kierunek w dojrzałej formie ukształtował się w Brukseli w latach 1892-1893, czego najbardziej widocznym dowodem są realizacje architektów Victora Horty'ego i Henriego van de Velde'a. W następnych latach pojawiło się wiele odmian narodowego art nouveau. W Szkocji była to sztuka spod znaku Glasgow School of Art - z Charlesem Renniem Mackintoshem na czele. Wyjątkowy język form nowej sztuki, szczególnie w architekturze, rozwinął się w Katalonii, gdzie działał architekt Antonio Gaudi.
Secesja nie powstałaby w znanej nam obecnie formie, gdyby we wczesnych latach 60. XIX wieku w sztuce Zachodu nie pojawiły się wpływy orientalne. W 1862 r. kolekcjonerzy w Londynie kupowali sztukę japońską: to wtedy Japonia pojawiła się po raz pierwszy jako wystawca na wystawie światowej. Japończycy zgodzili się, by Arthur Lasenby Liberty założył w 1875 r. firmę specjalizującą się w wyrobach ich sztuki. To wtedy modne stało się urządzanie domów w japońskim stylu. Zarówno Bing, jak i Tiffany czy Liberty kolekcjonowali sztukę japońską, zaś tacy artyści jak Beardsley, Eckmann czy Toulouse-Lautrec byli wielkimi miłośnikami japońszczyzny.
Pochwała rzemiosła
Zafascynowani sztuką Dalekiego Wschodu artyści i marszandzi zbuntowali się przeciwko brzydocie przedmiotów codziennego użytku, produkowanych masowo przez rozwijający się przemysł. Nawiązywali przy tym do natury: od projektowania subtelnej biżuterii, po wnętrza i przedmioty codziennego użytku. Spośród wyrobów secesyjnego rzemiosła do dziś największym powodzeniem i uznaniem (co widać na aukcjach) cieszą się przedmioty ze szkła. Ich unikatowe formy i techniki zdobienia nie zostały dotychczas przyćmione przez współczesnych artystów. Na wyżyny sztuki wynieśli tę dziedzinę rzemiosła dwaj wybitni twórcy: Francuz Emile Galle i Amerykanin Louis Comfort Tiffany.
Tiffany odkrył i opatentował m.in. szkło favrile, które - jak pisał w swojej autobiografii - "charakteryzuje się wyjątkowymi kształtami i głębokimi kolorami, na ogół opalizującymi jak skrzydła niektórych motyli lub szyje gołębi i pawi". Do uzyskania złotego połysku używał złota z dwudziestodolarowych monet. Szklane cacka zdobił motywem pawich piór lub powoju. Specjalnością Tiffany'ego było też szkło agatowe, imitujące jaspis, agat bądź marmur. Z tysięcy barwnych szkieł układał witraże, pełne kwiatów, drzew, pnączy, pawi i ważek.
Pokazywane na amsterdamskiej wystawie secesyjne dzieła dowodzą, że wazon czy krzesło mogą mieć taką samą wartość jak obraz bądź rzeźba. Bo w sztuce liczy się przede wszystkim wybitne rzemiosło.
Więcej możesz przeczytać w 51/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.