- KRÓTKO PO WOLSKU
Galapagos
Zrobiłem sobie trochę odpoczynku od polskiej menażerii, udając się do ostatniego miejsca na świecie, gdzie można podziwiać miejscową faunę bez krat, rowów z wodą czy elektrycznych pastuchów. Ludzie mogą kontaktować się z przedstawicielami ginących gatunków bez żadnego utrudnienia. BOR nie musi chronić olbrzymiego żółwia, głuptak robi sobie jaja na ścieżce. Rekiny udają wegetarian i przestrzegają paktu o nieagresji z ludźmi (sprawdziłem), albatrosy na oczach wszystkich odprawiają tańce godowe, nie zastanawiając się, czy to jeszcze "obowiązki małżeńskie", czy już "love parade"? Jaszczury wygrzewają się w słońcu, nie myśląc o inwazji w stylu Karela Capka czy Stevena Spielberga. A lwy morskie, po tym jak któryś obejmie przewodnictwo stada, godzą się z tym faktem. Raj... Wróciłem do kraju, a tu po staremu - prawo dżungli. Dziennikarze robią politykom "prześwietlenie" wari (at)ografem. Żółw (mazowiecki) wywraca swą prawą skorupę na lewą stronę, Szakal (ostatnia nadzieja lewicy) odmówił kandydowania do czegokolwiek. Prawogryzonie gryzą się z sobą, lewokopytni kopią pod sobą dołki... Może więc wracać na Galapagos? I nic nie szkodzi, że właśnie wybuchł tam wulkan. U nas na jesieni będziemy mieli i erupcję, i trzęsienie ziemi, i tsunami. 25 września, 9 i 23 października. I na dodatek referendum konstytucyjne!
Marcin Wolski
- KSIĄŻKI
Piękne jest piękne
Dlaczego pewne rzeczy cieszą oko bardziej niż inne? Dlaczego jedni ludzie pociągają nas, a inni nie? Na te m.in. pytania odpowiedź można znaleźć w "Historii piękna" Umberto Eco wydanej przez Rebis. Pięciotysięczny nakład rozszedł się w kilka tygodni - zostało tylko 100 egzemplarzy na targi książki. Eco przystępnym językiem opisał istotę piękna, jego ewoluujące kryteria i pojęcie. Mało kto pamięta, że Eco to przede wszystkim wybitny znawca estetyki, a dopiero później autor powieściowych bestsellerów. Po lekturze "Historii piękna" można sięgnąć po światowy bestseller Patricka de Ryncka "Jak czytać malarstwo" (wydawnictwa Universitas). To połączenie klasycznych studiów Cesare Ripy (z "Ikonologii") z interpretacjami Heinricha Wolfflina, Maksa Dvoraka, Ernsta Gombricha czy Umberto Eco. (MS)
Braterstwo narodów
Niemal nie odrywał pióra od swojej najnowszej książki prof. Szewach Weiss podczas spotkania z czytelnikami na Międzynarodowych Targach Książki. "Z jednej strony, z drugiej strony" jest odpowiedzią byłego ambasadora Izraela w Polsce, współpracownika "Wprost", na pytanie, czy Polacy i Żydzi mogą zacząć wszystko na nowo? Mogą, ale nie muszą, bo losy obu narodów są splecione od stuleci, a mentalność bardzo podobna. W gruncie rzeczy książka Szewacha Weissa i Elżbiety Cherezińskiej opowiada o losach obu narodów z jednej strony. A młoda współautorka nadaje opowieści poetycki rys. Za sprawą jej opowiadań z tomu poznajemy też wewnętrzny świat prof. Weissa - świat jego emocji, wspomnień, przeżyć. Bo książka jest bardzo osobistym i odważnym, a często bolesnym wyznaniem cenionego polityka i doświadczonego człowieka. - WYSTAWA
Malarstwo jest snem
Zasłynął jako autor książek albumów, które sprzedały się w milionowych nakładach. Guy Peellaert to nie tylko wybitny malarz, ale także autor projektów okładek do płyt, m.in. Rolling Stones i Davida Bowiego oraz plakatów do filmów Wima Wendersa, Roberta Altmana czy Francisa Forda Coppoli. Na wystawie w łódzkiej galerii Atlas Sztuki (do 12 czerwca) "Sny XX wieku" pokazano dzieła, w których artysta zestawił obok siebie sławy ze świata rozrywki, filmu, sportu, sztuki i polityki. Można zobaczyć Hitlera bawiącego się kolejką czy Mao i Nixona siedzących przed ekranem i oglądających wspólnie emocjonujący film. Obrazy wydają się owocem dziwacznych snów Belga. Są one jednocześnie pełne humoru. Są także świetnie namalowane, bo Peellaert to mistrz warsztatu. (ŁR)
- WYDARZENIE TYGODNIA
4 x Szwajcaria
Warszawskie targi książki wyróżniają się jakąś niesamowitą atmosferą. Najbardziej niesamowity jest budynek Pałacu Kultury, którego Polacy chyba nie lubią. Ale dla cudzoziemca bardzo się on różni od typowych hal targowych: zimnych, industrialnych, trochę bezdusznych. To pałac nadaje targom klimat - mówi "Wprost" Martin Jann, dyrektor Szwajcarskiego Stowarzyszenia Księgarzy i Wydawców. A Szwajcaria była gościem honorowym tegorocznych, 50. Międzynarodowych Targów Książki. Z ojczyzny Dźrrenmatta i Walsera przywieziono m.in. fantastyczny komiks czy poetycki slam. I oczywiście całą masę świetnych autorów (wśród nich m.in. Fleur Jaeggy, Paul Nizon czy Christoph Simon), których różni nie tylko pisarska wrażliwość. Bo Szwajcaria to kraj czterech języków (niemiecki, francuski, włoski, retoromański), więc i czterech literatur. (MS)
Więcej możesz przeczytać w 21/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.