Wymyślono właśnie genialnie prosty sposób na zmienianie przeszłości Wreszcie mamy nowego Kopernika. I objawił nam się nie na żadnej uczelni czy w akademii, ale w zwykłym areszcie śledczym. Nowy polski Kopernik (ciekawe, czy Niemcy także o niego się upomną) nazywa się Mieczysław Kluk, jest emerytowanym generałem policji i uczniem innego wybitnego myśliciela - generała Jaruzelskiego. Kluk wymyślił genialnie prosty sposób na zmienianie przeszłości. Kiedy w 2004 r. policja i prokuratura zaczęły go inwigilować, bo zbierały dowody jego współpracy z mafią, zaczął zmieniać przeszłość. Wszystkie swoje paskudne i podejrzane czyny zaczął opisywać jako przemyślną grę z mafią - by ją przygwoździć i zapuszkować.
Pisemne dowody są w postępowaniu sądowym bardzo ważne, a nikomu nie można ograniczyć dostępu do papieru i długopisu, więc teraz każdy, kto ma coś na sumieniu, musi tylko w porę zacząć pisać, zmieniając przeszłość. Wkrótce pewnie odnajdą się pamiętniki małżeństwa Gontarczyków, którzy jako agenci bezpieki inwigilowali niemiecką Polonię i "Solidarność", a być może mieli też związek z nagłą śmiercią księdza Blachnickiego ("Zabójcza Panna"). Stwierdzą oni, że współpracując z bezpieką, chcieli najpierw poznać, a potem ujawnić zbrodnicze metody jej działania. Z metody Kluka skorzystał niedawno prezydent Putin, który wyjaśnił, że pretensje Polaków do Rosji wynikają z tego, że znamy nieprawdziwą wersję przeszłości. Z prawdziwej - Putinowskiej - wynika, że Rosja uczestniczyła w zupełnie innej wojnie niż Polska, a w niej nie doszło do żadnych zbrodni ("Gorzka lekcja rosyjskiego"). Z metody Kluka próbuje też korzystać europejska lewica, która broni swego idola, byłego prezydenta Chile Salvadora Allende. To, że w latach 30. miał on faszystowskie poglądy (komunistyczne oczywiście też), a po wojnie pomagał hitlerowcom, to była przebiegła gra z totalitaryzmem, by go ostatecznie okpić i pokonać. Co się Allende udało, bo został prezydentem "wolnego", czyli szybko się komunizującego Chile ("Dr Jekyll & Mr Allende"). Przełom klukański (przez analogię do przełomu kopernikańskiego) nie dokonałby się bez wielkich polskich uczonych w dziedzinie zmieniania przeszłości - generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka i byłego premiera Rakowskiego. Z ich kolejnych wspomnień-dysertacji wyłania się obraz ludzi opętanych ideą niepodległości Polski i wolności Polaków. Potwornie ich krzywdziliśmy, sądząc, że byli sługusami Sowietów, podczas gdy oni robili świństwa własnemu narodowi, a nawet popełniali zbrodnie przeciw niemu, bo chcieli nas ocalić od Ruskich. Spośród zagranicznych uczonych, którzy się przyczynili do przełomu klukańskiego, trzeba wymienić Adolfa Eichmanna. Ten niemiecki uczony w celi więzienia w Jerozolimie pisał pamiętnik, w którym Holocaust wytłumaczył jako działanie w interesie Żydów. Dzięki tej potwornej zbrodni, w której on był zresztą tylko marnym technikiem, Żydzi odrodzili swoją państwowość, mogą trzymać cały świat w moralnym szachu i wreszcie nabrali ogromnej dynamiki i odwagi, co im pomaga w obronie niepodległości.
Jeśli mimo wysiłków takich koryfeuszy nauki, jak Kluk, Jaruzelski czy Kiszczak, wydaje nam się, że żyliśmy w trudnych czasach, wspomnijmy Orsona Wellesa. Powiedział on: "We Włoszech przez 30 lat rządów Borgiów mieli wojnę, terror, mordy i rozlew krwi. Zrodzili jednak Michała Anioła, Leonarda da Vinci i renesans. W Szwajcarii mieli 500 lat demokracji i pokoju, braterską miłość i co zrodzili? Zegar z kukułką". Przypomniały mi się te słowa, gdy czytałem cover story tego numeru "Nowi Polacy". Mieliśmy w Polsce sowiecką okupację, totalitaryzm, cierpieliśmy niedostatek wolności i biedę - mimo bohaterstwa uczonych w klukanizmie - a jednak teraz to my zdobywamy Europę. I chyba nigdy w tej Europie nie mieliśmy tak dobrej opinii. Kiedy my robimy naprawdę ważne rzeczy, Europa wyprodukowała eurokonstytucję ("Antykonstytucja europejska"), czyli współczesny zegar z kukułką.
Jeśli mimo wysiłków takich koryfeuszy nauki, jak Kluk, Jaruzelski czy Kiszczak, wydaje nam się, że żyliśmy w trudnych czasach, wspomnijmy Orsona Wellesa. Powiedział on: "We Włoszech przez 30 lat rządów Borgiów mieli wojnę, terror, mordy i rozlew krwi. Zrodzili jednak Michała Anioła, Leonarda da Vinci i renesans. W Szwajcarii mieli 500 lat demokracji i pokoju, braterską miłość i co zrodzili? Zegar z kukułką". Przypomniały mi się te słowa, gdy czytałem cover story tego numeru "Nowi Polacy". Mieliśmy w Polsce sowiecką okupację, totalitaryzm, cierpieliśmy niedostatek wolności i biedę - mimo bohaterstwa uczonych w klukanizmie - a jednak teraz to my zdobywamy Europę. I chyba nigdy w tej Europie nie mieliśmy tak dobrej opinii. Kiedy my robimy naprawdę ważne rzeczy, Europa wyprodukowała eurokonstytucję ("Antykonstytucja europejska"), czyli współczesny zegar z kukułką.
Więcej możesz przeczytać w 21/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.