Województwo londyńskie
Ciekawy jest artykuł Jacka Pałasińskiego o polskim Londynie ("Województwo londyńskie", nr 30), ale zbyt drastyczny w swoich osądach. To prawda, że między starą emigracją a armią niecierpliwych nowo przybyłych istnieje przepaść kulturalna. Ale nie ma prawdziwych barier. Są pomosty w postaci "Dziennika Polskiego" (wcale nie tak negatywnie nastawionego do nowego narybku), TV Polonia, polskojęzycznych biur porad, działalności parafialnej i życia kulturalnego POSK. Młodzi Polacy mają też możność - jako obywatele UE - uczestniczyć w wyborach do brytyjskich samorządów i w wyborach europejskich. Oczywiście trudno ich zwerbować do popierania polskich organizacji, inicjatyw społecznych i szkół sobotnich, dopóki sami nie zdecydują się na osiedlenie i założenie własnych rodzin. Wtedy będą mogli wybierać wśród starych organizacji lub zakładać nowe.
WIKTOR MOSZCZYŃSKI
Ciekawy jest artykuł Jacka Pałasińskiego o polskim Londynie ("Województwo londyńskie", nr 30), ale zbyt drastyczny w swoich osądach. To prawda, że między starą emigracją a armią niecierpliwych nowo przybyłych istnieje przepaść kulturalna. Ale nie ma prawdziwych barier. Są pomosty w postaci "Dziennika Polskiego" (wcale nie tak negatywnie nastawionego do nowego narybku), TV Polonia, polskojęzycznych biur porad, działalności parafialnej i życia kulturalnego POSK. Młodzi Polacy mają też możność - jako obywatele UE - uczestniczyć w wyborach do brytyjskich samorządów i w wyborach europejskich. Oczywiście trudno ich zwerbować do popierania polskich organizacji, inicjatyw społecznych i szkół sobotnich, dopóki sami nie zdecydują się na osiedlenie i założenie własnych rodzin. Wtedy będą mogli wybierać wśród starych organizacji lub zakładać nowe.
WIKTOR MOSZCZYŃSKI
Więcej możesz przeczytać w 32/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.