**
Po co wymyślać nową historię? Wystarczy nakręcić ciąg dalszy - tak jak się to robi w Ameryce. Dziwne jest tylko to, że znienawidzone wzorce komercyjne z USA triumfują nie gdzie indziej jak nad Sekwaną. Powodzenie błahego, ale zabawnego filmu o młodych Europejczykach z różnych krajów, którzy dzięki programowi Erasmus trafili do jednego mieszkania w Barcelonie, trzeba było wykorzystać. Bohaterowie są ci sami, tylko o pięć lat starsi. Xavier stara się być pisarzem. Owszem, pisze, ale idiotyczne scenariusze dla telewizji. Martine jest samotną matką zaangażowaną w alterglobalizm. Isabelle pracuje na giełdzie. Wszystkich łączy jedno: nieuporządkowane życie uczuciowe. Posługując się zgranymi schematami, autor filmu Cedric Klapisch nie zostawia suchej nitki na tradycyjnym modelu rodziny, choć ostrze jego krytyki równie mocno trafia w hedonistyczny styl życia bohaterów. Niewątpliwie daleko temu filmowi do piramidalnej głupoty w rodzaju "American Pie", szkoda tylko, że zamiast pozostać przy bezpretensjonalnej komedyjce, reżyser wychodzi ze skóry, by zawrzeć w niej uniwersalną prawdę o młodych współczesnych Europejczykach. Efekt jest równie trafny jak nadanie wątkowi sanktpetersburskiemu rangi symbolu niby wspólnej nam wszystkim tęsknoty za jednością starego kontynentu.
Tomasz Kłys
"Smak życia 2" (Les poupees russes), reż. Cedric Klapisch, Francja/Wielka Brytania 2005 (SPInka)
Po co wymyślać nową historię? Wystarczy nakręcić ciąg dalszy - tak jak się to robi w Ameryce. Dziwne jest tylko to, że znienawidzone wzorce komercyjne z USA triumfują nie gdzie indziej jak nad Sekwaną. Powodzenie błahego, ale zabawnego filmu o młodych Europejczykach z różnych krajów, którzy dzięki programowi Erasmus trafili do jednego mieszkania w Barcelonie, trzeba było wykorzystać. Bohaterowie są ci sami, tylko o pięć lat starsi. Xavier stara się być pisarzem. Owszem, pisze, ale idiotyczne scenariusze dla telewizji. Martine jest samotną matką zaangażowaną w alterglobalizm. Isabelle pracuje na giełdzie. Wszystkich łączy jedno: nieuporządkowane życie uczuciowe. Posługując się zgranymi schematami, autor filmu Cedric Klapisch nie zostawia suchej nitki na tradycyjnym modelu rodziny, choć ostrze jego krytyki równie mocno trafia w hedonistyczny styl życia bohaterów. Niewątpliwie daleko temu filmowi do piramidalnej głupoty w rodzaju "American Pie", szkoda tylko, że zamiast pozostać przy bezpretensjonalnej komedyjce, reżyser wychodzi ze skóry, by zawrzeć w niej uniwersalną prawdę o młodych współczesnych Europejczykach. Efekt jest równie trafny jak nadanie wątkowi sanktpetersburskiemu rangi symbolu niby wspólnej nam wszystkim tęsknoty za jednością starego kontynentu.
Tomasz Kłys
"Smak życia 2" (Les poupees russes), reż. Cedric Klapisch, Francja/Wielka Brytania 2005 (SPInka)
Więcej możesz przeczytać w 32/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.