Przy okazji rocznicy Sierpnia zebrano w jednym miejscu całą plejadę solidarnościowych premierów. I po co to ludzi drażnić?
O, przepraszamy, jeden premier świętował alternatywnie. Jan Olszewski razem ze swoim dawnym ministrem Antonim Macierewiczem obchodzili po swojemu: patriotycznie, suwerennie, niezłomnie i narodowo. Ech, skoro mamy takich ludzi, to może jednak kiedyś Polska odzyska niepodległość...
Parlamentarne wystąpienie Lecha Wałęsy zbojkotowali niektórzy LPR-owcy i inne skrajnie prawicowe stwory. Wśród gości mężnie trwał za to prałat Henryk Jankowski. Wokół sami Żydzi, komuniści i zdrajcy, ale wytrzymał. Prawdziwy sierpniowy bohater.
Ludwik Dorn sympatycznie i po przyjacielsku zaproponował Platformie Obywatelskiej, by porzuciła ten koszmarny pomysł wprowadzenia podatku liniowego. Platforma miło i grzecznie odmówiła. Ależ oni muszą się nie cierpieć!
Na zabawny pomysł wpadli bojowcy z orlenowskiej komisji śledczej z Romanem Giertychem na czele. Wezwali na świadka prezydenta Kwaśniewskiego. On oczywiście ich olał. To jeszcze można byłoby przeżyć. Gorzej, że już nie tylko on ich olewa.
Właściciel dekadenckiej bródki, Michał Kamiński, wytknął telewizji publicznej, że po macoszemu potraktowała konwencję wyborczą Lecha Kaczyńskiego. Za to wciąż trąbi o politykach PO, co może mieć związek z platformerskimi skłonnościami prezesa Dworaka. Eee, Dworak ma fajną żonę i żaden Tusk do szczęścia mu niepotrzebny.
TVP wpadła na pomysł uczczenia rocznicy Sierpnia 13 nowelami filmowymi różnych reżyserów. Efekt był rozmaity. Najlepszy był filmik Juliusza Machulskiego, za to najgłębiej wzruszyliśmy się nowelą Małgorzaty Szumowskiej. Ale najbardziej wstrząsnął nami Krzysztof Zanussi. Poproszono go o film o "Solidarności", a on zrobił film o Zanussim. Głuchy czy kabotyn?
Dla Donalda Tuska mamy dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest taka, że poparł go Zbigniew Religa. Zła, że to samo uczynił Lech Wałęsa. Oj, z tego może być jakieś nieszczęście...
Jak już wspomniano, Zbigniew Religa wycofuje się z wyborów. Co najmniej dwie istotne grupy społeczne odetchnęły z ulgą: sercowcy i fryzjerzy.
Donald Tusk nazwał Tomasza Nałęcza najemnikiem Cimoszewicza. Nałęcz zapowiedział, że Cimoszewicz pozwie go za to do sądu. Pomyśleć, że ta sytuacja rozgrywa się w trójkącie: marszałek Sejmu i dwóch wicemarszałków. Aż strach pomyśleć, jak wyglądały posiedzenia prezydium Sejmu!
Na koniec mała sprawa osobista. Większość bohaterów tej kroniki wrzuciło swoje trzy grosze do Sierpnia i "Solidarności". Gdyby nie oni, wielu rzeczy by nie było. Tej rubryki również. Dziękujemy.
Fot. J. Marczewski
O, przepraszamy, jeden premier świętował alternatywnie. Jan Olszewski razem ze swoim dawnym ministrem Antonim Macierewiczem obchodzili po swojemu: patriotycznie, suwerennie, niezłomnie i narodowo. Ech, skoro mamy takich ludzi, to może jednak kiedyś Polska odzyska niepodległość...
Parlamentarne wystąpienie Lecha Wałęsy zbojkotowali niektórzy LPR-owcy i inne skrajnie prawicowe stwory. Wśród gości mężnie trwał za to prałat Henryk Jankowski. Wokół sami Żydzi, komuniści i zdrajcy, ale wytrzymał. Prawdziwy sierpniowy bohater.
Ludwik Dorn sympatycznie i po przyjacielsku zaproponował Platformie Obywatelskiej, by porzuciła ten koszmarny pomysł wprowadzenia podatku liniowego. Platforma miło i grzecznie odmówiła. Ależ oni muszą się nie cierpieć!
Na zabawny pomysł wpadli bojowcy z orlenowskiej komisji śledczej z Romanem Giertychem na czele. Wezwali na świadka prezydenta Kwaśniewskiego. On oczywiście ich olał. To jeszcze można byłoby przeżyć. Gorzej, że już nie tylko on ich olewa.
Właściciel dekadenckiej bródki, Michał Kamiński, wytknął telewizji publicznej, że po macoszemu potraktowała konwencję wyborczą Lecha Kaczyńskiego. Za to wciąż trąbi o politykach PO, co może mieć związek z platformerskimi skłonnościami prezesa Dworaka. Eee, Dworak ma fajną żonę i żaden Tusk do szczęścia mu niepotrzebny.
TVP wpadła na pomysł uczczenia rocznicy Sierpnia 13 nowelami filmowymi różnych reżyserów. Efekt był rozmaity. Najlepszy był filmik Juliusza Machulskiego, za to najgłębiej wzruszyliśmy się nowelą Małgorzaty Szumowskiej. Ale najbardziej wstrząsnął nami Krzysztof Zanussi. Poproszono go o film o "Solidarności", a on zrobił film o Zanussim. Głuchy czy kabotyn?
Dla Donalda Tuska mamy dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest taka, że poparł go Zbigniew Religa. Zła, że to samo uczynił Lech Wałęsa. Oj, z tego może być jakieś nieszczęście...
Jak już wspomniano, Zbigniew Religa wycofuje się z wyborów. Co najmniej dwie istotne grupy społeczne odetchnęły z ulgą: sercowcy i fryzjerzy.
Donald Tusk nazwał Tomasza Nałęcza najemnikiem Cimoszewicza. Nałęcz zapowiedział, że Cimoszewicz pozwie go za to do sądu. Pomyśleć, że ta sytuacja rozgrywa się w trójkącie: marszałek Sejmu i dwóch wicemarszałków. Aż strach pomyśleć, jak wyglądały posiedzenia prezydium Sejmu!
Na koniec mała sprawa osobista. Większość bohaterów tej kroniki wrzuciło swoje trzy grosze do Sierpnia i "Solidarności". Gdyby nie oni, wielu rzeczy by nie było. Tej rubryki również. Dziękujemy.
Fot. J. Marczewski
Więcej możesz przeczytać w 36/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.