Putin albo neo-Putin

Putin albo neo-Putin

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie nie są wolni, bo nie chcą być wolni
Kiedy w 1991 r. Rosja wyłoniła się z długoletniego koszmaru komunizmu, dość powszechnie wyrażano nadzieję, że to państwo zacznie się upodobniać do Zachodu, co oznaczałoby zwrot ku demokracji i kapitalizmowi z jednoczesnym poszanowaniem prawa i swobód obywatelskich. Po piętnastu latach okazuje się, że te nadzieje były nieuzasadnione lub przynajmniej przedwczesne. Rosja dryfuje kursem "sterowanej demokracji" i "sterowanego kapitalizmu". Tendencje wewnętrznego rozwoju kraju wskazują na powrót do reżimu autorytarnego.
Co gorsza, badania opinii publicznej wskazują, że ogromna większość rosyjskiego społeczeństwa przywiązuje niewielką wagę do wolności i ponad wszystko pragnie "porządku" (poriadok), który - w ich mniemaniu - wymaga rządów "silnej ręki".

Rozczarowani demokracją
Ten niepokojący zwrot ma początek w wydarzeniach, które nastąpiły po upadku komunizmu. W latach 90. pod chwiejnymi rządami Borysa Jelcyna Rosja została wydana na łup anarchii, a jej największe bogactwa zostały bezprawnie przywłaszczone przez sprytnych "oligarchów" i byłych aparatczyków komunistycznych. Rozczarowanie demokracją i kapitalizmem nastąpiło więc bardzo szybko.
Przejmując władzę w 2000 r., Władimir Putin z rozmysłem nie przedstawił Rosjanom programu: dobrotliwy i dyplomatyczny nowy władca był dla Rosjan tabula rasa, na której mogli zapisywać wszystko, czego pragnęli. Prywatnie dawał jednak wyraz swym poglądom.
W 1999 r., jeszcze przed objęciem władzy, powiedział, że Rosja nie stanie się drugimi USA ani drugą Wielką Brytanią - krajem, "gdzie wartości liberalne mają głęboką tradycję historyczną. Dla Rosjan silne państwo nie jest anomalią, której trzeba się pozbyć. Przeciwnie, jest źródłem porządku i główną siłą sprawczą przemian".
Ta ocena jest słuszna. W swej historii Rosja znała jedynie rządy autokratyczne: dwa krótkie okresy, gdy rządy autokratyczne upadły - Wielka Smuta w XVII wieku i rewolucja lutowa w 1917 r. - wytworzyły chaos, który szybko doprowadził do wznowienia autokracji. Powody proautokratycznej kultury politycznej w Rosji są złożone, lecz prawdopodobnie wiążą się z tym, że Rosjanie nie stworzyli zwartego społeczeństwa, które mogłoby być przeciwwagą wobec państwa. Nawet dziś Rosja składa się z maleńkich społeczności, które tworzą rodziny i kręgi przyjaciół. "Obcych" traktuje się podejrzliwie. Według ocen instytutu badań społecznych z Petersburga, "Rosjanie żyją w okopach". Taka postawa skłania ich do spoglądania w stronę państwa jako gwaranta bezpieczeństwa.
Rosjanie są zadziwiająco apolityczni. Są przekonani, że nie mają wpływu na władze. Rosją rządzi biurokracja, prawie półtoramilionowa armia urzędników, która kieruje się głównie interesem korporacyjnym. Ten korpus urzędniczy tworzą przeważnie weterani sowieckiej nomenklatury, a najwyższe stanowiska obsadzają byli wysocy funkcjonariusze KGB. Według ocen Instytutu Socjologii Rosyjskiej Akademii Nauk, rosyjska biurokracja uważa się za coś wyższego od społeczeństwa i jest zainteresowana głównie mnożeniem swego bogactwa i umacnianiem wpływów: "Ani ludność Rosji jako taka, ani jej kadra rządząca nie sądzi, by którykolwiek z poniższych elementów państwa i społeczeństwa mógł odgrywać główną rolę w sprawowaniu kontroli publicznej nad działalnością biurokracji: instytucje demokratyczne, partie, związki zawodowe, Duma Państwowa, zgromadzenia regionalne". Tylko 5-13 proc. ankietowanych sądzi inaczej.
Rosyjską niechęć do demokracji pogłębia korupcja. Według najnowszych szacunków, rosyjscy przedsiębiorcy muszą co roku wydawać na łapówki równowartość 316 mld dolarów. "Nikt dotychczas nie wyliczył udziału firm zagranicznych w dodatkowych łapówkach."

Putin: konserwatyzm mundurowy
Gdy Putin - w głębi serca "człowiek sowiecki", który próbuje się dostosować do warunków postsowieckich - mówi o "silnym państwie" jako naturalnej formie rządów dla Rosji, cieszy się wsparciem i rosyjskiej tradycji, i opinii publicznej. Tworzenie takiego państwa wymaga przede wszystkim wyeliminowania opozycji: aktualnej i potencjalnej. Od pierwszego dnia na urzędzie prezydent Putin zajmował się zatem nie tyle problemami Rosji, ile swymi rywalami. W tej sprawie działał z bezwzględną determinacją. Prawie natychmiast po objęciu władzy w 2000 r. zajął się nagonką na niezależne media. Trzy ogólnokrajowe sieci telewizyjne zostały podporządkowane państwu. Bogaci Rosjanie, którzy mieli wystarczające możliwości i pieniądze, by krytykować władzę, zostali zmuszeni do emigracji. Najbogatszy z nich - Michaił Chodorkowski, który miał czelność subsydiować opozycyjne partie - skończył w więzieniu z ośmioletnim wyrokiem wydanym przez sąd na podstawie sfabrykowanych dowodów. Nadal można się nie zgadzać z reżimem, lecz margines wolności słowa został ograniczony do kilku gazet i czasopism w największych miastach. Nie trzeba wyjaśniać, że kontrola nad mediami jest kluczem do zwycięstwa w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Dzisiejsza Rosja jest w zasadzie państwem jednopartyjnym. Partią władzy jest Jedna Rosja, która bez zastrzeżeń popiera prezydenta. Ta partia zajmuje dwie trzecie miejsc w Dumie Państwowej, należą do niej przewodniczący wszystkich komisji parlamentarnych. Duma jest więc tylko "stemplem" przystawianym na decyzjach władzy wykonawczej. Dwie partie liberalne, którym zezwolono na działalność, stanowią dekorację i symbol zadeklarowanej demokracji, ale nie zdobyły dość głosów w wyborach, by wejść do parlamentu. Zwykle głosuje na nie około 10 proc. wyborców, przeważnie ludzi wykształconych z wielkich miast. Edykty Putina pozbawiły też ludność kraju prawa wyboru gubernatorów, którzy - jak za cara - są mianowani przez władze centralne.
Państwo jednopartyjne nie może sobie pozwolić na krępowanie go przez prawo. Współczesna Rosja - podobnie jak w carskiej i komunistycznej przeszłości - używa prawa raczej jako instrumentu do administrowania niż jako tarczy, która ochrania obywateli przed arbitralną władzą państwa. Rosyjskie sądy są tak głęboko skorumpowane, że większość prywatnych przedsiębiorców woli rozstrzygać spory w arbitrażu niż ryzykować w formalnym procesie.
Reżim nie może też tolerować swobodnej działalności organizacji pozarządowych, które mają własne programy polityczne. Moskwa przestraszyła się sukcesu, jaki podobne organizacje (częściowo finansowane z zagranicy) odniosły na Ukrainie, promując tam rewolucję demokratyczną. Aby uniemożliwić powtórkę "pomarańczowej rewolucji" w Rosji, Duma niedawno przeforsowała (przewagą 370 do 18 głosów) ustawę, która zmusza organizacje pozarządowe do oficjalnej rejestracji. Oznacza to, że około 300 tys. organizacji funkcjonujących obecnie w Rosji zostanie poddanych biurokratycznej kontroli. Nowa ustawa drastycznie ogranicza działalność organizacji prodemokratycznych oraz stowarzyszeń monitorujących przestrzeganie praw człowieka.

Car biurokracji
Popularność Putina w Rosji jest w dużym stopniu wynikiem jego zręczności w manipulowaniu rosyjskim nacjonalizmem. Prezydent podbija bębenka rosyjskiej dumie narodowej, mówiąc o swym państwie jako "wielkim mocarstwie" i sprytnie nawiązując do sowieckiej przeszłości. Jego szokujące oświadczenie, wygłoszone w kwietniu 2005 r., o tym, że upadek Związku Sowieckiego był "największą katastrofą geopolityczną XX wieku", służy właśnie temu celowi. Nie można się więc dziwić, że trzy czwarte Rosjan żałuje, że Związek Sowiecki odszedł w przeszłość. Przecież był potęgą, którą świat szanował i której się bał. Temu samemu celowi posłużyło zaadaptowanie melodii sowieckiego hymnu jako hymnu narodowego dzisiejszej Rosji.
Putin wielokrotnie wypowiadał się o porażkach scentralizowanej, komunistycznej gospodarki i wyrażał poparcie dla instytucji kapitalistycznych. Nie ma powodu, by kwestionować jego szczerość w tych sprawach. Pod jego rządami rosyjska gospodarka radzi sobie dość dobrze, w dużym stopniu dzięki wysokim cenom ropy naftowej i gazu ziemnego, głównych rosyjskich towarów eksportowych. Wolna gospodarka wytwarza jednak prywatne bogactwo, które przekłada się na potęgę polityczną. Gdy to następuje, potęga prywatnej gospodarki zagraża autokratycznej władzy - tak jak w wypadku Chodorkowskiego. Kapitalizm i jego wysoka produktywność są po prostu nie do pogodzenia z "silną", to znaczy autorytarną, władzą. Jeśli dojdzie do ich starcia pod rządami Putina, to polityka weźmie górę nad ekonomią.
Rząd, który już kontroluje zasoby gazu ziemnego, stopniowo przejmuje kontrolę nad przemysłem naftowym. To nie wszystko. Ostatnio inwestorów w Rosji i za granicą zaalarmowały decyzje, które wskazują na zamiar kontrolowania przez państwo innych wielkich przedsiębiorstw. Przykładem może być mianowanie urzędników państwowych do zarządu prywatnej spółki Avtovaz, największego producenta samochodów w Rosji, w którym państwo ma zaledwie 2 proc. udziałów. Poprzednio władze postępowały podobnie jedynie w przedsiębiorstwach, w których państwo miało udział większościowy. Ta nieoczekiwana decyzja sugeruje - zdaniem niektórych obserwatorów - że rząd Rosji ma zamiar ponownie znacjonalizować wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe. Nic dziwnego, skoro większość Rosjan popiera własność państwową. Powodem jest zawiść i pogarda dla prywatnych fortun: zaledwie 15 proc. obywateli opowiada się za nieskrępowanym wolnym rynkiem.

Po pierwsze, bezpieczeństwo
Perspektywę politycznie i ekonomicznie wolnej Rosji oddala to, że antyliberalna polityka rządu cieszy się poparciem większości obywateli. Rosjanie nie chcą być wolni, chcą być bezpieczni. Są mniej zainteresowani możliwością wzbogacenia się, a bardziej uniemożliwieniem sąsiadom, by stali się bogatsi od nich.
Milczące porozumienie między Putinem a większością rosyjskich wyborców sprawia, że jeśli zdecydowałby się on na ponowne kandydowanie w wyborach prezydenckich w 2008 r., to prawie na pewno by zwyciężył. Konstytucja Rosji, podobnie jak amerykańska, zabrania jednak urzędującemu prezydentowi ubiegania się o trzecią kadencję. Wielu więc zadaje sobie pytanie, czy Putin będzie przestrzegał konstytucji, czy też znajdzie sposób, by ją obejść. W ostatnich miesiącach powstały inicjatywy społeczne domagające się przyjęcia poprawki do konstytucji, polegającej na usunięciu z niej art. 81, zabraniającego reelekcji prezydenta na trzecią kadencję. Art. 81 jest - rzekomo - sprzeczny z art. 32, który stanowi, że obywatele Rosji mają prawo wybierać urzędników państwowych, a więc - jak twierdzą zwolennicy poprawki - jest on "niedemokratyczny". Podobne inicjatywy cieszą się poparciem ponad połowy deputowanych do parlamentów regionalnych. Ich najgorętszymi orędownikami są biurokraci, którzy dążą do zapewnienia sobie bezpieczeństwa i przedłużenia swej władzy.
Innym sposobem obejścia ograniczeń kadencji prezydenckich mogłaby się stać unia Rosji z Białorusią, której stalinowski dyktator - Aleksander Łukaszenka - gorąco pragnie. W wyniku połączenia obu państw mogłoby powstać nowe państwo, z nową konstytucją, która umożliwiłaby Putinowi ponowne kandydowanie na prezydenta, pozornie po raz pierwszy. Istnieje też możliwość wybuchu dramatycznych wydarzeń wywołanych przez służby specjalne, wymagających ogłoszenia stanu wyjątkowego. W takim wypadku trzeba by zawiesić wybory i pozostawić prezydenta na urzędzie.

Prawa ręka prezydenta
Sam Putin wielokrotnie deklarował, że zamierza przestrzegać konstytucji i nie będzie się ubiegał o reelekcję. Czy jego deklaracje można traktować dosłownie? Trudno sobie wyobrazić, że inicjatywy na prowincji - domagające się poprawki do konstytucji i wyraźnie zapraszające Putina do ubiegania się o trzecią kadencję - narodziły się bez jego przyzwolenia. Tak się w Rosji po prostu nie dzieje. Inicjatywy te można więc potraktować jako balony próbne.
Jeśli jednak Putin rzeczywiście chce oddać władzę, kiedy nadejdzie na to czas, może zastosować inne rozwiązanie, pozwalające mu na pozostanie u władzy de facto, jeśli nie de iure. Ten wariant polega na wysunięciu przez Putina kandydata, który byłby mu całkowicie oddany. Mianowanie w listopadzie Dmitrija Miedwiediewa wicepremierem może być rozpatrywane jako przygotowanie tego rozwiązania. Miedwiediew, awansowany ze stanowiska szefa administracji prezydenckiej, jest od lat związany z Putinem. Pracował z nim w Petersburgu w latach 90., gdy prezydent zdobywał pierwsze doświadczenia polityczne. Wkrótce stał się jego prawą ręką. W 2000 r. już na Kremlu Putin mianował go zastępcą szefa swego personelu i powierzył mu prowadzenie swojej pierwszej kampanii prezydenckiej. W tym samym roku, po wygranych wyborach, Miedwiediew został prezesem zarządu Gazpromu, potężnego monopolu gazowego. Miedwiediew jest uważany za polityka całkowicie lojalnego wobec prezydenta. Możliwe więc, że Putin chce nadal sprawować władzę w Rosji przez przyjaciela i politycznego współpracownika.
Oczywiście, wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć do 2008 r. W następstwie niefortunnej wypowiedzi albo nieodpowiedniego czynu Miedwiediew może stracić łaskę prezydenta. Jedno jest prawie pewne: po roku 2008 Putin ma zamiar - w taki czy inny sposób - nadal nadawać ton rosyjskiej polityce i gospodarce. Bo tego właśnie pragną biurokraci i ludność Rosji: maksymalnej stabilizacji i ciągłości rządów.
Więcej możesz przeczytać w 1/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Tłumaczył:

Spis treści tygodnika Wprost nr 1/2006 (1204)

  • Na stronie - Nadczłowiek Roku8 sty 2006Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński wykorzysta swoją moc, by zmienić niewydolną III RP w silną i małą IV RP3
  • Skaner8 sty 2006SKANER - POLSKA GŁOSOWANIA Rząd tysiąca i jednej koalicji To minister finansów i rząd, a nie politycy opozycji są od tego, by stać na straży budżetu. I to oni muszą szukać poparcia dla swoich projektów - dowodzą politycy PO....8
  • Dossier8 sty 2006ARTUR ZAWISZA poseł PiS "Kiedyś, za pół wieku, działacze partii będą mówić: jesteśmy w partii, którą zakładał Jarosław Kaczyński, tu jest jego grób i pomnik" "Gazeta Wyborcza" STEFAN MELAK...9
  • Sawka czatuje8 sty 200610
  • Kadry8 sty 200611
  • Świat 2006 - Kalendarium8 sty 2006STYCZEŃ 79-letni Alan Greenspan przestanie być szefem amerykańskiego banku centralnego. Sprawował ten urząd przez 18 lat., przyczyniając się do boomu gospodarczego lat 90. Jego miejsce zajmie Ben Bernanke. LUTY 2,5 tys. Sportowców z 85...13
  • Playback8 sty 200614
  • Poczta8 sty 2006WOLNE MIASTO POZNAŃ Zaskakująco powszechne jest przekonanie, że poznaniacy gospodarności, pracowitości i zdyscyplinowania nauczyli się od Niemców. Jakoby to okres zaborów i ostatnie 150 lat były tym, co zmusiło ich do działań...14
  • Okiem barbarzyńcy - Zwarte szeregi tolerancji8 sty 2006Rozumiemy już, że lewica to zdobycze i standardy, a prawica wręcz przeciwnie15
  • Z życia koalicji8 sty 2006PIS DA RADĘ! - pisaliśmy wieszczo swego czasu. I dał radę. Nową, lepszą Krajową Radę Tego i Owego. Sejm i Senat zmieniły ustawę w tempie, w jakim polskie ekspresy będą jeździły gdzieś około roku 2050. Opozycja coś tam sarkała, że za szybko i...16
  • Z życia opozycji8 sty 2006LEWICO, POŁĄCZ SWE CZŁONKI! - apelują prominentni działacze z rozmaitych eseldowskich platform skrzywdzeni przez obecny reżim w partii. Wśród zatroskanych o jedność same znane nazwiska: Dyduch, Kurczuk, Martens, ekonomiczny guru Gierka...17
  • Nałęcz - Murzyni 20058 sty 2006Liderzy LPR i Samoobrony muszą przyjąć dyktat PiS albo zostaną odesłani na polityczną emeryturę18
  • Fotoplastykon8 sty 2006© Henryk Sawka www.przyssawka.pl19
  • Człowiek Roku 20058 sty 2006Opiekun20
  • Długi marsz Kaczyńskiego8 sty 200610 wydarzeń, które ukształtowały Jarosława Kaczyńskiego, Człowieka Roku 2005 "Wprost"22
  • Na mały błąd możemy sobie pozwolić!8 sty 2006Rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości, Człowiekiem Roku 2005 tygodnika "Wprost"30
  • Bohater roku8 sty 2006LECH KACZYŃSKI prezydent RP Przyznanie tytułu Człowiek Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu przyjmuję z satysfakcją i przekonaniem, że w pełni na to wyróżnienie zasłużył. Stworzył Prawo i Sprawiedliwość - partię, która 4,5 roku po powstaniu...34
  • Kasjer Vogel8 sty 2006Ponad 50 mln franków szwajcarskich łapówek przepłynęło dla niektórych polskich polityków przez rachunki w Coutts Banku i EFG Banku w Zurychu38
  • Homokracja8 sty 2006Polska stoi przed diabelską alternatywą - zmianą modelu integracji albo rezygnacją z tradycyjnych wartości42
  • Giełda8 sty 2006GIEŁDA - POLSKA Hossa Automania Trzy razy więcej aut niż w 1990 r. jeździ po polskich drogach. W Polsce jest zarejestrowanych 13 mln samochodów, podczas gdy w 1990 r. było ich niespełna 5 mln. Największy wzrost ich liczby nastąpił w 2004...44
  • Thriller na ropę8 sty 2006Ropa przestaje być główną siłą kształtującą światową gospodarkę46
  • Ptolemeusz w Hongkongu8 sty 2006Protekcjonizm prowadzi do ubożenia bogatych i biednych50
  • Kajdanki Kalego8 sty 2006Zniewieściała Europa konieczne reformy chce jak najbardziej odwlec52
  • Byk w beciku8 sty 2006V edycja konkursu o Nagrodę Złamanego Grosza 10 najgorszych pomysłów gospodarczych 2005 roku54
  • 2 x 2 = 4 - Niejasne perspektywy8 sty 2006Potrzeba nam praworządnej, ale twardej gospodarki rynkowej, a nie frazesów o solidarności58
  • Supersam8 sty 200660
  • Oskar dla dandysa8 sty 2006  Inspirowane męskim strojem z czasów amerykańskiej prohibicji kreacje Natashy Pavluchenko zdobyły Grand Prix tegorocznego polskiego konkursu Oskary Mody - New Look. Pochodzącą z Białorusi projektantkę nagrodzono za oryginalne łączenie...60
  • Zapach na karnawał8 sty 2006Sophia Loren, Claudia Cardinale i Liza Minnelli - wszystkie te gwiazdy ubierał dom mody Lorisa Azzara. Nazwisko tego niedoszłego architekta, który z miłości do żony zaczął w latach 50. projektować biżuterię, torebki i ubrania, do dziś pozostaje...60
  • Szampan w krysztale8 sty 2006Kryształy znów na topie. Moda i wzornictwo zmysłowych lat 20. zainspirowały luksemburską firmę Villeroy & Boch do stworzenia zastawy Retro Collection. Obejmuje ona kielichy do szampana i wina, szklanki zdobione brylantowym szlifem oraz misy i...60
  • Gastronomia molekularna8 sty 2006Francuska kuchnia pada ofiarą nadmiernego wyrafinowania62
  • Zaczarowani8 sty 2006Magia rządzi wyobraźnią dzieci i młodzieży66
  • Dekomunizacja futbolu8 sty 2006Rozmowa z Karl-Heinzem Rummeniggem, prezesem Bayernu Monachium, najlepszym piłkarzem Europy w latach 1980-198168
  • Demokracja głodowa8 sty 2006Z 60 do 30 lat spadła w ostatnim piętnastoleciu średnia długość życia mieszkańców Zimbabwe70
  • Bohaterscy kapitaliści8 sty 2006Zamoyscy najbogatszymi Polakami wszech czasów74
  • Know-how8 sty 2006Komórkowy blef Prof. Woo Suk Hwang z Narodowego Uniwersytetu w Seulu nie jest już uważany za bohatera narodowego Korei Południowej i kandydata do Nagrody Nobla, ale za największego oszusta naukowego ostatnich lat. Śledztwo na uczelni...78
  • Superczłowiek8 sty 2006Dziesięć wynalazków, które wkrótce zmienią nasze życie80
  • Formuła złudzeń8 sty 2006Matematyka pozwala przewidzieć przyszłość!86
  • Pogotowie Owsiaka8 sty 2006Milion dzieci w Polsce co roku ulega wypadkom88
  • Bez granic8 sty 2006Europorno z dotacją Austria świętuje objęcie przewodnictwa w Unii Europejskiej. Na ulicach Wiednia pojawiły się plakaty przedstawiające m.in. modeli w maskach brytyjskiej królowej Elżbiety II i prezydentów Busha i Chiraca...90
  • Putin albo neo-Putin8 sty 2006Rosjanie nie są wolni, bo nie chcą być wolni92
  • Bombowi sąsiedzi8 sty 2006Flamandzkie miasteczko Maaseik inkubatorem terrorystów96
  • Wściekłe bestie w czarnych dziurach8 sty 2006W walce z terrorem demokracje nie mogą sięgać po środki bezprawne98
  • Fałszywe pojednanie8 sty 2006Arcybiskup Hamburga mówi o krzywdach, które Polacy wyrządzili Niemcom99
  • Oblężenie Betlejem8 sty 2006Prawdziwymi gospodarzami miasta narodzin Jezusa stali się islamscy fundamentaliści100
  • Rembrandt na Mozarcie8 sty 2006Najciekawsze wydarzenia kulturalne 2006 r.102
  • Zakonnica sztuki8 sty 2006Po raz pierwszy od 115 lat można zobaczyć obok siebie obrazy Olgi Boznańskiej rozdzielone wbrew intencjom artystki106
  • Drugi podbój Ameryki8 sty 2006W czterdziestą rocznicę najazdu The Beatles na Amerykę brytyjscy rockmani znowu zdobyli jankeskie okopy110
  • Pazurem - Czeski film8 sty 2006Zachodni producenci corocznie przynoszą w ząbkach do praskiego Barrandova nie mniej niż 80 mln USD112
  • Ueorgan Ludu8 sty 2006Nr 1 (167) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 2 stycznia 2006 r. HOROSKOP NA 2006 r. Wersja oficjalna przyjęta przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w celu odrzucenia rozpowszechnianych horoskopów, które są wyrazem spisku...113
  • Skibą w mur - Będzie wesoło8 sty 2006W 2006 r. rodziny wielodzietne będą się spodziewać kolejnego dziecka, a pożyczkobiorcy wizyty komornika114