WOLNE MIASTO POZNAŃ
Zaskakująco powszechne jest przekonanie, że poznaniacy gospodarności, pracowitości i zdyscyplinowania nauczyli się od Niemców. Jakoby to okres zaborów i ostatnie 150 lat były tym, co zmusiło ich do działań gospodarczych, społecznych, kulturalnych, dzięki którym osiągnęli sukces. Poglądowi temu uległ również autor tekstu "Wolne miasto Poznań" (nr 45).
Nie wiadomo, skąd się taka opinia bierze. A może to rodacy z mniej cywilizowanych regionów kraju nie bardzo mogą się pogodzić z faktem, że poznaniacy po prostu byli (są) lepsi? Również od Niemców. Że "od zawsze" byli bardziej zdyscyplinowani, zorganizowani, gospodarni. To wielkopolscy książęta podporządkowali sobie inne plemiona, stworzyli państwo polskie i potrafili je obronić, właśnie przed Niemcami. To w Poznaniu powstało pierwsze biskupstwo. W okresie rozbicia dzielnicowego w Wielkopolsce najskuteczniej podjęto działania zjednoczeniowe, zakończone w 1295 r. koronacją w Gnieźnie Przemysła II. Była to pierwsza po 200 latach koronacja króla Polski! W XIV/XV wieku, gdy stolicą był już Kraków, w kancelarii królewskiej co trzeci notariusz był z Wielkopolski. W czasach królowej Jadwigi najwybitniejsi doradcy to Wielkopolanie - Piotr Wysz, Andrzej Łaskarz i wielu innych.
Wielkopolska przodowała też w oświacie. Na przełomie XV i XVI w. na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej ponad 90 proc. parafii miało własne szkoły. W samym Poznaniu było kilka szkół parafialnych. Szkoła katedralna w Gnieźnie nie ustępowała krakowskiej Wszechnicy. W 1518 r. biskup poznański Jan Lubrański ufundował w Poznaniu collegium, sławną Akademię Lubrańskiego - pierwszą polską uczelnię humanistyczną.
Równocześnie rozwijała się gospodarka, kwitł handel, powstawały nowe miasta. W XVIII w., a więc jeszcze przed zaborami i "niemiecką edukacją", jedna wieś w woj. poznańskim dawała właścicielowi taki dochód jak dwie wsie na Mazowszu albo trzy na Litwie i Ukrainie. Poznaniacy (Wielkopolanie) byli więc dobrze przygotowani do walki i współzawodnictwa z zaborcą i to raczej Prusacy musieli dobrze się "gimnastykować", aby nie przegrać z "polskim żywiołem".
ZBIGNIEW URBAŃCZYK
Poznań
Więcej w najnowszym 1204 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 2 stycznia
Zaskakująco powszechne jest przekonanie, że poznaniacy gospodarności, pracowitości i zdyscyplinowania nauczyli się od Niemców. Jakoby to okres zaborów i ostatnie 150 lat były tym, co zmusiło ich do działań gospodarczych, społecznych, kulturalnych, dzięki którym osiągnęli sukces. Poglądowi temu uległ również autor tekstu "Wolne miasto Poznań" (nr 45).
Nie wiadomo, skąd się taka opinia bierze. A może to rodacy z mniej cywilizowanych regionów kraju nie bardzo mogą się pogodzić z faktem, że poznaniacy po prostu byli (są) lepsi? Również od Niemców. Że "od zawsze" byli bardziej zdyscyplinowani, zorganizowani, gospodarni. To wielkopolscy książęta podporządkowali sobie inne plemiona, stworzyli państwo polskie i potrafili je obronić, właśnie przed Niemcami. To w Poznaniu powstało pierwsze biskupstwo. W okresie rozbicia dzielnicowego w Wielkopolsce najskuteczniej podjęto działania zjednoczeniowe, zakończone w 1295 r. koronacją w Gnieźnie Przemysła II. Była to pierwsza po 200 latach koronacja króla Polski! W XIV/XV wieku, gdy stolicą był już Kraków, w kancelarii królewskiej co trzeci notariusz był z Wielkopolski. W czasach królowej Jadwigi najwybitniejsi doradcy to Wielkopolanie - Piotr Wysz, Andrzej Łaskarz i wielu innych.
Wielkopolska przodowała też w oświacie. Na przełomie XV i XVI w. na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej ponad 90 proc. parafii miało własne szkoły. W samym Poznaniu było kilka szkół parafialnych. Szkoła katedralna w Gnieźnie nie ustępowała krakowskiej Wszechnicy. W 1518 r. biskup poznański Jan Lubrański ufundował w Poznaniu collegium, sławną Akademię Lubrańskiego - pierwszą polską uczelnię humanistyczną.
Równocześnie rozwijała się gospodarka, kwitł handel, powstawały nowe miasta. W XVIII w., a więc jeszcze przed zaborami i "niemiecką edukacją", jedna wieś w woj. poznańskim dawała właścicielowi taki dochód jak dwie wsie na Mazowszu albo trzy na Litwie i Ukrainie. Poznaniacy (Wielkopolanie) byli więc dobrze przygotowani do walki i współzawodnictwa z zaborcą i to raczej Prusacy musieli dobrze się "gimnastykować", aby nie przegrać z "polskim żywiołem".
ZBIGNIEW URBAŃCZYK
Poznań
Więcej w najnowszym 1204 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 2 stycznia
Więcej możesz przeczytać w 1/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.