- LEWICO, POŁĄCZ SWE CZŁONKI! - apelują prominentni działacze z rozmaitych eseldowskich platform skrzywdzeni przez obecny reżim w partii. Wśród zatroskanych o jedność same znane nazwiska: Dyduch, Kurczuk, Martens, ekonomiczny guru Gierka prof. Bożyk. Zatroskani apelują o powołanie Federacji Partii i Organizacji Lewicowych. Tenże FPOL powinien być "reprezentantem lewej strony w wyborach samorządowych". I wyprowadzić wyborców fpole.
- WIWAT MOHEROWA KOALICJA! Donald Tusk dał się przekonać, że zimową porą berecik to fantastyczne nakrycie głowy, i przez dzień cały głosował razem z LPR, Samoobroną i PSL. A ojciec Rydzyk zapłakany błogosławi mu z antenki. W berecie.
- NAGŁA SYMPATIA DO MOHERU I BECIKOWEGO ma pewien związek z tym, że LPR i Samoobrona zgodziły się na wcześniejsze wybory prezydenta Warszawy. Logiczne byłoby, gdyby koalicja złodziei, kopulantów i barbarzyńców wystawiła wspólnego kandydata. Problem w tym, że jedyną osobą, która mogłaby połączyć te sprzeczności, jest Jarosław Kaczyński.
- ALE PROSZĘ, SĄ NASTĘPNI. PO wystawiła Hienę Gronkiewicz-Waltz. Pani Hania ma wszystko, czego takiej kandydatce trzeba: katoliczka (kopulanci zacierają ręce), burżujka (PO się cieszy), no i mocno swojska jest (ukłon w stronę Samoobrony). A w Londynie nauczyła się owsiankę jeść. Ba, można powiedzieć, że lubi owies jak koń seks. Albo jakoś tak.
- RADOSNA TWÓRCZOŚĆ MOHEROWEJ KOALICJI PO-LPR-Samoobrony kosztowała nas 1,5 mld zł. Nieźle jak na jeden dzień. Jedyną zatroskaną tym osobą w Sejmie wydawała się wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska, która przekonywała, że państwo nie ma na to kasy. Pani Joasiu, znakiem tego trzeba będzie to pół miliarda dolarów gdzieś za granicą zwędzić. PiS da radę.
- ZDECYDOWANY SPRZECIW WOBEC decyzji rządu o pozostaniu w Iraku złożyła Samoobrona. Partia Leppera długo i zawile przekonywała, dlaczego powinniśmy stamtąd natychmiast uciekać. Wiemy, że to niesprawiedliwe, ale ilekroć słyszymy, jak Samoobrona wypowiada się z ogromną znajomością rzeczy na temat Iraku, przypomina nam się stary dowcip. Spotykają się dwie blondynki i jedna pyta drugą: "Ty, jak się właściwie mówi: Irak czy Iran?".
- KAŻDY CHCE ZAŁOŻYĆ Instytut im. ks. Jankowskiego. Ksiądz Jankowski chce, jego ministranci chcą, Samoobrona też bardzo chce.
I partia Leppera kłóci się z ministrantami, kto ważniejszy. Instytutu chyba najbardziej chce "Gazeta Wyborcza", bo o niczym innym nie pisze. Mamy już kandydata na prezesa ponad podziałami. Skoro z IPN nie wypaliło, to może tu by się sprawdził? Myślimy oczywiście o Lesławie Maleszce.
- WALKA O PREZYDENTURĘ STOLICY może być jednak całkiem gorąca, bo LPR jakoś nie zapałał sympatią do HGW i wystawia Jana Marię Jackowskiego. To człowiek znany z wielu: a) kieliszków, po których przemawiał w Sejmie; b) mieszkań; c) dzieci; d) nudnych książek. W tej sytuacji te głupie dwa imiona
to małe piwo.
- NASZYM KANDYDATEM POZOSTAJE tradycyjnie reprezentant PeDe Marcin Święcicki, dawno temu prezydent stolicy, któremu zawdzięczamy te luksusowe blaszaki pod Pałacem Kultury. Jak wygra, postawi takie same w Łazienkach i na placu Zamkowym.
- JAN WŁADYSŁAW ETC. ROKITA CHCIAŁBY, by moherowa koalicja PO-LPR zastopowała "skok PiS na media". Troskę o niezależność mediów publicznych doceniamy. A w jej szczerość uwierzymy, kiedy Rokita się oburzy, że prezesem TVP jest były członek PO, a szefem rady nadzorczej radia dżentelmen, który robił kampanię telewizyjną Tuska, czyli taki platformowy Kurski. Tylko mniej utalentowany.
koalicja&[email protected]
Fot. J. Marczewski (D. Tusk; H. Gronkiewicz-Waltz); M. Stelmach (J.Rokita)
Więcej możesz przeczytać w 1/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.