LECH KACZYŃSKI
prezydent RP
Przyznanie tytułu Człowiek Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu przyjmuję z satysfakcją i przekonaniem, że w pełni na to wyróżnienie zasłużył. Stworzył Prawo i Sprawiedliwość - partię, która 4,5 roku po powstaniu nie tylko nie przeżyła kryzysu obserwowanego w innych partiach, ale zdobyła też największe zaufanie wyborców w wyborach parlamentarnych. PiS, pozostając wyrazistą partią, stara się jednocześnie łączyć różne nurty i poglądy. To też sukces, patrząc na dotychczasowy kształt polskiej sceny politycznej. Brat jest również w dużej części współautorem mojego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Umie właściwie oceniać sytuację - to cecha dobrych polityków. Cechuje go przy tym spokój polityczny oraz umiejętność tworzenia koncepcji i wizji, takich jak wizja IV Rzeczypospolitej, czy wcześniej, w latach 90., koncepcja przyspieszenia, nowego państwa. Umiał czekać w polityce, będąc wiernym swoim racjom. Czerpiąc z tradycji piłsudczykowskiej, odniósł sukces, jakiego dotychczas nie odniosła żadna inna partia. Życzę mu dalszych sukcesów.
LECH WAŁĘSA
były prezydent RP, Człowiek Roku 1995
Niezależnie od moich sympatii uważam, że wybór Jarosława Kaczyńskiego na Człowieka Roku "Wprost" jest trafny. W 2005 r. Jarosław Kaczyński odnotował same sukcesy - poprowadził swoją partię do wygranej w wyborach parlamentarnych i wyreżyserował zwycięstwo brata w wyścigu do prezydenckiego fotela. Przez ponad 20 lat naszej znajomości zawsze z ogromną wytrwałością walczył o władzę. Jeśli przez ten czas obmyślił również plan rządzenia krajem, to jestem spokojny. Jego decyzjom powinny przede wszystkim przyświecać dwa hasła: przyspieszenia i rozliczenia. Życzę mu samych sukcesów.
HANNA SUCHOCKA
była premier, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, Człowiek Roku 1992
W minionym roku nikt nie odniósł tak spektakularnego sukcesu jak Jarosław Kaczyński. Tym bardziej że dwanaście miesięcy temu mało kto przewidywał zwycięstwo jego partii w wyborach parlamentarnych i wygraną jego brata w wyścigu do fotela prezydenckiego. A "Wprost" tytuł Człowiek Roku przyznaje zawsze osobie, która miała największy wpływ na bieg wydarzeń w Polsce.
JERZY BUZEK
były premier, eurodeputowany, Człowiek Roku 1998
Tytuł Człowiek Roku tygodnika "Wprost" jest przyznawany osobie, która miała najbardziej doniosły wpływ na życie polityczne w Polsce. I nie ma znaczenia, jakiego rodzaju był to wpływ - pozytywny czy negatywny. W 2005 r. układ sił na szczycie władzy zmienił się diametralnie i jest to bez wątpienia dzieło Jarosława Kaczyńskiego. I nawet jeśli popełnił jakieś błędy, to nie warto o nich wspominać w tak przyjemnej dla niego chwili.
DONALD TUSK
przewodniczący Platformy Obywatelskiej
W pełni uzasadniona decyzja. "Wprost" przyznaje tytuł osobie, która miała największy wpływ na sytuację polityczną w mijającym roku. Ostatnie dwanaście miesięcy to był czas zdobywania władzy i Jarosław Kaczyński okazał się w tym po prostu najlepszy. Jeszcze pół roku temu można się było spodziewać, że wszystko potoczy się inaczej i ten tytuł przypadnie komu innemu. Życie jednak uczy pokory i przyzwyczaja do niespodzianek. A to, czy Kaczyńskiemu uda się dobrze wykorzystać odniesiony sukces, będziemy mogli ocenić dopiero za rok.
LESZEK MILLER
były premier RP, Człowiek Roku 2001 i 2002
Jarosław Kaczyński niewątpliwie okazał się najskuteczniejszym politykiem minionego roku. Nie zgadzam się z reprezentowaną przez niego linią polityczną i wieloma koncepcjami, ale nie mogę odmówić mu skuteczności w realizowaniu swoich idei. Tygodnik "Wprost" nie miał więc zbyt dużego pola manewru, bo kandydat do tego tytułu sam się narzucał. Oczywistością jest, że znajdujemy się na różnych biegunach. Pamiętam jednak wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego po szczycie w Brukseli poświęconym konstytucji europejskiej, kiedy z mównicy podziękował mi za właściwą postawę podczas rozmów. Ujęło mnie to, bo rzadko się zdarza, żeby przeciwnika politycznego było stać na słowa uznania dla rywala. Jak będzie wyglądała Polska pod rządami braci Kaczyńskich, zobaczymy najwcześniej za rok.
ANDRIUS KUBILIUS
były premier Litwy
Jestem bardzo szczęśliwy, że całkiem niedawno miałem okazję spotkać Jarosława Kaczyńskiego, przywódcę największej rewolucji politycznej współczesnej Europy Środkowej. Wspaniały sukces Prawa i Sprawiedliwości w Polsce pokazał nam, że rządy postkomunistów mogą dobiec końca także na Litwie. Kaczyński dał nadzieję sąsiadom Polski, których rządy cały czas są wstrząsane przez rezydentów sowieckiej nomenklatury. Ponadto Jarosław Kaczyński wraz z bratem Lechem pokazali, że tylko polityka oparta na jasnych, tradycyjnych wartościach może odnieść sukces w społeczeństwach podejrzliwych wobec polityków. Jestem pewien, że Jarosław Kaczyński zasłużył nie tylko na miano polskiego Człowieka Roku, ale także europejskiego Człowieka Roku.
JAN ROKITA
lider PO, Człowiek Roku 2003
Jest to oczywisty wybór i nie budzi kontrowersji. Jarosław Kaczyński niewątpliwie wywarł w ubiegłym roku największy wpływ na polską rzeczywistość, pomijając tragiczne wydarzenie, jakim była śmierć Jana Pawła II, którą należy jednak zaliczyć do innego porządku rzeczy. Trzeba sobie postawić pytanie, które rozstrzygnie historia - pytanie o bieg wydarzeń w ciągu najbliższych dwóch lat. Czy Jarosław Kaczyński dobrze czy źle wykorzysta pozycję, jaką zdobył? Według mnie, na razie wykorzystuje źle. Mając wszelkie instrumenty do stworzenia stabilnej władzy i dobrego rządzenia, poświęcił je na rzecz budowania wielkiej partii. W moim przekonaniu, była to zła decyzja.
MAREK JUREK
marszałek Sejmu RP
Jako że Jarosław Kaczyński jest prezesem partii, do której należę, moja ocena może być nieobiektywna, ale niewątpliwie Kaczyński ma wyjątkową pozycję na polskiej scenie politycznej. Wynika ona z tego, że łączy w sobie przenikliwość, inteligencję i silny charakter. Jego domeną zawsze było diagnozowanie sytuacji i tworzenie na tej podstawie planów na przyszłość. Największym sukcesem Jarosława Kaczyńskiego nie jest wcale samo zwycięstwo w wyborach, lecz skupienie tak
dużego zaplecza wokół narodowej idei. Najważniejsze zadania, przed którymi teraz stoi, to kontynuacja i ciągłe poszerzanie elektoratu. Z pewnością nie będzie ingerował w podejmowanie konkretnych decyzji przez rząd, bo przecież kierowanie nim powierzył zaufanym ludziom. Skupi się przede wszystkim na realizowaniu długofalowej strategii.
BRONISŁAW KOMOROWSKI
wicemarszałek Sejmu RP
Jarosław Kaczyński jest bardzo konsekwentny w zdobywaniu władzy. Trzeba przyznać, że w 2005 r. okazał się również skuteczny. Kolejnym etapem jego strategii jest przejęcie kontroli nad mediami publicznymi, co właśnie staje się faktem. Wszystko to ma oczywiście służyć zdobywaniu coraz szerszego elektoratu. Jest to obecnie naczelny cel Kaczyńskiego. To, czego dokonał w zeszłym roku, jest imponujące. Jednak dopiero teraz przekonamy się, czy stać go będzie na podejmowanie niepopularnych decyzji, takich jak chociażby przeprowadzenie reformy służby zdrowia.
ANDRZEJ LEPPER
lider Samoobrony, wicemarszałek Sejmu RP
Nie mogło być innego wyboru. Jarosław Kaczyński osiągnął w minionym roku więcej, niż sam się spodziewał - jego partia wygrała wybory parlamentarne, brat został prezydentem, a mniejszościowy rząd radzi sobie bez Platformy Obywatelskiej. To, że nie zdecydował się objąć funkcji premiera, było wynikiem chłodnej kalkulacji. Kaczyński jest zbyt wytrawnym politykiem, żeby nie wiedzieć, że społeczeństwo odbierałoby go mniej przychylnie niż Kazimierza Marcinkiewicza.
BOGDAN BORUSEWICZ
marszałek Senatu RP
Biografia Jarosława Kaczyńskiego jest przykładem determinacji i siły ducha. W pierwszej połowie lat 90. Jarek wszystko przegrał, mimo to nie poddał się i zdołał się podnieść. Zrobił nawet więcej, bo stworzył partię silniejszą niż PC. 2005 rok jest ukoronowaniem jego walki. Niektórzy zarzucają mu, że nie został premierem. Moim zdaniem, to tylko dobrze o nim świadczy, bo zrezygnował z czegoś, co mu się należało. Poznałem Jarka bliżej podczas strajków w Stoczni Gdańskiej w 1988 r., gdzie odegrał kluczową rolę. Chorowałem wtedy na zapalenie oskrzeli, a spaliśmy z Jarkiem w stoczni na styropianie. Którejś nocy tak kaszlałem, że nie zmrużyłem oka całą noc. Jarek z kolei był bardzo zmęczony, ale przeze mnie też nie mógł zasnąć. Długo później wypominał mi ten kaszel.
RADOSŁAW SIKORSKI
minister obrony narodowej
Wybór ten na pewno potwierdza, że warto się trzymać własnych zasad. Jarosław Kaczyński był kiedyś atakowany za przekonania, które dziś zyskały na tyle szeroką akceptację, by przynieść polityczny sukces. Myślę, że pokazuje to, iż w demokracji wyborcy nagradzają tych, którzy walczą o ich długofalowe interesy.
JAN OLSZEWSKI
były premier RP
Jarosława Kaczyńskiego znam od ponad 30 lat. Pamiętam, że od początku swojej działalności w opozycji zawsze trzymał się z boku. Jest typowym indywidualistą. Bliżej współpracowałem z nim także na początku lat 90. Obaj wiązaliśmy wtedy duże nadzieje z prezydenturą Lecha Wałęsy i obaj się zawiedliśmy. Jarek nawet ostro się z nim wówczas pokłócił. To rozstanie było zresztą błędem Wałęsy, bo Kaczyński podsuwał mu wiele dobrych pomysłów. Od tamtego czasu Jarek wraz z najbardziej zaufanymi współpracownikami, takimi jak Ludwik Dorn, dążył do stworzenia dużej partii, która mogłaby wygrać wybory. Sukces odniósł dopiero w 2005 r., ale za to podwójny, bo przecież przyczynił się także do zwycięstwa brata.
ANDRZEJ STELMACHOWSKI
były marszałek Senatu RP
Jarosława Kaczyńskiego poznałem jeszcze w czasach pierwszej "Solidarności". Później zetknąłem się z nim pod koniec lat 80., gdy podjął pracę jako adiunkt w filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Najczęściej spotykaliśmy się wówczas w pociągu jadącym ze stolicy. Podróżował nim także czasami Stefan Meller, obecny minister spraw zagranicznych. Kaczyński jest bardzo zręcznym politykiem. To on przyczynił się do przyciągnięcia PSL do "Solidarności", dzięki czemu rząd Mazowieckiego mógł w ogóle powstać. Podobny manewr zastosował teraz, doprowadzając do aliansu z Samoobroną i LPR. Mogę się tylko cieszyć z takiego wyboru redakcji "Wprost".
JÓZEF OLEKSY
były premier RP
Moim zdaniem, o wyborze Jarosława Kaczyńskiego na Człowieka Roku nie zdecydowało jedno wydarzenie. Może dziwić, że wybór nie padł na Lecha Kaczyńskiego, który został prezydentem, ale decyzja redakcji "Wprost" wyraża zapewne uznanie dla polityka, który był mózgiem zwycięskiej w tym roku opcji politycznej. Ten tytuł jest uhonorowaniem długiej i żmudnej drogi do sukcesu, uznaniem dla determinacji, strategicznego rozumowania i skuteczności w dążeniu do celu. Chociaż różnimy się w wielu poglądach z Człowiekiem Roku 2005, decyzja "Wprost" wskazująca na Jarosława Kaczyńskiego wydaje się trafna i uzasadniona.
MARIAN KRZAKLEWSKI
były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Człowiek Roku 1997
Sukces Jarka Kaczyńskiego jest wynikiem konsekwencji i uporu. Jego losy najlepiej świadczą o tym, że warto przetrzymać najcięższe chwile, by później zatriumfować. Kaczyński jest obecnie w sytuacji podobnej do tej, w jakiej ja znalazłem się po wygranej AWS. Tyle że ja miałem przeciwko sobie Aleksandra Kwaśniewskiego, który w ciągu czterech lat skorzystał z prawa weta aż 23 razy. Jarka otaczali zawsze lojalni współpracownicy. Po mojej wygranej w wyborach na przewodniczącego "Solidarności" niewiele brakowało, by doszło do buntu wywołanego przez związanych z nim działaczy. Ci ludzie są jego siłą.
ANNA RADZIWIŁŁ
była wiceminister edukacji narodowej, była nauczycielka Jarosława Kaczyńskiego
Szalenie się cieszę, że Jarosław Kaczyński został Człowiekiem Roku, bo mogę powiedzieć, że uczyłam historii kogoś, kto sam przechodzi teraz do historii. Mimo że było to 40 lat temu, utkwił mi w pamięci jako wyjątkowy uczeń. Niesamowicie mądry i zdolny. No i historii uczył się nie dla ocen, ale dlatego że chciał wiedzieć.
prezydent RP
Przyznanie tytułu Człowiek Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu przyjmuję z satysfakcją i przekonaniem, że w pełni na to wyróżnienie zasłużył. Stworzył Prawo i Sprawiedliwość - partię, która 4,5 roku po powstaniu nie tylko nie przeżyła kryzysu obserwowanego w innych partiach, ale zdobyła też największe zaufanie wyborców w wyborach parlamentarnych. PiS, pozostając wyrazistą partią, stara się jednocześnie łączyć różne nurty i poglądy. To też sukces, patrząc na dotychczasowy kształt polskiej sceny politycznej. Brat jest również w dużej części współautorem mojego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Umie właściwie oceniać sytuację - to cecha dobrych polityków. Cechuje go przy tym spokój polityczny oraz umiejętność tworzenia koncepcji i wizji, takich jak wizja IV Rzeczypospolitej, czy wcześniej, w latach 90., koncepcja przyspieszenia, nowego państwa. Umiał czekać w polityce, będąc wiernym swoim racjom. Czerpiąc z tradycji piłsudczykowskiej, odniósł sukces, jakiego dotychczas nie odniosła żadna inna partia. Życzę mu dalszych sukcesów.
LECH WAŁĘSA
były prezydent RP, Człowiek Roku 1995
Niezależnie od moich sympatii uważam, że wybór Jarosława Kaczyńskiego na Człowieka Roku "Wprost" jest trafny. W 2005 r. Jarosław Kaczyński odnotował same sukcesy - poprowadził swoją partię do wygranej w wyborach parlamentarnych i wyreżyserował zwycięstwo brata w wyścigu do prezydenckiego fotela. Przez ponad 20 lat naszej znajomości zawsze z ogromną wytrwałością walczył o władzę. Jeśli przez ten czas obmyślił również plan rządzenia krajem, to jestem spokojny. Jego decyzjom powinny przede wszystkim przyświecać dwa hasła: przyspieszenia i rozliczenia. Życzę mu samych sukcesów.
HANNA SUCHOCKA
była premier, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, Człowiek Roku 1992
W minionym roku nikt nie odniósł tak spektakularnego sukcesu jak Jarosław Kaczyński. Tym bardziej że dwanaście miesięcy temu mało kto przewidywał zwycięstwo jego partii w wyborach parlamentarnych i wygraną jego brata w wyścigu do fotela prezydenckiego. A "Wprost" tytuł Człowiek Roku przyznaje zawsze osobie, która miała największy wpływ na bieg wydarzeń w Polsce.
JERZY BUZEK
były premier, eurodeputowany, Człowiek Roku 1998
Tytuł Człowiek Roku tygodnika "Wprost" jest przyznawany osobie, która miała najbardziej doniosły wpływ na życie polityczne w Polsce. I nie ma znaczenia, jakiego rodzaju był to wpływ - pozytywny czy negatywny. W 2005 r. układ sił na szczycie władzy zmienił się diametralnie i jest to bez wątpienia dzieło Jarosława Kaczyńskiego. I nawet jeśli popełnił jakieś błędy, to nie warto o nich wspominać w tak przyjemnej dla niego chwili.
DONALD TUSK
przewodniczący Platformy Obywatelskiej
W pełni uzasadniona decyzja. "Wprost" przyznaje tytuł osobie, która miała największy wpływ na sytuację polityczną w mijającym roku. Ostatnie dwanaście miesięcy to był czas zdobywania władzy i Jarosław Kaczyński okazał się w tym po prostu najlepszy. Jeszcze pół roku temu można się było spodziewać, że wszystko potoczy się inaczej i ten tytuł przypadnie komu innemu. Życie jednak uczy pokory i przyzwyczaja do niespodzianek. A to, czy Kaczyńskiemu uda się dobrze wykorzystać odniesiony sukces, będziemy mogli ocenić dopiero za rok.
LESZEK MILLER
były premier RP, Człowiek Roku 2001 i 2002
Jarosław Kaczyński niewątpliwie okazał się najskuteczniejszym politykiem minionego roku. Nie zgadzam się z reprezentowaną przez niego linią polityczną i wieloma koncepcjami, ale nie mogę odmówić mu skuteczności w realizowaniu swoich idei. Tygodnik "Wprost" nie miał więc zbyt dużego pola manewru, bo kandydat do tego tytułu sam się narzucał. Oczywistością jest, że znajdujemy się na różnych biegunach. Pamiętam jednak wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego po szczycie w Brukseli poświęconym konstytucji europejskiej, kiedy z mównicy podziękował mi za właściwą postawę podczas rozmów. Ujęło mnie to, bo rzadko się zdarza, żeby przeciwnika politycznego było stać na słowa uznania dla rywala. Jak będzie wyglądała Polska pod rządami braci Kaczyńskich, zobaczymy najwcześniej za rok.
ANDRIUS KUBILIUS
były premier Litwy
Jestem bardzo szczęśliwy, że całkiem niedawno miałem okazję spotkać Jarosława Kaczyńskiego, przywódcę największej rewolucji politycznej współczesnej Europy Środkowej. Wspaniały sukces Prawa i Sprawiedliwości w Polsce pokazał nam, że rządy postkomunistów mogą dobiec końca także na Litwie. Kaczyński dał nadzieję sąsiadom Polski, których rządy cały czas są wstrząsane przez rezydentów sowieckiej nomenklatury. Ponadto Jarosław Kaczyński wraz z bratem Lechem pokazali, że tylko polityka oparta na jasnych, tradycyjnych wartościach może odnieść sukces w społeczeństwach podejrzliwych wobec polityków. Jestem pewien, że Jarosław Kaczyński zasłużył nie tylko na miano polskiego Człowieka Roku, ale także europejskiego Człowieka Roku.
JAN ROKITA
lider PO, Człowiek Roku 2003
Jest to oczywisty wybór i nie budzi kontrowersji. Jarosław Kaczyński niewątpliwie wywarł w ubiegłym roku największy wpływ na polską rzeczywistość, pomijając tragiczne wydarzenie, jakim była śmierć Jana Pawła II, którą należy jednak zaliczyć do innego porządku rzeczy. Trzeba sobie postawić pytanie, które rozstrzygnie historia - pytanie o bieg wydarzeń w ciągu najbliższych dwóch lat. Czy Jarosław Kaczyński dobrze czy źle wykorzysta pozycję, jaką zdobył? Według mnie, na razie wykorzystuje źle. Mając wszelkie instrumenty do stworzenia stabilnej władzy i dobrego rządzenia, poświęcił je na rzecz budowania wielkiej partii. W moim przekonaniu, była to zła decyzja.
MAREK JUREK
marszałek Sejmu RP
Jako że Jarosław Kaczyński jest prezesem partii, do której należę, moja ocena może być nieobiektywna, ale niewątpliwie Kaczyński ma wyjątkową pozycję na polskiej scenie politycznej. Wynika ona z tego, że łączy w sobie przenikliwość, inteligencję i silny charakter. Jego domeną zawsze było diagnozowanie sytuacji i tworzenie na tej podstawie planów na przyszłość. Największym sukcesem Jarosława Kaczyńskiego nie jest wcale samo zwycięstwo w wyborach, lecz skupienie tak
dużego zaplecza wokół narodowej idei. Najważniejsze zadania, przed którymi teraz stoi, to kontynuacja i ciągłe poszerzanie elektoratu. Z pewnością nie będzie ingerował w podejmowanie konkretnych decyzji przez rząd, bo przecież kierowanie nim powierzył zaufanym ludziom. Skupi się przede wszystkim na realizowaniu długofalowej strategii.
BRONISŁAW KOMOROWSKI
wicemarszałek Sejmu RP
Jarosław Kaczyński jest bardzo konsekwentny w zdobywaniu władzy. Trzeba przyznać, że w 2005 r. okazał się również skuteczny. Kolejnym etapem jego strategii jest przejęcie kontroli nad mediami publicznymi, co właśnie staje się faktem. Wszystko to ma oczywiście służyć zdobywaniu coraz szerszego elektoratu. Jest to obecnie naczelny cel Kaczyńskiego. To, czego dokonał w zeszłym roku, jest imponujące. Jednak dopiero teraz przekonamy się, czy stać go będzie na podejmowanie niepopularnych decyzji, takich jak chociażby przeprowadzenie reformy służby zdrowia.
ANDRZEJ LEPPER
lider Samoobrony, wicemarszałek Sejmu RP
Nie mogło być innego wyboru. Jarosław Kaczyński osiągnął w minionym roku więcej, niż sam się spodziewał - jego partia wygrała wybory parlamentarne, brat został prezydentem, a mniejszościowy rząd radzi sobie bez Platformy Obywatelskiej. To, że nie zdecydował się objąć funkcji premiera, było wynikiem chłodnej kalkulacji. Kaczyński jest zbyt wytrawnym politykiem, żeby nie wiedzieć, że społeczeństwo odbierałoby go mniej przychylnie niż Kazimierza Marcinkiewicza.
BOGDAN BORUSEWICZ
marszałek Senatu RP
Biografia Jarosława Kaczyńskiego jest przykładem determinacji i siły ducha. W pierwszej połowie lat 90. Jarek wszystko przegrał, mimo to nie poddał się i zdołał się podnieść. Zrobił nawet więcej, bo stworzył partię silniejszą niż PC. 2005 rok jest ukoronowaniem jego walki. Niektórzy zarzucają mu, że nie został premierem. Moim zdaniem, to tylko dobrze o nim świadczy, bo zrezygnował z czegoś, co mu się należało. Poznałem Jarka bliżej podczas strajków w Stoczni Gdańskiej w 1988 r., gdzie odegrał kluczową rolę. Chorowałem wtedy na zapalenie oskrzeli, a spaliśmy z Jarkiem w stoczni na styropianie. Którejś nocy tak kaszlałem, że nie zmrużyłem oka całą noc. Jarek z kolei był bardzo zmęczony, ale przeze mnie też nie mógł zasnąć. Długo później wypominał mi ten kaszel.
RADOSŁAW SIKORSKI
minister obrony narodowej
Wybór ten na pewno potwierdza, że warto się trzymać własnych zasad. Jarosław Kaczyński był kiedyś atakowany za przekonania, które dziś zyskały na tyle szeroką akceptację, by przynieść polityczny sukces. Myślę, że pokazuje to, iż w demokracji wyborcy nagradzają tych, którzy walczą o ich długofalowe interesy.
JAN OLSZEWSKI
były premier RP
Jarosława Kaczyńskiego znam od ponad 30 lat. Pamiętam, że od początku swojej działalności w opozycji zawsze trzymał się z boku. Jest typowym indywidualistą. Bliżej współpracowałem z nim także na początku lat 90. Obaj wiązaliśmy wtedy duże nadzieje z prezydenturą Lecha Wałęsy i obaj się zawiedliśmy. Jarek nawet ostro się z nim wówczas pokłócił. To rozstanie było zresztą błędem Wałęsy, bo Kaczyński podsuwał mu wiele dobrych pomysłów. Od tamtego czasu Jarek wraz z najbardziej zaufanymi współpracownikami, takimi jak Ludwik Dorn, dążył do stworzenia dużej partii, która mogłaby wygrać wybory. Sukces odniósł dopiero w 2005 r., ale za to podwójny, bo przecież przyczynił się także do zwycięstwa brata.
ANDRZEJ STELMACHOWSKI
były marszałek Senatu RP
Jarosława Kaczyńskiego poznałem jeszcze w czasach pierwszej "Solidarności". Później zetknąłem się z nim pod koniec lat 80., gdy podjął pracę jako adiunkt w filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Najczęściej spotykaliśmy się wówczas w pociągu jadącym ze stolicy. Podróżował nim także czasami Stefan Meller, obecny minister spraw zagranicznych. Kaczyński jest bardzo zręcznym politykiem. To on przyczynił się do przyciągnięcia PSL do "Solidarności", dzięki czemu rząd Mazowieckiego mógł w ogóle powstać. Podobny manewr zastosował teraz, doprowadzając do aliansu z Samoobroną i LPR. Mogę się tylko cieszyć z takiego wyboru redakcji "Wprost".
JÓZEF OLEKSY
były premier RP
Moim zdaniem, o wyborze Jarosława Kaczyńskiego na Człowieka Roku nie zdecydowało jedno wydarzenie. Może dziwić, że wybór nie padł na Lecha Kaczyńskiego, który został prezydentem, ale decyzja redakcji "Wprost" wyraża zapewne uznanie dla polityka, który był mózgiem zwycięskiej w tym roku opcji politycznej. Ten tytuł jest uhonorowaniem długiej i żmudnej drogi do sukcesu, uznaniem dla determinacji, strategicznego rozumowania i skuteczności w dążeniu do celu. Chociaż różnimy się w wielu poglądach z Człowiekiem Roku 2005, decyzja "Wprost" wskazująca na Jarosława Kaczyńskiego wydaje się trafna i uzasadniona.
MARIAN KRZAKLEWSKI
były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Człowiek Roku 1997
Sukces Jarka Kaczyńskiego jest wynikiem konsekwencji i uporu. Jego losy najlepiej świadczą o tym, że warto przetrzymać najcięższe chwile, by później zatriumfować. Kaczyński jest obecnie w sytuacji podobnej do tej, w jakiej ja znalazłem się po wygranej AWS. Tyle że ja miałem przeciwko sobie Aleksandra Kwaśniewskiego, który w ciągu czterech lat skorzystał z prawa weta aż 23 razy. Jarka otaczali zawsze lojalni współpracownicy. Po mojej wygranej w wyborach na przewodniczącego "Solidarności" niewiele brakowało, by doszło do buntu wywołanego przez związanych z nim działaczy. Ci ludzie są jego siłą.
ANNA RADZIWIŁŁ
była wiceminister edukacji narodowej, była nauczycielka Jarosława Kaczyńskiego
Szalenie się cieszę, że Jarosław Kaczyński został Człowiekiem Roku, bo mogę powiedzieć, że uczyłam historii kogoś, kto sam przechodzi teraz do historii. Mimo że było to 40 lat temu, utkwił mi w pamięci jako wyjątkowy uczeń. Niesamowicie mądry i zdolny. No i historii uczył się nie dla ocen, ale dlatego że chciał wiedzieć.
Więcej możesz przeczytać w 1/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.