Przeciętnego Europejczyka codziennie bombarduje 2 tysiące reklam
Jestem przedstawicielem instytucji, która w reklamie odniosła największy sukces w ciągu dwóch tysięcy lat" - powiedział kiedyś arcybiskup John Foley odpowiedzialny w Watykanie za marketing. Dziś przebicie się z dobrą nowiną byłoby znacznie trudniejsze niż dwa tysiące lat temu. Ogromny szum informacyjny sprawia, że ludzie uodparniają się na działanie reklamy. Przeciętny Amerykanin styka się z 3 tys. przekazów reklamowych dziennie, do mieszkańca Unii Europejskiej dociera tylko o tysiąc mniej. Według badań Roberta Shawa z Cranfield School of Management (Wielka Brytania), zaledwie połowa reklam (głównie w prasie) przynosi zyski. Niechęć konsumentów do nachalnych reklam osiągnęła najwyższy poziom w historii. Z badań amerykańskiej firmy konsultingowej Yankelovich Partners wynika, że aż 65 proc. ankietowanych uważa, iż jest stale bombardowana informacjami reklamowymi. Spadła efektywność drogiej reklamy telewizyjnej. Już sześciu na dziesięciu telewidzów w USA w trakcie bloku reklamowego ucieka na inny kanał. Firmy poszukują więc coraz skuteczniejszych sposobów sprzedawania produktów. - Hitem najbliższych lat będzie reklama wysyłana na telefon - mówi "Wprost" Rishad Tobaccowala, uznany przez tygodnik "Time" za jednego z pięciu najważniejszych ludzi w historii marketingu.
Centrum informacyjne
Do pierwszej rewolucji w reklamie doszło w XVIII wieku w Europie, gdy zaczęto regularnie wydawać gazety (wówczas głównie tygodniki). Gazety kupowali nieliczni, a reklama w nich była precyzyjnie adresowana. Kolejny przełom nastąpił w XIX wieku, kiedy wraz z upowszechnieniem się prasy pojawiła się również reklama adresowana do mas. Wiek XX przyniósł trzecią i czwartą rewolucję - wraz z powstaniem masowego radia i telewizji. Wiek XXI rozpoczął się boomem reklamowym w dwóch nowych mediach: Internecie i telefonii komórkowej. Ta ostatnia jest najszybciej rozwijającym się medium: korzysta już z niego co trzeci mieszkaniec globu (około 2 mld osób). W USA i w większości państw UE za jego pomocą można już zapłacić bez stania w kolejce za zakupy, umyć samochód, zapłacić za parking czy obiad w restauracji. Gościom sieci Holiday Inn w Nowym Jorku telefon komórkowy zastępuje klucz do pokoju. Na komórkę można także ściągnąć właśnie usłyszaną w radiu piosenkę. Telefony komórkowe, które towarzyszą nam niemal w każdej czynności, stały się swoistym centrum informacyjnym dla reklamodawców. Jak nigdy wcześniej mogą oni dokładnie określić zainteresowania potencjalnego klienta i wysłać mu informację reklamową w najodpowiedniejszym momencie, czyli na przykład podczas zakupów. Jak to działa w praktyce, można już sprawdzić w USA. Kiedy szuka się w darmowym serwisie komórkowym Finding wegetariańskich restauracji w Nowym Jorku, u dołu ekranu komórki pojawia się reklama. Nie będzie to bynajmniej reklama szynki, ale na przykład sklepu z wegetariańską żywnością.
Cel! Pal!
Piąta rewolucja reklamowa już się rozpoczęła. Kampanie reklamowe najbliższej przyszłości są porównywane przez specjalistów do prowadzenia nowoczesnej wojny. Także tutaj zmagania armii zostały zastąpione przez precyzyjne uderzenia broni dalekiego zasięgu i akcje świetnie wyszkolonych oddziałów służb specjalnych. Procter & Gamble, największy reklamodawca na świecie (roczny budżet reklamowy - około 4 mld USD), jeszcze kilka lat temu przeznaczał 90 proc. pieniędzy właśnie na reklamę telewizyjną, obecnie - już tylko 60 proc. - Reklamę w telefonach komórkowych będzie poprzedzać kreowanie w prasie zapotrzebowania na produkt - tłumaczy Tobaccowala. W tym wypadku wybrany obiekt reklamowego ataku nie tyle ma mniejsze pole do ucieczki, ile czuje się w mniejszym stopniu osaczony.
To, jak skuteczny jest marketing komórkowy, pokazuje akcja promocyjna przeprowadzona w czerwcu 2004 r. przez Silver Screen. Do kilku tysięcy osób przesłano sms z informacją o specjalnej ofercie (2 bilety za 22 zł) oraz unikatowy dziewięciocyfrowy numer. Skuteczność akcji przekroczyła 36 proc., czyli poziom niezwykle rzadko spotykany w marketingu bezpośrednim. Dlatego również w Polsce coraz więcej firm decyduje się na przeprowadzenie kampanii z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Najbardziej popularne są promocje konsumenckie, oparte na mechanizmie loterii. Konsument może wziąć udział w konkursie z nagrodami, wysyłając do producenta sms ze specjalnym kodem. Kod ten dołączany jest w formie tzw. wrzutki do objętego promocją produktu.
Eksperci są zgodni: rynek komórkowego marketingu to przyszłość reklamy. Wartość rynku reklamy w telefonach komórkowych wyniosła w 2005 r. 45 mln USD. W najbliższych trzech latach wzrośnie do 1,26 mld USD, czyli niemal trzydziestokrotnie! - Także w Polsce reklamodawcy zaczną się przenosić z ekranów telewizorów na wyświetlacze komórek - przekonuje Tobaccowala.
Centrum informacyjne
Do pierwszej rewolucji w reklamie doszło w XVIII wieku w Europie, gdy zaczęto regularnie wydawać gazety (wówczas głównie tygodniki). Gazety kupowali nieliczni, a reklama w nich była precyzyjnie adresowana. Kolejny przełom nastąpił w XIX wieku, kiedy wraz z upowszechnieniem się prasy pojawiła się również reklama adresowana do mas. Wiek XX przyniósł trzecią i czwartą rewolucję - wraz z powstaniem masowego radia i telewizji. Wiek XXI rozpoczął się boomem reklamowym w dwóch nowych mediach: Internecie i telefonii komórkowej. Ta ostatnia jest najszybciej rozwijającym się medium: korzysta już z niego co trzeci mieszkaniec globu (około 2 mld osób). W USA i w większości państw UE za jego pomocą można już zapłacić bez stania w kolejce za zakupy, umyć samochód, zapłacić za parking czy obiad w restauracji. Gościom sieci Holiday Inn w Nowym Jorku telefon komórkowy zastępuje klucz do pokoju. Na komórkę można także ściągnąć właśnie usłyszaną w radiu piosenkę. Telefony komórkowe, które towarzyszą nam niemal w każdej czynności, stały się swoistym centrum informacyjnym dla reklamodawców. Jak nigdy wcześniej mogą oni dokładnie określić zainteresowania potencjalnego klienta i wysłać mu informację reklamową w najodpowiedniejszym momencie, czyli na przykład podczas zakupów. Jak to działa w praktyce, można już sprawdzić w USA. Kiedy szuka się w darmowym serwisie komórkowym Finding wegetariańskich restauracji w Nowym Jorku, u dołu ekranu komórki pojawia się reklama. Nie będzie to bynajmniej reklama szynki, ale na przykład sklepu z wegetariańską żywnością.
Cel! Pal!
Piąta rewolucja reklamowa już się rozpoczęła. Kampanie reklamowe najbliższej przyszłości są porównywane przez specjalistów do prowadzenia nowoczesnej wojny. Także tutaj zmagania armii zostały zastąpione przez precyzyjne uderzenia broni dalekiego zasięgu i akcje świetnie wyszkolonych oddziałów służb specjalnych. Procter & Gamble, największy reklamodawca na świecie (roczny budżet reklamowy - około 4 mld USD), jeszcze kilka lat temu przeznaczał 90 proc. pieniędzy właśnie na reklamę telewizyjną, obecnie - już tylko 60 proc. - Reklamę w telefonach komórkowych będzie poprzedzać kreowanie w prasie zapotrzebowania na produkt - tłumaczy Tobaccowala. W tym wypadku wybrany obiekt reklamowego ataku nie tyle ma mniejsze pole do ucieczki, ile czuje się w mniejszym stopniu osaczony.
To, jak skuteczny jest marketing komórkowy, pokazuje akcja promocyjna przeprowadzona w czerwcu 2004 r. przez Silver Screen. Do kilku tysięcy osób przesłano sms z informacją o specjalnej ofercie (2 bilety za 22 zł) oraz unikatowy dziewięciocyfrowy numer. Skuteczność akcji przekroczyła 36 proc., czyli poziom niezwykle rzadko spotykany w marketingu bezpośrednim. Dlatego również w Polsce coraz więcej firm decyduje się na przeprowadzenie kampanii z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Najbardziej popularne są promocje konsumenckie, oparte na mechanizmie loterii. Konsument może wziąć udział w konkursie z nagrodami, wysyłając do producenta sms ze specjalnym kodem. Kod ten dołączany jest w formie tzw. wrzutki do objętego promocją produktu.
Eksperci są zgodni: rynek komórkowego marketingu to przyszłość reklamy. Wartość rynku reklamy w telefonach komórkowych wyniosła w 2005 r. 45 mln USD. W najbliższych trzech latach wzrośnie do 1,26 mld USD, czyli niemal trzydziestokrotnie! - Także w Polsce reklamodawcy zaczną się przenosić z ekranów telewizorów na wyświetlacze komórek - przekonuje Tobaccowala.
Więcej możesz przeczytać w 8/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.