Pluton stracił stanowisko planety, ale minister Macierewicz trzyma się mocno orbity
Nasze życie publiczne, jak się mówiło za poprzedniego reżimu - społeczno-polityczne, przypomina mi model pancernika "Bismarck", którego reklamę widziałem w niemieckiej telewizji. Reklamy modelu żołnierza Waffen SS też tam puszczają, ale w audycjach literackich. Dostaje się pudełko rozmaitych rupieci, tu jakaś armatka, tam wieżyczka, wręgi, kominy, i dopiero jak się to złoży do kupy, wychodzi pancernik "Bismarck". Jeśli oczywiście ktoś ma tyle cierpliwości i zręczności, aby to wszystko poskładać zgodnie z instrukcją. Niektórzy składają i wychodzi im "Wilhelm Gustloff". To samo z nami. Dostajemy rozmaite części, szmaty, gałgany. Masz, Polaku, złóż sobie z tego Polskę. I ludzie składają, z rozmaitymi efektami: jednym wychodzi IV Rzeczpospolita, innym PiS-landia. Niektórym Disneyland, a innym znów ciągle PRL. Mnie nic nie wychodzi, bo nigdy nie miałem zdolności do majsterkowania. Ciąg-le dłubię i ciągle mam kupę rupieci z przewagą kupy. Na tym nie można osadzić zdrowego światopoglądu europejskiego.
Jest tak: Pluton stracił stanowisko planety, ale minister Macierewicz trzyma się mocno orbity. Podobno SLD złożył wniosek do kosmosu o przyznanie wakującego stanowiska planety Ryszardowi Kaliszowi ze względu na rozmiary. Większe szanse miałby były poseł Witaszek, gdyby nie to, że wyleciał poza układ. Słoneczny. Ale w warunkach nowej ordynacji nie jest wykluczone, że Witaszek zblokuje się z Kaliszem, o ile Geremek wyrazi zgodę, żeby być trabantem Iwińskiego. Donald Tusk złożył doniesienie na koalicję, że dokonała gwałtu na samorządności. Minister Ziobro nakaże wobec tego zbadanie, czy samorządność była dziewicą, czy pensjonariuszką agencji towarzyskiej. W tym drugim wypadku zbada się też, jakie to było towarzystwo. Hanna Gronkiewicz-Waltz nawet w warunkach nowej ordynacji wygra wybory w Sopocie, chociaż startuje w Warszawie. Ale honorowym obywatelem Gdańska zostanie Stanisław Kloss-Mikulski, który był nie tylko w Abwehrze, ale i w GRU. Być może we wspomnieniach ujawni, czy kolegował się tam z ministrami spraw zagranicznych III RP i z którymi.
W Sejmie opozycja będzie wychodzić z sali do bufetu przy każdym głosowaniu, ustanawiając nową fundamentalną zasadę: tylko nieobecni mają rację. Ustawy przyjęte pod nieobecność posiadaczy racji absolutnej będą zaskarżane do Trybunału Konstytucyjnego. W tych warunkach, aby oszczędzić posłom jałowych dyskusji, trudów wychodzenia i wracania, Sejm będzie można zlikwidować. A prowadzenie polityki państwa przekazać trybunałowi. O ile oczywiście sędziowie nie umyją rąk. Z czystymi rękami nie da się robić polityki. Bankowa komisja śledcza ustali, że Leszek Balcerowicz jest żonaty. Trzeba mieć nadzieję, że rezultaty tego śledztwa nie wpłyną na umocnienie kursu złotówki i tym samym pogorszenie warunków polskiego eksportu.
W dziedzinie lustracji światłe wytyczne dali biskupi, przedstawiając miażdżącą definicję donosicielstwa w PRL: "Ujawnianie bezpiece złych czynów drugiego człowieka to grzech obmowy". Dzięki temu będziemy mieli jasną sytuację. Grzechem jest donoszenie do SB o próbach obalania siłą, a także osłabianiu mocy obronnej PRL i godzeniu w jej sojusze, choć były to wszystko złe uczynki. W ten sposób donoszący i donoszeni zostaną zrównani moralnie. A równość, obok braterstwa, to fundament. Donosicielstwem w III Rzeczypospolitej biskupi zajmą się w dalszej przyszłości.
Jarosław Kurski w "Gazecie Wyborczej" najpierw zlustrował pozaustawowo i generalnie satyryka Marcina Wolskiego, a potem na niego doniósł. Widocznie to u Kurskich rodzinne. We dwóch są w stanie zlustrować wszystkich Polaków, niezależnie od ich opcji politycznych. Czekam z napięciem informacji Kurskiego (Jarosława) o dziadku Wolskiego. Podobno był na Siczy atamanem. Do budowy modelu trzeba mieć części. Ale nie za dużo. W tekście Kurskiego o Wolskim jest zdanie "Dziś Marcin Wolski jest dyrektorem publicznego radia z nadania chomików". A z czyjego nadania prowadził legendarne "60 minut na godzinę"? Słyszałem, że z nadania Andrzeja Zaorskiego. Piętro wyżej tekst Rafała Zakrzewskiego o badaniach opinii publicznej, a w nim kwestia o Marcinie Paladem, szefie PGB, jedynego instytutu, który trafnie przewidział rezultat wyborów: "Niedawno z nadania koalicji rządzącej został prezesem publicznego Radia Opole". Cóż, takie czasy, że z nadania "Gazety Wyborczej" można zostać tylko ksenofobem, łajdakiem i złoczyńcą. Znowu spróbowałem z gotowych elementów złożyć model społeczeństwa i znowu wyszedł mi papierowy okręcik.
Autor jest publicystą "Dziennika" i "Faktu"
Fot: T. Strzyżewski
Jest tak: Pluton stracił stanowisko planety, ale minister Macierewicz trzyma się mocno orbity. Podobno SLD złożył wniosek do kosmosu o przyznanie wakującego stanowiska planety Ryszardowi Kaliszowi ze względu na rozmiary. Większe szanse miałby były poseł Witaszek, gdyby nie to, że wyleciał poza układ. Słoneczny. Ale w warunkach nowej ordynacji nie jest wykluczone, że Witaszek zblokuje się z Kaliszem, o ile Geremek wyrazi zgodę, żeby być trabantem Iwińskiego. Donald Tusk złożył doniesienie na koalicję, że dokonała gwałtu na samorządności. Minister Ziobro nakaże wobec tego zbadanie, czy samorządność była dziewicą, czy pensjonariuszką agencji towarzyskiej. W tym drugim wypadku zbada się też, jakie to było towarzystwo. Hanna Gronkiewicz-Waltz nawet w warunkach nowej ordynacji wygra wybory w Sopocie, chociaż startuje w Warszawie. Ale honorowym obywatelem Gdańska zostanie Stanisław Kloss-Mikulski, który był nie tylko w Abwehrze, ale i w GRU. Być może we wspomnieniach ujawni, czy kolegował się tam z ministrami spraw zagranicznych III RP i z którymi.
W Sejmie opozycja będzie wychodzić z sali do bufetu przy każdym głosowaniu, ustanawiając nową fundamentalną zasadę: tylko nieobecni mają rację. Ustawy przyjęte pod nieobecność posiadaczy racji absolutnej będą zaskarżane do Trybunału Konstytucyjnego. W tych warunkach, aby oszczędzić posłom jałowych dyskusji, trudów wychodzenia i wracania, Sejm będzie można zlikwidować. A prowadzenie polityki państwa przekazać trybunałowi. O ile oczywiście sędziowie nie umyją rąk. Z czystymi rękami nie da się robić polityki. Bankowa komisja śledcza ustali, że Leszek Balcerowicz jest żonaty. Trzeba mieć nadzieję, że rezultaty tego śledztwa nie wpłyną na umocnienie kursu złotówki i tym samym pogorszenie warunków polskiego eksportu.
W dziedzinie lustracji światłe wytyczne dali biskupi, przedstawiając miażdżącą definicję donosicielstwa w PRL: "Ujawnianie bezpiece złych czynów drugiego człowieka to grzech obmowy". Dzięki temu będziemy mieli jasną sytuację. Grzechem jest donoszenie do SB o próbach obalania siłą, a także osłabianiu mocy obronnej PRL i godzeniu w jej sojusze, choć były to wszystko złe uczynki. W ten sposób donoszący i donoszeni zostaną zrównani moralnie. A równość, obok braterstwa, to fundament. Donosicielstwem w III Rzeczypospolitej biskupi zajmą się w dalszej przyszłości.
Jarosław Kurski w "Gazecie Wyborczej" najpierw zlustrował pozaustawowo i generalnie satyryka Marcina Wolskiego, a potem na niego doniósł. Widocznie to u Kurskich rodzinne. We dwóch są w stanie zlustrować wszystkich Polaków, niezależnie od ich opcji politycznych. Czekam z napięciem informacji Kurskiego (Jarosława) o dziadku Wolskiego. Podobno był na Siczy atamanem. Do budowy modelu trzeba mieć części. Ale nie za dużo. W tekście Kurskiego o Wolskim jest zdanie "Dziś Marcin Wolski jest dyrektorem publicznego radia z nadania chomików". A z czyjego nadania prowadził legendarne "60 minut na godzinę"? Słyszałem, że z nadania Andrzeja Zaorskiego. Piętro wyżej tekst Rafała Zakrzewskiego o badaniach opinii publicznej, a w nim kwestia o Marcinie Paladem, szefie PGB, jedynego instytutu, który trafnie przewidział rezultat wyborów: "Niedawno z nadania koalicji rządzącej został prezesem publicznego Radia Opole". Cóż, takie czasy, że z nadania "Gazety Wyborczej" można zostać tylko ksenofobem, łajdakiem i złoczyńcą. Znowu spróbowałem z gotowych elementów złożyć model społeczeństwa i znowu wyszedł mi papierowy okręcik.
Autor jest publicystą "Dziennika" i "Faktu"
Fot: T. Strzyżewski
Więcej możesz przeczytać w 35/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.