Barack Obama sformował gabinet, ale wciąż nie podjął najważniejszej, przynajmniej dla swoich córek, decyzji – jaki pies będzie towarzyszył pierwszej rodzinie w Białym Domu. Wbrew pozorom to bardzo ważna decyzja. Prezydent Harry S. Truman mawiał: „Jeśli chcesz mieć przyjaciela w Waszyngtonie, weź sobie psa”.
Barack Obama w dniu wyborczego zwycięstwa obiecał psa dziesięcioletniej Malii i siedmioletniej Sashy. Żartował, że to ta z obietnic wyborczych, która na pewno zostanie spełniona. Prezydent elekt uznał, że najlepszy byłby mieszaniec („jak ja sam"), który nie gubi sierści, bo Malia ma alergię. Media dosłownie zwariowały na punkcie first dog. Jedni radzili labradoodle’a – krzyżówkę labradora i pudla, inni schnoodle’a – krzyżówkę sznaucera i pudla, jeszcze inni cockapoo – krzyżówkę cocker-spaniela i pudla.
Więcej możesz przeczytać w 4/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.