Dwa systemy segregowania wirtualnych zdjęć zaproponował Apple podczas gali Macworld 2009. Jeden korzysta z modułu rozpoznawania twarzy, a drugi działa na podstawie pozycjonowania satelitarnego GPS. O ile podzielenie zdjęć na zbiory według występujących na nich osób nie stwarza problemu, o tyle uporządkowanie ich zgodnie z miejscem ich stworzenia wymaga użycia aparatu fotograficznego z GPS. To wyzwanie dla producentów sprzętu foto, dla których dalekowzroczność projektantów Apple okazała się kłopotliwą nadwzrocznością. Aparat z wbudowanym modułem GPS sprzedaje Nikon (Coolpix z serii Performance P6000). Konkurencja na razie oferuje sprzęt jedynie współpracujący z przystawkami GPS. Moduły rejestrujące współrzędne geograficzne można zaczepić na „smyczy" lub zamontować na przykład w uchwycie na dodatkową lampę. Z urządzeniami GPS współpracuje wiele lustrzanek dla profesjonalistów, na przykład Canon 1Ds Mark III czy Hasselblad H3D-II, ale ich ceny zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych.
Co warto wiedzieć przed kupnem aparatu:
Tanie lustrzanki cyfrowe są już tańsze od skomplikowanych kompaktów. Te pierwsze zapewniają lepszą jakość zdjęć, te drugie są poręczniejsze i łatwiejsze w obsłudze.
Rozdzielczość matrycy jest ważna, ale nie najważniejsza. 8 czy 10 megapikseli to dużo więcej, niż potrzebuje amator.
W codziennym fotografowaniu bardziej przydaje się szeroki kąt obiektywu niż imponujący zoom. Wybierając między aparatem o zakresie 28-112 mm (czterokrotny zoom) a aparatem o zakresie 35-210 mm (sześciokrotny zoom), lepiej kupić ten pierwszy.
Większość producentów zapewnia, że ich aparaty mają funkcję stabilizacji obrazu, ale tylko w niektórych modelach jest to stabilizacja mechaniczna. Cyfrowa obniża jakość obrazu.
Radzi Michał Grzegorczyk z internetowego magazynu Fotopolis.pl.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.