Jeszcze kilka lat temu automatyczne skrzynie biegów zmuszały do poważnych wyrzeczeń finansowych. Zwolnienie z obowiązków lewej nogi i prawej ręki kierowcy było równoznaczne z wyrażeniem zgody na sporą dopłatę do ceny auta, znaczne pogorszenie jego osiągów i zwiększenie zużycia paliwa. Obecne automaty to już inna bajka – szybkością i precyzją działania przewyższają najlepszych kierowców wyścigowych i są bardziej ekonomiczne.
Niektórzy żartują, że pierwszą automatyczną skrzynię biegów wymyślił Amerykanin, którzy podczas jazdy potrzebował prawej ręki do trzymania hamburgera. Faktem jest, że za oceanem rozwiązanie to przyjęło się w mgnieniu oka. Już w latach 70. XX wieku prawie wszystkie samochody kupowane w Stanach Zjednoczonych było wyposażonych w automaty. Europa odniosła się do tego rozwiązania sceptycznie. Nie tylko z powodów psychologicznych (mit, że jeśli ktoś nie macha wajchą, to nie jest „prawdziwym kierowcą"), ale także ekonomicznych. W porównaniu ze skrzyniami manualnymi, automatyczne zwiększały zużycie paliwa nawet o 20 proc., a jednocześnie pogarszały osiągi i były droższe w zakupie. Jednak dziś również Europejczycy coraz chętniej sięgają po automaty. Powodem jest ewolucja, którą przeszły w ostatnich latach. Nowoczesne modele nie tylko zmieniają przełożenia szybciej niż najsprawniejszy kierowca, lecz także ograniczają zużycie paliwa.
Więcej możesz przeczytać w 4/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.