George Soros postanowił udowodnić, że jest wybitnym ekonomistą. W swojej książce twierdzi, że przewidział krach na rynku nieruchomości i recesję już w 2000 r., gdy bank centralny USA radykalnie zmniejszył stopy procentowe. Stary pogląd, że rynki dążą do równowagi, jest według Sorosa fałszywy. Rynki dążą bowiem do krachu, a każda bańka zawsze pęknie. Ekonomiści pozostają sceptyczni. „Z tego, że Soros to wielki inwestor, nie wynika, że jest wróżką" – stwierdził kiedyś prof. Leszek Balcerowicz. Soros się żali, że od ponad 20 lat jest lekceważony przez środowisko naukowe. Zarobił więcej niż wszystkie tuzy ekonomii razem, a w czasie kryzysu jest popyt raczej na proroków niż analityków. Ci drudzy już zdążyli się pomylić.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.