Początkowo uznawano go raczej za łgarza niż dziejopisarza. Amalio Bonaguisi, fl orencki tłumacz kronik Marco Polo, w 1392 r. napisał, że jego twierdzenia sprawiają wrażenie nie tyle kłamstw, ile cudów. Dziś historycy nie mają wątpliwości, że Marco Polo, jeden z pierwszych Europejczyków, który dotarł do Chin, choć lubił zmyślać, był jedynym, który znalazł się na dworze Kubilaj-chana, najpotężniejszego wtedy władcy, wnuka Dżyngis-chana. Barwnie pisze o nim Laurence Bergreen w książce „Marco Polo". | ZW
Więcej możesz przeczytać w 4/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.