Rozmowa z Damianem Raczkowskim, posłem PO, który ma czarny pas w taekwondo.
Ilu przeciwników jest pan w stanie pobić naraz?
Z dwoma poradzę sobie bez problemu. Przy większej grupie potrzebuję wsparcia. Tak było, gdy po jednym z treningów wracaliśmy z kolegami do domu. Napotkaliśmy grupę wandali demolujących budkę telefoniczną i zaczepiających ludzi na przystanku autobusowym. Gdy zaczęli nas popychać i obrażać,
zareagowaliśmy. Skończyło się na tym, ze jednemu z oprychów złamaliśmy nos, a kolejny stracił dwa zęby. Reszta uciekła.
Jest pan lepszy od Chucka Norrisa?
Z niego wszyscy się śmieją, a ja bym sobie na to nie pozwolił. Tym bardziej ze w środowisko sztuk walki jestem znany. Sędziowałem turnieje w Polsce i za granica. Prowadziłem klub taekwondo, gdzie uczyłem młodzież.
Skoro tak dobrze panu szło, dlaczego przestał pan trenować?
Kontuzja kolana. Znajomi namówili mnie na sparing w judo. Nie znam się na tej sztuce walki i niektóre elementy wykonywałem nieprawidłowo. W pewnym momencie moje kolano nie wytrzymało obciążenia i zgięło
sie w przeciwna stronę. Rehabilitacja trwała rok. Musiałem zrezygnować z taekwondo. Liczę jednak na to, ze mój trzyletni synek pójdzie droga wojownika. Ewentualnie moja córeczka, która wkrótce ma się urodzić.
Podobno ćwiczy kopnięcia z obrotu.
Z dwoma poradzę sobie bez problemu. Przy większej grupie potrzebuję wsparcia. Tak było, gdy po jednym z treningów wracaliśmy z kolegami do domu. Napotkaliśmy grupę wandali demolujących budkę telefoniczną i zaczepiających ludzi na przystanku autobusowym. Gdy zaczęli nas popychać i obrażać,
zareagowaliśmy. Skończyło się na tym, ze jednemu z oprychów złamaliśmy nos, a kolejny stracił dwa zęby. Reszta uciekła.
Jest pan lepszy od Chucka Norrisa?
Z niego wszyscy się śmieją, a ja bym sobie na to nie pozwolił. Tym bardziej ze w środowisko sztuk walki jestem znany. Sędziowałem turnieje w Polsce i za granica. Prowadziłem klub taekwondo, gdzie uczyłem młodzież.
Skoro tak dobrze panu szło, dlaczego przestał pan trenować?
Kontuzja kolana. Znajomi namówili mnie na sparing w judo. Nie znam się na tej sztuce walki i niektóre elementy wykonywałem nieprawidłowo. W pewnym momencie moje kolano nie wytrzymało obciążenia i zgięło
sie w przeciwna stronę. Rehabilitacja trwała rok. Musiałem zrezygnować z taekwondo. Liczę jednak na to, ze mój trzyletni synek pójdzie droga wojownika. Ewentualnie moja córeczka, która wkrótce ma się urodzić.
Podobno ćwiczy kopnięcia z obrotu.
Więcej możesz przeczytać w 5/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.