Pokolenie wolnej Polski
Dlaczego Małgorzata Zdziechowska i Sergiusz Sachno, autorzy artykułu „Pokolenie wolnej Polski" (nr 1-2) tak krytycznie nas oceniają? Dlaczego przedstawiają obraz mojego pokolenia głównie na podstawie ludzi show-biznesu? Czego tak naprawdę się od nas oczekuje? W liceum mój nauczyciel historii uświadomił mi pewną ważną rzecz. Mianowicie, właśnie to pokolenie, które nie zna PRL i jej rzeczywistości, ma poniekąd trudniej. My nie mamy wyborów czarno-białych: albo jestem z władzą, albo z narodem, albo popieram system, albo mam honor i wartości. Przecież dzisiaj nie ma już takich „prostych” wyborów. Żeby wypowiedzieć się na jakikolwiek temat, trzeba mieć szeroką wiedzę o aktualnych wydarzeniach
i faktach. Mój tata pracował za granicą. Wrócił, kiedy ja miałam już dwa latka. Czy jestem rozpieszczonym dzieckiem? Raczej nie. Czy szukam supergadżetów? Też nie. Ale czy chcę osiągnąć w życiu sukces? Raczej tak. Czy wiem, czego potrzebuję, by go osiągnąć? Też tak. Moim głównym celem jest jednak pozostanie w Polsce i dążenie do własnego rozwoju, a tym samym do rozwoju naszego społeczeństwa. Nie chcę być Polką z „jakiejśtam" Polski. Chciałabym, żeby Polska ceniła się kiedyś tak, jak ceni się pokolenie wolnej Polski.
MAGDALENA RAPACZ
Sztuka kochania
Profesor Lew-Starowicz w swoim artykule „Sztuka kochania" (nr 44) nie napisał o jeszcze jednej sprawie... Otóż, życie jest takie, że nie ma czasu na seks. Oboje z żoną jesteśmy po studiach, mamy około trzydziestki, pracujemy w Warszawie, mieszkamy tu z rodziną, mamy dwuletnią córeczkę. Tydzień wygląda tak: 5.30 – pobudka, na 6.30 dziecko do babci i do roboty. 18.00 – powrót z pracy (jak nie ma wyjazdu służbowego, a te żonie zdarzają rzadziej). 20.00 – dzieciak spać, 20.30 – jakieś sprzątanie, jedzenie, chwila TV. Godz. 21.30 żona pada na pysk, ja chwilę potem.A jeszcze jest mnóstwo spraw do załatwienia,
zakupy, dodatkowe projekty w domu, wiecznie psujące się samochody i sypiące instalacje w starych domach. A chciałoby się też czasem gdzieś pójść. To nie małżeństwo zabija seks, tylko ponura codzienność, szarzyzna dnia i dzieciak marudzący akurat wtedy, gdy mamy czas i przypadkiem nie chce nam się spać. Marzę o wyprowadzce na wieś i zostaniu chłopem.
LECHUS
Władcy świata
Chciałbym podziękować Rafałowi Przedmojskiemu za artykuł „Władcy świata" (nr 3). Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale uważam że grupa Bilderberg jest dużym zagrożeniem dla współczesnego świata. „Wprost” jest bodajże pierwszą poważną gazetą, która opisała ten problem. Zachęcam redakcję, by w kolejnych numerach pojawiały się jeszcze artykuły na ten temat.
MICHAŁ GRYSZUN
Dlaczego Małgorzata Zdziechowska i Sergiusz Sachno, autorzy artykułu „Pokolenie wolnej Polski" (nr 1-2) tak krytycznie nas oceniają? Dlaczego przedstawiają obraz mojego pokolenia głównie na podstawie ludzi show-biznesu? Czego tak naprawdę się od nas oczekuje? W liceum mój nauczyciel historii uświadomił mi pewną ważną rzecz. Mianowicie, właśnie to pokolenie, które nie zna PRL i jej rzeczywistości, ma poniekąd trudniej. My nie mamy wyborów czarno-białych: albo jestem z władzą, albo z narodem, albo popieram system, albo mam honor i wartości. Przecież dzisiaj nie ma już takich „prostych” wyborów. Żeby wypowiedzieć się na jakikolwiek temat, trzeba mieć szeroką wiedzę o aktualnych wydarzeniach
i faktach. Mój tata pracował za granicą. Wrócił, kiedy ja miałam już dwa latka. Czy jestem rozpieszczonym dzieckiem? Raczej nie. Czy szukam supergadżetów? Też nie. Ale czy chcę osiągnąć w życiu sukces? Raczej tak. Czy wiem, czego potrzebuję, by go osiągnąć? Też tak. Moim głównym celem jest jednak pozostanie w Polsce i dążenie do własnego rozwoju, a tym samym do rozwoju naszego społeczeństwa. Nie chcę być Polką z „jakiejśtam" Polski. Chciałabym, żeby Polska ceniła się kiedyś tak, jak ceni się pokolenie wolnej Polski.
MAGDALENA RAPACZ
Sztuka kochania
Profesor Lew-Starowicz w swoim artykule „Sztuka kochania" (nr 44) nie napisał o jeszcze jednej sprawie... Otóż, życie jest takie, że nie ma czasu na seks. Oboje z żoną jesteśmy po studiach, mamy około trzydziestki, pracujemy w Warszawie, mieszkamy tu z rodziną, mamy dwuletnią córeczkę. Tydzień wygląda tak: 5.30 – pobudka, na 6.30 dziecko do babci i do roboty. 18.00 – powrót z pracy (jak nie ma wyjazdu służbowego, a te żonie zdarzają rzadziej). 20.00 – dzieciak spać, 20.30 – jakieś sprzątanie, jedzenie, chwila TV. Godz. 21.30 żona pada na pysk, ja chwilę potem.A jeszcze jest mnóstwo spraw do załatwienia,
zakupy, dodatkowe projekty w domu, wiecznie psujące się samochody i sypiące instalacje w starych domach. A chciałoby się też czasem gdzieś pójść. To nie małżeństwo zabija seks, tylko ponura codzienność, szarzyzna dnia i dzieciak marudzący akurat wtedy, gdy mamy czas i przypadkiem nie chce nam się spać. Marzę o wyprowadzce na wieś i zostaniu chłopem.
LECHUS
Władcy świata
Chciałbym podziękować Rafałowi Przedmojskiemu za artykuł „Władcy świata" (nr 3). Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale uważam że grupa Bilderberg jest dużym zagrożeniem dla współczesnego świata. „Wprost” jest bodajże pierwszą poważną gazetą, która opisała ten problem. Zachęcam redakcję, by w kolejnych numerach pojawiały się jeszcze artykuły na ten temat.
MICHAŁ GRYSZUN
Więcej możesz przeczytać w 5/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.