"Mam nadzieję, że umrę, nim się zestarzeję” – śpiewał w 1965 r. zespół The Who w utworze „My Generation”. Patrząc na obecną formę tej i następnych generacji gwiazd rocka, można powiedzieć, że szkoda, iż tak się nie stało. Rozdział w muzyce, istniejący nieprzerwanie od początku rocka, czyli od 50 lat, popełnia właśnie w sposób pożałowania godny samobójstwo. Nie jest to bohaterskie umieranie w słusznej sprawie na barykadzie, tylko nijaka śmierć na śmietniku.
Zespół U2 ma ponoć wydać w 2009 r. nową płytę. Pierwszą od pięciu lat, czyli po „How To Dismantle an Atomic Bomb" z 2004 r. Na poprzednią trzeba było czekać cztery lata („All That You Can’t Leave Behind"; 2000), a na wcześniejszą – „zaledwie" trzy wiosny („Pop”; 1997). Czyli że nagrywają zaledwie jedną piosenkę na pół roku. Jeszcze bardziej leniwi są panowie z zespołu Metallica. Ostatni milczeli aż pięć lat.
Więcej możesz przeczytać w 5/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.