Śmierć jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika sprawiła, że minister finansów Jan Rostowski przestał być w centrum uwagi. Niesłusznie. Sięgające miliardów złotych długi ministerstw i grożący nam ogromny deficyt w tegorocznym budżecie przypominają sytuację z 2001 r. Wówczas minister finansów Jarosław Bauc najpierw przez kilka miesięcy wysyłał uspokajające komunikaty do mediów, aby w końcu ogłosić, że brakuje mu 90 mld zł, aby zbilansować budżet. Czy podobnie będzie z Rostowskim?
Gdy 58-letni Rostowski obejmował urząd, był typowany na uzdrowiciela polskich finansów publicznych. Pierwszą jego decyzją w ministerstwie było zdjęcie ze ściany portretów komunistycznych ministrów finansów, co bali się zrobić jego poprzednicy. Na tym jednak skończyła się odwaga Rostowskiego. Szybko okazało się, że zamiast wprowadzać reformy, zwyczajnie administruje resortem.
Więcej możesz przeczytać w 5/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.