Mija właśnie rok od utworzenia Parlamentarnego Zespołu do spraw Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Zespół jest utworzony z 39 członków PiS, którzy charakteryzują się szczególną wiedzą, przenikliwością i czujnością. Ze względu na te predyspozycje prezes Kaczyński udzielił im specjalnego zezwolenia na oglądanie telewizji (innej niż Telewizja Trwam), kabaretów (innych niż wystąpienia posłanki Pawłowicz) oraz wystaw (innych niż poświęcone katastrofie smoleńskiej). Oczywiście nie chodzi tu o wolność czy przyjemność oglądania, ale o pracę w służbie fundamentalistycznej ojczyzny. Zespół 39 tropi wypowiedzi publiczne różnych osób, analizuje teksty w prasie (polecam się), obserwuje różne przejawy kultury masowej, przygląda się pracy telewizji, repertuarom spektakli teatralnych i produkcjom filmowym i przede wszystkim dba o to, czy aby nikt z niefrasobliwych twórców nie obraził uczuć religijnych obywateli. Jednak najpoważniejszą częścią pracy członków i członkiń zespołu 39 jest baczna analiza ścian w budynkach publicznych (na przykład w Sejmie czy na uczelniach). Chodzi o to, by bronić wiszących na nich krzyży, względnie zawieszać nowe. Ścian publicznych w Polsce mamy dużo, więc pracy do końca kadencji wystarczy.
Nie wiem, jaka jest miara „uczuć religijnych nieobrażonych”, czyli w stanie komfortowym, a jaka uczuć religijnych dotkniętych, które już mogą korzystać z pomocy zespołu 39, by się wzmocnić, a przede wszystkim obwieścić światu swoją kruchość. Z pewnością jednak zespół 39 kryteria takie opracował. Na przykład wiadomo, że nie można nazwać papieża człowiekiem ani też przypisywać mu jakichkolwiek czynności fizjologicznych, bo przypisanie takie uczucia religijne nie tylko narusza, ale i bezcześci. Przekonali się o tym satyrycy z kabaretu Limo, których obserwatorami (jedynymi chyba) byli członkowie zespołu 39. Członkowie poobserwowali, posłuchali, obrazili się i odpowiedni donos złożyli. Telewizja obrażonych przeprosiła. Bo telewizja konformistyczną jest. Wiadomo również, że uczucia obraża brak krzyża na ścianie, zrozumiały musi być więc poziom frustracji zespołu 39, który – chcąc nie chcąc – odwiedza wiele różnych pomieszczeń, w których krzyża jeszcze nie ma lub nikomu nie przyszło jeszcze do głowy, by go zawiesić. Zespół pracuje nad zmianą tego stanu rzeczy, podobnie jak pracuje nad tym, by Telewizja Trwam znalazła się na platformie cyfrowej, bo – jak wiadomo – ewangelizacja bez platformy cyfrowej jest niemożliwa.
W czasach siermiężnego komunizmu różni partyjni działacze śledzili aktywność wrażego kapitalizmu na terenie socjalistycznej Polski. Kraj nasz – mimo powszechnego wówczas szczęścia – nie był bowiem wolny od różnych form zła, takich jak kradzieże, przestoje w pracy, bieda czy kataklizmy. Ponieważ trzeba było ludowi wytłumaczyć, skąd te nieszczęścia się biorą (a wszak ich przyczyną nie mógł być socjalizm), tedy wymyślono, że pojawiają się one albo wskutek pozostałości mentalności burżuazyjnej, albo wskutek bezpośredniego działania wrażych sił kapitalistycznych. Zadaniem więc działaczy partyjnych było tropienie owych pozostałości i wykrywanie bezpośrednich wpływów zachodniego wroga demoralizującego naszych obywateli. W PRL działało niemało zespołów ds. przeciwdziałania „uwstecznieniu” Polski i ochrony jej przed zgubnym wpływem kapitalizmu. Jak wiadomo – nie udało się. Historia jednak nie zawsze się powtarza i może zespół 39, który działa w podobnie trudnych warunkach (wróg czai się wszędzie, ateizacja pełza jak kontrrewolucja) i w podobnie maksymalistycznym celu (ochronić ojczyznę przed złem), będzie miał sukces. Osobiście sukcesu takiego z okazji pierwszej rocznicy działalności zespołowi 39 życzę. Choć łatwo nie będzie, bo nic tak nie sprzyja ateizacji naszego kraju jak inicjatywy podejmowane przez PiS, ojca Rydzyka i większość księży w Polsce.
A jeśli chodzi o uczucia religijne, to może lepiej pracować nad ich trwałością poprzez modlitwę i wiarę, a nie poprzez ściganie kabaretowych wystąpień, bo wtedy i te uczucia, i ich obrońcy stają się częścią wielkiego polskiego kabaretu.
Nie wiem, jaka jest miara „uczuć religijnych nieobrażonych”, czyli w stanie komfortowym, a jaka uczuć religijnych dotkniętych, które już mogą korzystać z pomocy zespołu 39, by się wzmocnić, a przede wszystkim obwieścić światu swoją kruchość. Z pewnością jednak zespół 39 kryteria takie opracował. Na przykład wiadomo, że nie można nazwać papieża człowiekiem ani też przypisywać mu jakichkolwiek czynności fizjologicznych, bo przypisanie takie uczucia religijne nie tylko narusza, ale i bezcześci. Przekonali się o tym satyrycy z kabaretu Limo, których obserwatorami (jedynymi chyba) byli członkowie zespołu 39. Członkowie poobserwowali, posłuchali, obrazili się i odpowiedni donos złożyli. Telewizja obrażonych przeprosiła. Bo telewizja konformistyczną jest. Wiadomo również, że uczucia obraża brak krzyża na ścianie, zrozumiały musi być więc poziom frustracji zespołu 39, który – chcąc nie chcąc – odwiedza wiele różnych pomieszczeń, w których krzyża jeszcze nie ma lub nikomu nie przyszło jeszcze do głowy, by go zawiesić. Zespół pracuje nad zmianą tego stanu rzeczy, podobnie jak pracuje nad tym, by Telewizja Trwam znalazła się na platformie cyfrowej, bo – jak wiadomo – ewangelizacja bez platformy cyfrowej jest niemożliwa.
W czasach siermiężnego komunizmu różni partyjni działacze śledzili aktywność wrażego kapitalizmu na terenie socjalistycznej Polski. Kraj nasz – mimo powszechnego wówczas szczęścia – nie był bowiem wolny od różnych form zła, takich jak kradzieże, przestoje w pracy, bieda czy kataklizmy. Ponieważ trzeba było ludowi wytłumaczyć, skąd te nieszczęścia się biorą (a wszak ich przyczyną nie mógł być socjalizm), tedy wymyślono, że pojawiają się one albo wskutek pozostałości mentalności burżuazyjnej, albo wskutek bezpośredniego działania wrażych sił kapitalistycznych. Zadaniem więc działaczy partyjnych było tropienie owych pozostałości i wykrywanie bezpośrednich wpływów zachodniego wroga demoralizującego naszych obywateli. W PRL działało niemało zespołów ds. przeciwdziałania „uwstecznieniu” Polski i ochrony jej przed zgubnym wpływem kapitalizmu. Jak wiadomo – nie udało się. Historia jednak nie zawsze się powtarza i może zespół 39, który działa w podobnie trudnych warunkach (wróg czai się wszędzie, ateizacja pełza jak kontrrewolucja) i w podobnie maksymalistycznym celu (ochronić ojczyznę przed złem), będzie miał sukces. Osobiście sukcesu takiego z okazji pierwszej rocznicy działalności zespołowi 39 życzę. Choć łatwo nie będzie, bo nic tak nie sprzyja ateizacji naszego kraju jak inicjatywy podejmowane przez PiS, ojca Rydzyka i większość księży w Polsce.
A jeśli chodzi o uczucia religijne, to może lepiej pracować nad ich trwałością poprzez modlitwę i wiarę, a nie poprzez ściganie kabaretowych wystąpień, bo wtedy i te uczucia, i ich obrońcy stają się częścią wielkiego polskiego kabaretu.
Więcej możesz przeczytać w 12/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.