Piotr Najsztub: „Platforma Oburzonych”? To trochę przypomina takie polskie pospolite ruszenie pod wezwaniem „Bij, kto w Boga wierzy!”, tylko dziś to jest „Bij, kto Tuska chce obalić!”.
Piotr Duda: „Platforma Oburzonych” to nie jest oficjalna nazwa i hasło spotkania. Ale od początku… Ci, którzy śledzą „Solidarność”, widzą, że nasze poczynania, np. zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego i składanie projektów ustaw w Sejmie dotyczących płacy minimalnej, umów śmieciowych, niczego nie daje. Dialogu z władzą po prostu nie ma. I to spotkanie jest po to, aby ludzie, którzy mają takie same problemy, zebrali siłę. Przyjadą różni, od pokrzywdzonych przez nadzór budowlany, prokuratury, sądy różnego rodzaju, po rodziców sześciolatków i członków różnych instytucji niewysłuchanych przez rządzących.
I łączy ich jednak „Bij, kto Tuska chce obalić!”.
Absolutnie nie. Chcemy porozmawiać, jak temu problemowi zaradzić. W roku 2012 Polacy, „Solidarność” i wiele innych stowarzyszeń, złożyli prawie 5 mln podpisów pod wnioskami o referendum, pod różnego rodzaju inicjatywami obywatelskimi. I co? I nic. Władza te podpisy wyrzuciła do kosza.
Tylko czy to jest problem rządu Tuska, czy raczej problem systemu politycznego, jaki mamy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.