Obiecał ostatnio przyjaciołom, że trochę zwolni, bo był zawsze na najwyższych obrotach, a jednocześnie, że zaskoczy wszystkich nowym produktem. Powiedziałem mu nad trumną: „Po raz pierwszy nie dotrzymałeś słowa! Ani ze zwolnieniem, ani z tym produktem. Ty już go nie wprowadzisz” – Robert Choma, prezydent Przemyśla, ze smutkiem opowiada o koledze, który zmarł nagle pod koniec lutego. Z jego gabinetu roztacza się widok na przemyski rynek, zbudowany na skarpie, nietypowo, tak jak nietypowe jest to miasto nad Sanem i człowiek, o którym dziś ze smutkiem wspominają znajomi z połowy świata.
Wojciech Inglot, twórca znanych kosmetyków made in Poland, zmarł w Przemyślu, który kochał. 11 czerwca skończyłby 58 lat. Na jego pogrzeb na cmentarz Zasański przyszły tłumy, jakich tutaj nikt nie widział. Przemowy nad grobem były i po polsku, i po angielsku. – Pozostaniesz, Wojtku, na zawsze w naszej pamięci, a Nowy Jork już nigdy nie będzie taki sam bez ciebie – takie kondolencje składali top modele Anja Rubik i jej mąż Saša Knežević. W USA pracują dla największych domów mody, lecz Inglot był dla nich przyjacielem.
Chemia do biznesu
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.