Dla Michela Houellebecqa cywilizacja nie jest wybrykiem sprowadzającym człowieka na manowce, lecz spełnieniem jego natury
Cząstki elementarne" i "Platforma" Michela Houellebecqa to druzgocąca krytyka współczesnej Francji i świata Zachodu. Najgwałtowniejsze uderzenie, zwłaszcza w "Cząstkach elementarnych", pisarz kieruje przeciw modelowi świata ukształtowanemu przez kontrkulturę lat 60. i 70. Naiwne wyobrażenie dobroci człowieka, który, zdaniem ideologów "dzieci kwiatów", wyzwolony z okowów "represywnej" cywilizacji miał się tu i teraz realizować w miłości i harmonii, prowadzi do ponurej antyutopii. "Wyzwolony" z kulturowego gorsetu, ze świata celów i sensów człowiek Zachodu pogrąża się w egoistycznym poszukiwaniu natychmiastowego spełnienia, którym właściwie bez reszty staje się seks. Poddany rynkowej obróbce, seks staje się piekłem unieszczęśliwiającym wszystkich, jałowiącym emocjonalnie i pozostawiającym człowieka bezbronnym wobec samotności i poczucia bezsensu. Świat bez kulturowych norm oszalał, stał się domeną okrucieństwa i dzikości, czemu współczesny słaby Zachód nie potrafi się przeciwstawić. Seksualna obsesja jest drugą stroną zaniku sił witalnych Zachodu, który potrzebuje ciągłych stymulacji. Bohaterom Houellebecqa, którzy nie potrafią zaradzić bólowi istnienia, wywołanemu poczuciem absurdu, pozostaje obłęd, samobójstwo albo stopniowe obumieranie w jałowej wegetacji.
Powieściowy debiut Houellebecqa - "Poszerzenie pola walki" pozwala spojrzeć na jego wizję z nieco innej perspektywy. Bohater, informatyk analityk, dobrze sytuowany reprezentant klasy średniej, czuje wszechogarniające obrzydzenie. Obsesyjne mnożenie informacji, nad którą nikt nie panuje, odsłania mu swój absurd. Ludzie osaczeni nimi coraz mniej rozumieją, są skazani na coraz bardziej powierzchniowe obcowanie z coraz bardziej ułudną rzeczywistością. Ale współczesna cywilizacja nie jest wybrykiem sprowadzającym człowieka na manowce. Ona jest spełnieniem jego natury. "Ze wszystkich systemów ekonomicznych i społecznych kapitalizm jest bezsprzecznie najbardziej naturalnym" Đ przemawia szympans-filozof w jednej z bajek przypowieści, które na własny użytek pisuje bohater Houellebecqa. Kapitalizm, według autora i jego bohatera, to zwycięstwo kierującego człowiekiem (zwłaszcza mężczyzną) instynktu agresji i dominacji. Prowadzi on do tytułowego "poszerzenia pola walki", która w formie konkurencji wypełnia sfery dotychczas przed nią chronione. "W systemie ekonomicznym, gdzie zwalnianie z pracy jest zabronione, każdemu udaje się znaleźć swoje miejsce. W systemie seksualnym, gdzie cudzołóstwo jest zabronione, każdemu udaje się lepiej lub gorzej znaleźć swojego łóżkowego partnera" - fantazjuje za pośrednictwem swojego narratora i naiwnych analogii Houellebecq. Liberalizm ma więc doprowadzić do walki wszystkich ze wszystkimi na polu seksualnym i unieszczęśliwiania słabszych (nieatrakcyjnych). Wcieleniem tej tragedii jest kolega bohatera Raphael Tisserand. Brzydota skazuje go na erotyczną nędzę. Bohater Houellebecqa jest wolny od tego typu pokus. Obdarzony wyższą wrażliwością, czuje odrazę do konkurencji i wszystkich społecznych mechaniz-mów. Jego reakcją na świat jest odruch wymiotny i nieprzypadkowo przypomina bohatera "Mdłości" Jean-Paul Sartre`a. Podobieństwo Houllebecqa do egzystencjalistów francuskich jest uderzające.
Szympans-filozof Houellebecqa, zanim rozerwie go plemię bocianic-konformistek, wygłasza apoteozę twórcy terroru rewolucyjnego Maksymiliana Robespierre`a. Jeśli człowiek budzi obrzydzenie, można się zachwycić dowolnymi eksperymentami, jakim poddadzą go idealiści. "Cząstki elementarne" są pisane z perspektywy nowego gatunku, uwolnionego od przekleństwa seksu i z dystansu kontemplującego nieszczęścia swoich poprzedników. Można to uznać za zabieg ironiczny. Podobno w swej najnowszej powieści "Możliwość wyspy" za jedyne remedium na zło człowieka Houellebecq uznaje inżynierię genetyczną. Trudno się dziwić. Dotychczas idealiści zbrzydzeni ludzkością usiłowali formować jej kształt gilotyną i terrorem. Laboratorium stwarza nowe możliwości.
Powieściowy debiut Houellebecqa - "Poszerzenie pola walki" pozwala spojrzeć na jego wizję z nieco innej perspektywy. Bohater, informatyk analityk, dobrze sytuowany reprezentant klasy średniej, czuje wszechogarniające obrzydzenie. Obsesyjne mnożenie informacji, nad którą nikt nie panuje, odsłania mu swój absurd. Ludzie osaczeni nimi coraz mniej rozumieją, są skazani na coraz bardziej powierzchniowe obcowanie z coraz bardziej ułudną rzeczywistością. Ale współczesna cywilizacja nie jest wybrykiem sprowadzającym człowieka na manowce. Ona jest spełnieniem jego natury. "Ze wszystkich systemów ekonomicznych i społecznych kapitalizm jest bezsprzecznie najbardziej naturalnym" Đ przemawia szympans-filozof w jednej z bajek przypowieści, które na własny użytek pisuje bohater Houellebecqa. Kapitalizm, według autora i jego bohatera, to zwycięstwo kierującego człowiekiem (zwłaszcza mężczyzną) instynktu agresji i dominacji. Prowadzi on do tytułowego "poszerzenia pola walki", która w formie konkurencji wypełnia sfery dotychczas przed nią chronione. "W systemie ekonomicznym, gdzie zwalnianie z pracy jest zabronione, każdemu udaje się znaleźć swoje miejsce. W systemie seksualnym, gdzie cudzołóstwo jest zabronione, każdemu udaje się lepiej lub gorzej znaleźć swojego łóżkowego partnera" - fantazjuje za pośrednictwem swojego narratora i naiwnych analogii Houellebecq. Liberalizm ma więc doprowadzić do walki wszystkich ze wszystkimi na polu seksualnym i unieszczęśliwiania słabszych (nieatrakcyjnych). Wcieleniem tej tragedii jest kolega bohatera Raphael Tisserand. Brzydota skazuje go na erotyczną nędzę. Bohater Houellebecqa jest wolny od tego typu pokus. Obdarzony wyższą wrażliwością, czuje odrazę do konkurencji i wszystkich społecznych mechaniz-mów. Jego reakcją na świat jest odruch wymiotny i nieprzypadkowo przypomina bohatera "Mdłości" Jean-Paul Sartre`a. Podobieństwo Houllebecqa do egzystencjalistów francuskich jest uderzające.
Szympans-filozof Houellebecqa, zanim rozerwie go plemię bocianic-konformistek, wygłasza apoteozę twórcy terroru rewolucyjnego Maksymiliana Robespierre`a. Jeśli człowiek budzi obrzydzenie, można się zachwycić dowolnymi eksperymentami, jakim poddadzą go idealiści. "Cząstki elementarne" są pisane z perspektywy nowego gatunku, uwolnionego od przekleństwa seksu i z dystansu kontemplującego nieszczęścia swoich poprzedników. Można to uznać za zabieg ironiczny. Podobno w swej najnowszej powieści "Możliwość wyspy" za jedyne remedium na zło człowieka Houellebecq uznaje inżynierię genetyczną. Trudno się dziwić. Dotychczas idealiści zbrzydzeni ludzkością usiłowali formować jej kształt gilotyną i terrorem. Laboratorium stwarza nowe możliwości.
Więcej możesz przeczytać w 6/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.