Pod koniec października opisaliśmy, jak wyglądają przygotowania do wdrożenia nowego systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP), który jest częścią większej całości – znanej jako CEPiK, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców. System obsługuje każdego dnia kilkanaście tysięcy operacji związanych z rejestracjami samochodów, tysiącami badań kontrolnych czy kontroli policyjnych. Eksperci, którzy brali udział w testach, alarmowali na trzy tygodnie przed wdrożeniem, że system w zasadzie nie działa. W trakcie kilkugodzinnych prób był stabilny przez zaledwie 40 minut, zdecydowanej większości testowanych operacji nie udało się wtedy przeprowadzić. Choć wielu interesariuszy CEP – głównie samorządowcy, ale nie tylko – sugerowało, by wdrożenie przełożyć co najmniej o kilka tygodni, resort cyfryzacji zdecydował się terminu dotrzymać.
BOLESNA LEKCJA
13 listopada nowy system wszedł w życie. Niedługo po godzinie dziewiątej rano, tuż po otwarciu urzędów, minister cyfryzacji Anna Streżyńska na swoim facebookowym koncie napisała o „pierwszej bolesnej lekcji” – od systemu odpięły się słowniki. Ale to był dopiero początek kłopotów. W wielu miejscach w Polsce nie można było wykonać najprostszych operacji. Poirytowanych kierowców na urzędowych korytarzach przybywało. Na drzwiach kolejnych instytucji pojawiały się ogłoszenia, że rejestracja pojazdów jest utrudniona bądź niemożliwa, bo rząd właśnie wdraża nowy CEPiK. W Raciborzu tamtejszy wydział zajmujący się rejestracją aut w poniedziałek w ogóle nie obsługiwał kierowców. Pomorze Zachodnie zostało całe odcięte od systemu. Największy warszawski wydział komunikacji po kilku godzinach pracy mógł pochwalić się 10 zarejestrowanymi autami, choć do tej pory dziennie rejestrowano tam ok. 400 pojazdów. W niektórych miejscach ratowano się wydawaniem pozwoleń czasowych, co pozwalało problem odłożyć na później. W niektórych miejscach stosowano to rozwiązanie wbrew prawu. Słyszeliśmy o wydawaniu kierowcom kolejnego, czyli przedłużeniu pozwolenia czasowego, choć prawo nie przewiduje takiej opcji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.