Tomasz Domogała – najmłodszy polski miliarder – obok przemysłu i nieruchomości postanawia inwestować w start-upy. 32-latek decyduje, że będzie to robił razem z weteranami z Izraela. I tak dochodzimy do TDJ Pitango, którym pan zarządza.
W dużym skrócie. TDJ to polska rodzinna firma inwestycyjna, która opiera się na kilku filarach. Mamy część inwestującą w dojrzałe, głównie przemysłowe, spółki, część deweloperską, fundację i w tej chwili też i venture capital, czyli fundusz inwestujący w nowe technologie. Dla firmy z tradycją w przemyśle ciężkim taka ekspozycja na start-upy technologiczne to z jednej strony dywersyfikacja, a z drugiej daje nam to wgląd w to, co się dzieje na rynku. I niestety łatwo to powiedzieć, a trudniej zrobić. Nie jest prosto przyciągnąć, wyselekcjonować, a potem sprawić, by jakiś start-up technologiczny znacznie urósł.
Stąd pojawił się pomysł, by robić we współpracy z kimś, kto potrafi to robić. Pitango to fundusz numer 1 w Izraelu mający 2 mld dolarów w zarządzaniu. Warto pamiętać, że kraj ten jest drugi po USA, jeśli chodzi o rozwój start-upów. Fundusz ten swój sukces zbudował jeszcze w latach 90. Na bazie rządowego programu Yozma (hebr. Inicjatywa). Rząd doszedł do wniosku, że warto stymulować przemysł oparty na wiedzy za pośrednictwem funduszy venture capital.
Stworzony został system zachęt. Odniosło to ogromny sukces. Nam na rynku start-upów geograficznie najbliżej było właśnie do Izraela i udało się nam pozyskać Pitango do współpracy. Dziś dzięki inicjatywom NCBiR czy PFR Polska ma szanse powtórzyć izraelski sukces budowy liczącego się w świecie ekosystemu startupowego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.