Parlament Europejski zmierza do wszczęcia formalnej procedury karnej przeciw Polsce. Podczas strasburskiej debaty wątek ten powracał w narzekaniach licznych europosłów na to, że w „kwestii polskiej” Komisja Europejska wypowiedziała wiele słów, ale jakoś ciągle uchyla się przed podjęciem kroków prawnych. Potwierdzałoby to zasadność słynnej diagnozy premiera Viktora Orbána, który pocieszał Jarosława Kaczyńskiego, że: „Unia to taki pies, który głośno szczeka, ale nigdy nie gryzie”. Taka sytuacja coraz bardziej irytuje tych najbardziej emocjonalnie antypisowskich europosłów, przekonanych, że w Polsce panują „faszyzm, neonazizm i biały suprematyzm” (wedle formuły szefa liberałów Guya Verhofstadta). Skoro więc Komisja szczeka, ale nie gryzie, a Rada (reprezentująca rządy państw) siedzi cicho i nawet nie chce zaszczekać na Polskę, to europosłowie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. W Strasburgu zapowiedziano zatem, że nad „kwestią polską” popracuje teraz parlamentarna komisja, która (zapewne w grudniu lub styczniu) złoży swój raport. Nietrudno przewidzieć, co w nim będzie: gwałcenie świętego prawa do przerywania ciąży, faszyzm na ulicach Warszawy i zamach na sędziów. Ten ostatni zostanie też jasno potwierdzony przez grudniowy raport Komisji Weneckiej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.