Wartość życia przeciętnego Amerykanina spadła ostatnio o milion dolarów. Ile kosztuje życie obywatela RP?
Polak zapytany o to, ile jest warte ludzkie życie, natychmiast się oburzy. Wiadomo, jest bezcenne. Amerykanów zbulwersowało ostatnio coś innego. To, że ich życie potaniało. Administracja amerykańska obniżyła niedawno wycenę życia przeciętnego obywatela USA. W ostatnich pięciu latach spadła ona prawie o milion dolarów – do 6,9 mln USD.
Wbrew pozorom wycenianie życia to nie zabawa szalonych statystyków, lecz całkiem poważne obliczenia na potrzeby rządu w Waszyngtonie. W przeciwieństwie do naszych ministrów czy posłów amerykańscy politycy starają się bowiem nie produkować przepisów, których wdrożenie jest droższe niż korzyści, jakie mogą przynieść. Wyobraźmy sobie, że ktoś rzuca pomysł zaostrzenia norm emisji zanieczyszczeń przez przemysł. Urzędnicy siadają i liczą. Tylu Amerykanów będzie przez to zdrowszych i pożyje dłużej, czyli taka będzie „zaoszczędzona" łączna wartość ich życia. Tyle przemysł wyda na dostosowanie się do nowych limitów, o tyle podwyższy to ceny towarów. Opłaca się czy nie? W Ameryce – tak, w Polsce – nie.
Nie mamy miarodajnych szacunków oceniających wartość naszego życia. Dlatego jesteśmy oszukiwani – przez instytucje ubezpieczeniowe, administrację, sądy itp. Bo według pobieżnych wycen, statystyczny Polak jest tańszy od statystycznego Amerykanina o kilkaset procent. A to ma, o czym na ogół nie wiemy, znaczenie.
Wbrew pozorom wycenianie życia to nie zabawa szalonych statystyków, lecz całkiem poważne obliczenia na potrzeby rządu w Waszyngtonie. W przeciwieństwie do naszych ministrów czy posłów amerykańscy politycy starają się bowiem nie produkować przepisów, których wdrożenie jest droższe niż korzyści, jakie mogą przynieść. Wyobraźmy sobie, że ktoś rzuca pomysł zaostrzenia norm emisji zanieczyszczeń przez przemysł. Urzędnicy siadają i liczą. Tylu Amerykanów będzie przez to zdrowszych i pożyje dłużej, czyli taka będzie „zaoszczędzona" łączna wartość ich życia. Tyle przemysł wyda na dostosowanie się do nowych limitów, o tyle podwyższy to ceny towarów. Opłaca się czy nie? W Ameryce – tak, w Polsce – nie.
Nie mamy miarodajnych szacunków oceniających wartość naszego życia. Dlatego jesteśmy oszukiwani – przez instytucje ubezpieczeniowe, administrację, sądy itp. Bo według pobieżnych wycen, statystyczny Polak jest tańszy od statystycznego Amerykanina o kilkaset procent. A to ma, o czym na ogół nie wiemy, znaczenie.
Więcej możesz przeczytać w 34/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.